
Ogromna rodzinna tragedia. 65-latka nie miała żadnych szans, została wciągnięta przez rozrzutnik
Przykre wiadomości na temat makabrycznego zdarzenia pojawiły się w mediach. Niestety, w Kwaszynie w województwie świętokrzyskim doszło do tragicznego wypadku. 65-letnia kobieta nie miała żadnych szans na przeżycie, po tym, jak została wciągnięta przez rozrzutnik.
Informacje o tej tragedii zamieszczone zostały w lokalnych mediach już dzień po zdarzeniu. Niestety, 17 listopada w gminie Działoszyce rozegrał się około godziny 14, rozegrał się prawdziwy dramat. 65-latka nie miała żadnych szans na przeżycie.
Informacje z miejsca zdarzenia
Zgodnie z informacjami, jakie pojawiły się w mediach, zdarzenie miało miejsce około godziny 14. To właśnie wtedy w jednym z gospodarstw w Kwaszynie w województwie świętokrzyskim doszło do tragicznego wypadku.
Jak się okazuje, do zdarzenia miało dojść, gdy 49-leni rolnik przywiózł do gospodarstwa zielonkę. Mężczyzna chciał ułatwić sobie pracę i skorzystał z rozrzutnika przy rozładunku paszy. Nie zastanawiając się długo mężczyzna, tak jak zawsze, cofnął ciągnikiem z podpiętym rozrzutnikiem do stodoły.
To właśnie tam miała zostać wyładowana skoszona trawa. Niestety, 49-latek nie zauważył, że do środka stodoły weszła jego 65-letnia ciotka. Gdy doszło do uruchomienia maszyny, kobieta musiała znajdować się bardzo blisko maszyny i zostać wciągnięta.
- Mężczyzna wycofał do stodoły i uruchomił rozrzutnik podpięty do przyczepy, by rozładować zielonkę. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że boczne tryby maszyny wciągnęły rękę 65-letniej kobiety, która znajdowała się w stodole - przekazał po zdarzeniu aspirant sztabowy Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie. - Okazało się, że za maszyną stała 65-letnia kobieta, członek jego rodziny. Rozrzutnik najpierw wciągnął jej rękę, a potem spowodował dalsze obrażenia klatki piersiowej i kręgosłupa w odcinku szyjnym. Lekarz stwierdził zgon na miejscu - doprecyzowuje Stefaniec.
Kiedy maszyna się zablokowała, poszedł sprawdzić, co się stało. Wtedy okazało się, że maszyna wciągnęła jego krewną. 49-latek natychmiast wyłączył ciągnik i skontaktował się z funkcjonariuszami policji.
DZISIAJ GRZEJE:
Niestety 65-latki nie udało się uratować. Policja ustala okoliczności wypadku
Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawili się strażacy, ratownicy medyczni oraz policja. Z pomocą strażaków 65-latka została wyciągnięta z rozrzutnika. Straż pożarna musiała rozkręcić maszynę, by wyciągnąć z jej środka kobietę. Niestety, nie udało jej się uratować. Kobieta zmarła na miejscu.
Jak można dowiedzieć się z lokalnych mediów, policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie pod nadzorem prokuratury ustalają okoliczności tego zdarzenia. Jak wskazuje Super Express, śledczy prowadzą czynności pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Portal Echo Dnia poinformował, że 49-latek podczas tragedii był trzeźwy.
ZOBACZ TAKŻE W NASZYCH SERWISACH:
- Szybko, prosto i pysznie. Najlepszy przepis na surówkę z białej kapusty
- Gdy matka reżysera zobaczyła "07 zgłoś się", nie przebierała w słowach. Padło określenie, które zawstydziłoby samego Borewicza
- Bogdan nie wytrzymał, padły ostre słowa. W "Rolnicy. Podlasie" zrobiło się naprawdę gorąco
- Kurniki w piekielnym ogniu: żywioł szalał bez litości, gigantyczne straty
- Niespodziewanie samochód osobowy wjechał w powóz konny. Na miejscu natychmiast pojawiła się pomoc, niestety dziś podjęto ciężką decyzję
- Kamera nagrała, jak kobieta wyrzuca z auta niepełnosprawnego psa. Jego reakcja wywołuje strumień łez
- Są wyniki sekcji zwłok Diego Maradony. Znamy przyczynę śmierci legendy
Źródło: Echo Dnia, Tygodnikrolniczy, Super Express