
Holandia: sekretny ładunek przewozili między papryką i bananami. Celnicy zdębieli, gdy prawda wyszła na jaw
Żywność przewożona jest wszelkimi drogami - zarówno lądowymi, powietrznymi, jak i morskimi. Straż celna stara się jak najlepiej monitorować sytuację na granicach, a co jakiś czas na jaw wychodzą próby przemytu rozmaitych substancji. Tym razem przestępstwo wykryli celnicy z portu w Rotterdamie, gdy trzech mężczyzn przewoziło żywność w kontenerach z papryką i bananami.
W żywności ukryte były dwa ładunki kokainy o łącznej wartości ponad 79 milionów euro.
Żywność z kokainą
Żaden producent żywności z pewnością nie chciałby być zamieszany w tak niepokojący proceder jak przewożenie wysoce nielegalnych substancji odurzających.
Kokaina jest organicznym związkiem chemicznym pozyskiwanym z krzewów koki, które pierwotnie rosną w południowoamerykańskich Andach. Narkotyk jest silnie uzależniający zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym.
Czarny rynek zarabia rocznie gigantyczne pieniądze na przemycie tej nielegalnej i niezwykle szkodliwej substancji. Kokaina, która została znaleziona w kontenerach z żywnością w porcie w Rotterdamie była ładunkiem o wadze ponad jednej tony. Jej wartość czarnorynkowa została oceniona na 79 milionów euro.
Cały transport narkotyku był rozdzielony na dwie części - pierwsza znajdowała się w ładunku papryki konserwowej, a druga - w kontenerze między bananami.
Szczegóły zdarzenia
Celnicy podczas kontroli załadunku w porcie w Rotterdamie oglądali zawartość kontenerów z papryką, które podróżowały drogą morską z Peru. Ich docelowym adresem dostawy były Niemcy. Okazało się, że w kontenerze znajduje się dodatkowy podejrzany ładunek.
Podejrzani o zamieszanie w przestępstwo to trzech mężczyzn odpowiedzialnych za załadunek.
Pracownicy w wieku 22, 24 i 32 lat zostali aresztowani przez służby celne i policję po tym, jak uciekli z miejsca zdarzenia po wykryciu kokainy.
Narkotyki ukryte w bananach stanowiły większość załadunku kokainy - kontener przybył z Kostaryki i podróżował do Bazylei w Szwajcarii. Podejrzewa się, że zarówno niemiecka, jak i szwajcarska firma nie mają nic wspólnego z nielegalnym załadunkiem dołączonym do papryk i bananów. Mimo to obydwie firmy będą miały z pewnością wiele do czynienia z organami ścigania w celu ustalenia szczegółów przemytu.
Sprawa jest rozwojowa i będzie wyjaśniana w najbliższych dniach przez policję.
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo: