
"Moje problemy z policją trwają". Andrzej z "Rolnicy. Podlasie" szczerze o nadchodzących rozprawach
Andrzej znany z programu "Rolnicy. Podlasie" w szczerzej rozmowie przyznał, co dzieje się w jego życiu. Jak się okazuje, problemy z policją się nie kończą. Rolnik już niebawem stanie przed sądem.
Niejednokrotnie Andrzej i Gienek przyznawali, że wraz z rosnącą popularnością programu "Rolnicy. Podlasie" pojawia się coraz więcej problemów w ich życiu.
Andrzej: "Moje problemy z policją trwają"
W rozmowie z portalem Bielsk.eu Andrzej przyznał, że niestety, wciąż musi mierzyć się z poważnymi problemami.
- Nie zawsze jednak jest kolorowo - moje problemy z policją trwają. Pierwsza rozprawa w bielskim sądzie odbyła się 28 grudnia i był tam obecny mój ojciec. Wzywano również moją siostrę, ale nie mogła wtedy przyjechać. W szczegóły nie chcę wchodzić, zresztą tata nie przekazał mi wszystkiego - chyba dla mojego świętego spokoju, bo za dużo nerwów mam z tego powodu - zaznaczył.
Niestety, sam Andrzej już niedługo stanie przed sądem.
- Na 10 lutego zostałem z kolei sam wezwany na rozprawę o rzekome "pobicie policjantów" - wypowiadałem się już na ten temat i nie przyznaję się do tego zarzutu. W życiu nikogo nie uderzyłem - wyznał.
I jak się okazuje to nie wszystkie rozprawy, które ma przed sobą uczestnik programu "Rolnicy. Podlasie".
- Z kolei 12 lutego mam aż dwie sprawy jednego dnia! To już szaleństwo, ale nic na to nie poradzę - mam obowiązek, więc się stawię - dodał Andrzej.
Ciężkie chwile w Plutyczach
Ostatnie dni doświadczyły rolników także w inny sposób. Opady śniegu znacznie wpłynęły na to, jak wyglądało życie Gienka i Andrzeja.
-Rzeczywiście - porządnie sypnęło śniegiem, co wszyscy widzimy i odczuwamy na własnej skórze. W przypadku naszego gospodarstwa zbyt wiele śniegu doprowadziło do przerwy w dostawach prądu, która trwała od ok. 15.00 w poniedziałek aż do 8.00 dnia dzisiejszego (27 stycznia - przyp. red). Mówię o nas, bo wiem, że nie we wszystkich domach we wsi powróciła energia elektryczna - u mojej siostry kilka domów dalej jej nadal nie ma. Na naszym dachu wisi spora czapa śniegu - zaznaczył Andrzej.
Jedak, jak wynika z informacji, które zamieścił w mediach społecznościowych, w tej kwestii już wszystko wróciło do normy.
fot. Facebook/ Gienek i Andrzej
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
- Rolnicy: "Przez restrykcje tracimy również my". W najbliższych tygodniach zmian nie będzie
- Po zmroku pole w Holandii zaczyna świecić. Za fenomenem stoi jedna przyczyna
- MRiRW: Nowa ustawa o hodowli zwierząt
Źródło: Bielsk eu