Sadownicy zbiorą 3 mln ton jabłek w sezonie. To o milion owoców mniej niż w poprzednim roku
Związek Sadowników RP poinformował portal sadyogrody.pl o szacowanych zbiorach jabłek w obecnym sezonie. Zdaniem sadowników zbiory „będą oscylować wokół ilości 3 mln ton”.
Spadek liczby zebranych jabłek w porównaniu z zeszłym sezonem
Redakcja sadyogrody.pl przeprowadziła w ostatnim czasie rozmowę z Mirosławem Maliszewskim, prezesem Związku Sadowników RP. Zgodnie z analizami przeprowadzonymi przez sadowników, Związek wydał oficjalne prognozy zbiorów jabłek w obecnym sezonie. Szacunkowe wartości zostały oparte na danych z ponad 30 lokalizacji w różnych częściach Polski.
Jak zaznacza Mirosław Maliszewski – „Według analiz, które przeprowadziliśmy jako Związek, możemy się w tym sezonie spodziewać zbiorów jabłek nawet o ponad milion ton mniejszych niż w roku ubiegłym. Naszym zdaniem będą one oscylować wokół ilości 3 milionów ton, czyli o około 30 proc. mniej niż w sezonie 2022. Przypomnę, że rok temu było to nieco ponad 4 miliony ton”.
Przymrozki, wysokie koszty nawozów i parch jabłoni
Wśród powodów zmniejszonych plonów jabłek w obecnym sezonie podaje się przede wszystkim silne przymrozki, w tym również te występujące późną zimą. Jak podaje portal sadyogrody.pl, miejsca dotknięte niedogodnymi warunkami atmosferycznymi „wskutek decyzji sadowników zostały w ostatnich miesiącach nieco zaniedbane wskutek ograniczenia zabiegów ochronnych i nawożenia. Nie są one w dobrej kondycji i nawet pozostałe na drzewach owoce są złej jakości”.
Za zmniejszenie zbiorów odpowiedzialne jest również słabsze kwitnienie jabłoni, wywołane opóźnionym zbiorem podczas jesieni ubiegłego roku. „Mało kwiatów to także efekt niskiego nawożenia, zwłaszcza azotowego z powodu bardzo wysokich kosztów nawozów i ubiegłorocznych oszczędności na ochronie, zwłaszcza przeciwko parchowi” – podkreślają eksperci.
Mniej zerwanych jabłek
Pomimo spodziewanego wzrostu owocowania w niektórych miejscach Polski m.in. w Wielkopolsce i na Kujawach, sadownicy szacują, że w tym roku zbiorą zdecydowanie mniej jabłek, w porównaniu z poprzednim rokiem. Jak podkreśla Mirosław Maliszewski w rozmowie z sadyogrody.pl – „Na kilkadziesiąt osób, które brało udział w analizie, tylko dwie wskazały, że jabłek w ich rejonie będzie więcej, pozostali uznali, że będzie mniej, a spadek oszacowali w przedziale od 10 do nawet 70 proc.”.
Co więcej, prezes Związku Sadowników RP zdradza również, jakie są poszczególne szacunki zbiorów dla konkretnych odmian – „Największy spadek będzie dotyczył odmian z grupy Jonagolda, Ligola i Idareda. Warto pamiętać, że to w wielu gospodarstwach nadal podstawowe odmiany. Nieco lepiej poradziły sobie odmiany z grupy Gali”.
Źródło: sadyogrody.pl