
Grosze dla rolnika i coraz wyższe ceny w sklepach. Gospodarze szukają rozwiązań
Nic dziwnego, że dziś rolnicy odczuwają gorycz i zdenerwowanie, gdy porównują ceny, za które sprzedają płody rolne, a te, które obowiązują w sklepach. Jak przekazał portal Gazeta Pomorska, dziś rolnik za 15-kilogramowy worek ziemniaków otrzymuje maksymalnie 4 zł, co w przeliczeniu wychodzi około 27 groszy za kilogram, trochę więcej dostaje ze sprzedaży na kujawsko-pomorskim targowisku, gdzie dostanie około 70 groszy za kilogram. Tymczasem w sklepie za kilogram trzeba zapłacić od 1,40 do 2,80 zł. Coraz więcej gospodarzy stara się znaleźć rozwiązania tej sytuacji.
- Chciałbym sprzedać ziemniaki, chociaż po 60 groszy za kilogram. Niestety za niektóre warzywa kupujący proponują rolnikom o wiele za mało - mówi Paweł Sikorski, prowadzący Gospodarstwo Ogrodnicze Sikorscy w Dubielnie w rozmowie z portalem.
Ceny się rozjechały z powodu koronawirusa?
- Teraz rolnicy słyszą, że nic się nie sprzedaje z powodu koronawirusa. Za cebulę żółtą w opakowaniu np. 10 kg odbiorcy proponują producentom 70-80 groszy za kilogram - przekazał Maciej Przybylski z Szostki, który od lat sprzedaje obraną i zapakowaną cebulę.
Zdaniem rolnika różnice w cenach są zbyt duże, jak zauważa tylko w przypadku brokuła, rolnicy dostają złotówkę za sztukę, podczas gdy w sklepie konsumenci płacą nawet po 8 zł.
- Bardzo tanio rolnicy mogą sprzedać marchew, a buraczki trudno sprzedać nawet za najniższą cenę - dodał.
Rolnicy zmuszeni są sprzedawać coraz taniej, a tymczasem ceny w sklepach rosną w zastraszającym tempie. Skąd to się bierze? Jak wskazuje dr Andrzej Maria Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, winić trzeba długi łańcuch dostaw.
- Nie chcę bronić sieci handlowych, ale nie zapominajmy, że w minionym roku dołożono im około dziesięciu podatków i opłat. Zatem starają się sobie rekompensować te dodatkowe wydatki. A im dłuższy łańcuch dostaw do sklepu, tym mniej dostanie rolnik - przekazuje.
Krótszy łańcuch dostaw
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego rozwiązaniem, które przyniosłoby realne zmiany, jest konsolidacja gospodarstw.
- Także tych niewielkich, rodzinnych. Mogłyby one wspólnie zainwestować w maszyny i urządzenia do sortowania, czyszczenia i pakowania towarów oraz w centra logistyczne - wskazuje portal.
Bez pośredników
I jak przekazuje portal, coraz więcej gospodarzy decyduje się na szukanie właśnie takich rozwiązań.
- Najważniejsze to poszukać możliwości sprzedaży towarów bez pośredników - twierdzi Andrzej Swędrowski, rolnik, który sprzedaje mleko prosto od własnych krów.
Rolnik i jego rodzina spędzają więcej czasu na rozlewaniu mleka do butelek i rozwożeniu ich do sklepów, ponoszą też większe koszty, ale dziś są zadowoleni. Co więcej, Swędowski razem z synem są przekonani, że poświęcenie czasu na bezpośrednie dotarcie do klientów przynosi im korzyść. Jeśli oferują dobry produkt, wiedza, że klient do nich wróci, a oni nie będą stratni.
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
- Niemieccy celnicy zatrzymali furgonetkę. W środku duże ilości kiełbasy i mięsa zakażonego ASF
- Już w poniedziałek rozpocznie się nabór wniosków. Rolnicy mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy
- Puda w TVP o emeryturach rolniczych. Potwierdził ostatnie informacje
Źródło: Gazeta Pomorska