
Ponad 200 ciągników pod ministerstwami. Rolnicy protestują w Berlinie
Rolnicy rozpoczęli kolejny protest w Niemczech - do Berlina na ciągnikach 26 stycznia 2021 roku przyjechali przedsiębiorcy rolni niezadowoleni z sytuacji w kraju. Jak zapowiadają organizatorzy, protesty mają potrwać do 5 lutego.
Protesty w Berlinie są kolejnym ogniwem manifestów rolników - są oni zaniepokojeni aktualną sytuacją gospodarczą, która działa na ich niekorzyść. Do stolicy Niemiec zjechali się na traktorach, by strajkować pod ministerstwem rolnictwa i ministerstwem środowiska.
Protest rolników w Berlinie
W sieci kolejny protest niemieckich rolników odbija się szerokim echem - m.in. na Facebookowym profilu Land shafft Verbindung - Das Original możemy obserwować relacje filmowe oraz zdjęcia z pierwszego dnia protestów w stolicy Niemiec.
26 stycznia pod ministerstwem rolnictwa stało około 60 ciągników, natomiast pod ministerstwem środowiska było ich około 150. Wielu rolników w Polsce twierdzi, że w sklepach w naszym kraju sprzedaje się w wielkiej mierze niemiecką żywność na poczet polskiej. Być może wielu krytykujących będzie zdziwionych, ale niemieccy rolnicy protestują przeciwko podobnej kwestii.
Niemieccy przedsiębiorcy rolni podczas strajków okazują niezadowolenie tym, że w sklepach na terenie ich kraju sprzedaje się zbyt mało żywności produkowanej w Niemczech. Z tego względu postulują oni próg jeszcze wyższy niż zaproponowali ostatnio Czesi - chcą, by w sklepach w Niemczech przynajmniej 80% sprzedawanej żywności było produkowanych w ich kraju.
Kolejne postulaty niemieckich rolników
Można zatem powiedzieć, że polscy i niemieccy rolnicy nie są sobie wzajemnie aż tak odlegli w swoich problemach, jak niektórzy próbują to utwierdzać w potocznym, uproszczonym dyskursie. Postulat związany z procentową ilością sprzedawanej rodzimej żywności jest jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Niemieccy rolnicy chcą, by natychmiastowo zakazano importu żywności, która nie została wyprodukowana w sposób spełniający niemieckie normy. Dodatkowo pojawia się postulat, który wiele osób może uznać za szokujący - rolnicy chcą, by powstała niezależna komisja, która ma ustalić koszt całej żywności produkowanej na terenie Niemiec.
Jest to zdecydowany krok w kierunku gospodarki sterowanej - podobne nastroje możemy ostatnio obserwować również w innych krajach Unii Europejskiej. Kolejnym postulatem niemieckich rolników jest wprowadzenie zarządzania kryzysowego na krajowym rynku mleka.
Padają argumenty za tym, by przyjęto ustawy o umowach kontraktacyjnych z określeniem ceny minimalnej produktów oraz ich ilości.
Ponadto rolnicy oczekują od rządu, by ten niezwłocznie wypłacił im pomoc covidową po pomocy na rzecz walki z ASF. Ostatni wymieniony postulat dotyczy zawieszenia rozporządzenia z 2021 roku dotyczącego nawozów oraz rozporządzeń i ustaw z ubiegłego roku w kwestii upraw, hodowli zwierząt i produkcji pasz.
Na tym jednak lista zastrzeżeń się nie kończy - niemieccy rolnicy otwarcie mówią, iż nie chcą umowy o wolnym handlu z Kanadą i krajami Mercosur.
Atmosfera w Berlinie jest napięta - na obecną chwilę brak informacji o oficjalnym stanowisku niemieckiego resortu rolnictwa lub środowiska.
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
- Wysokość kar za brak polisy OC na traktor, przyczepę i auto
- Ciało 50-latka odnaleziono w zagrodzie dla bydła. Dramat na wschodzie Polski
- Rekordowe ceny mleka. Tym razem nie w sklepie, a w skupie
źródło: Land shafft Verbindung - Das Original / Facebook, topagrar.com