
Gniew rolników może rozlać się na całą Polskę. Słoma, gnojowica i blokady dróg
Protesty rolników rozlewają się po całym kraju. Przedsiębiorcy rolni, a zwłaszcza hodowcy drobiu, bydła i zwierząt futerkowych twierdzą, że czują się zdradzeni przez aktualnie rządzących polityków. Wczoraj (6 października) rolnicy przyjechali przed gmach resortu rolnictwa i wyładowali wielkie bale siana na drzwi do budynku. Zatarasowanie wejścia tłumaczyli jako zamknięte drzwi dla nowego ministra - Grzegorza Pudy. Zmiana w rządzie wywołała kolejną falę niezadowolenia.
Protesty rolników nie ustają, gdyż brak rozmów, które satysfakcjonowałyby hodowców zwierząt. Twierdzą, że trwające strajki są ich jedynym rozwiązaniem.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Zmarła zbyt wcześnie, 6 lat temu osierociła trójkę małych dzieci. Grała m. in. w "Złotopolskich"
2. Abonament RTV w 2021 roku będzie wyższy. Ale nie wszyscy muszą go płacić, lista zwolnionych zaskakuje długością
3. Tragedia w polskiej gminie. Niestety, doszło do najgorszego. Policja pilne poszukuje sprawców
Protesty ze słomą i gnojowicą w tle?
Na wczorajszym proteście rolnicy zapowiadali, że do Warszawy przyjadą nie tylko ze słomą, ale również z gnojowicą. Wczorajsze zdarzenia przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa określili jako lekcję: “jak wygląda słoma”. Następna lekcja miała pokazać “jak wygląda gnój”. Nastroje wśród rolników są nieciekawe, a po ich marsowych minach widać, że nie zamierzają czekać bezczynnie, aż 13 października Senat przegłosuje ustawę o ochronie zwierząt. Protesty rozpoczęły się w Piotrkowie Trybunalskim od apelu hodowców świń w cyklu otwartym, których pominięto w funduszach pomocowych. Potem pojawił się nowy projekt ustawy o ochronie zwierząt, który sprawił, że rolnicy poczuli się oszukani przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Na sam koniec ich negatywne emocje wzbudził odwołanie ze stanowiska ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego i objęcie urzędu przez Grzegorza Pudę.
Traktory na drogi
W środę, 7 października 2020 r. rolnicy wyjeżdżają na drogi traktorami we wszystkich województwach. Wolnobieżne pojazdy skutecznie blokują płynność ruchu, co - zdaniem rolników - zwróci uwagę na ich problem. Rolnicy ubolewają, że są zmuszeni utrudniać życie kierowcom i dodają, że wcale nie są zadowoleni, że powodują złość u innych uczestników ruchu. Jeden z koordynatorów protestów w województwie podlaskim dodał, że rolnicy nie mogą przyjechać traktorami do Warszawy ze względu na zakazy prawa drogowego, które uniemożliwiają wjazd pojazdom wolnobieżnym na niektóre drogi. W środę 7 października kierowcy mogą spodziewać się w sumie 100 protestów rolników na terenie całego kraju.
ZOBACZ TAKŻE:
- Potrzebujesz tylko 3 składników i 5 minut, by zrobić powalające ciasto bez pieczenia. Koleżanki będą błagać o przepis
- Z ukrycia nagrano, co weterynarz robi psu, gdy nikt nie patrzy. Prawda jest zaskakująca
- Chlewnia spaliła się jak zapałka. Zginęło 2,5 tys. świń, potem nastąpił kolejny dramat
- Ich plany kompletnie legły w gruzach. Para z Podlasia padła ofiarą oszustów, dziś ostrzegają wszystkich
- Nowe zjawisko na wsi. Kościół bije na alarm, wskazuje konsekwencje
- Pilny komunikat Morawieckiego, chodzi o dodatkowe obostrzenia w szkołach. Rodzice będą załamani