Ceny opału znowu rosną. Przed Polakami kosztowna zima

Choć szczyty cenowe z 2022 roku wydają się odległe, rynek opału ponownie daje o sobie znać. Przed zbliżającym się sezonem grzewczym Polacy znów muszą liczyć się z rosnącymi kosztami ogrzewania. To, co jeszcze niedawno wydawało się stabilizacją, okazuje się jedynie ciszą przed kolejnymi podwyżkami, które uderzą w domowe budżety.
Cisza przed burzą na składach opału
Pamięć o rekordowych cenach węgla i innych surowców energetycznych z 2022 roku wciąż jest żywa w wielu gospodarstwach domowych. Obecna sytuacja, choć daleka od paniki sprzed kilku lat, nie napawa optymizmem. Ceny opału po okresie względnej stabilizacji znów zaczęły piąć się w górę, co jest zjawiskiem typowym przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. Dla milionów Polaków oznacza to konieczność ponownego skalkulowania domowych budżetów i przygotowania się na znaczące wydatki.

Największe obciążenie finansowe dotyczy tych, którzy korzystają z najpopularniejszych, ale i najdroższych rozwiązań, takich jak ekogroszek czy wysokiej jakości węgiel premium, zwłaszcza w wygodnej, workowanej formie. Biorąc pod uwagę, że średnie zapotrzebowanie na ogrzanie domu o powierzchni 100 metrów kwadratowych waha się od trzech do nawet sześciu ton surowca w zależności od izolacji budynku czy sprawności kotła, finalny rachunek za ciepło może okazać się bolesny.
Węgiel premium czy tańszy opał?
Analiza cenników na składach opału nie pozostawia złudzeń – za jakość trzeba zapłacić. Liderem pod względem ceny pozostaje ekogroszek. Za tonę tego paliwa kupowanego luzem trzeba zapłacić średnio 1150 zł. Jeśli jednak zdecydujemy się na wersję pakowaną w worki, cena wzrasta i mieści się w przedziale od 1400 zł do 1600 zł. Niskoemisyjne warianty ekogroszku potrafią kosztować nawet 1600 zł za tonę. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku węgla typu orzech.
Za jego wersję premium zapłacimy od 1700 zł do 1780 zł, a w niektórych regionach kraju cena potrafi przekroczyć nawet 2400 zł. Szukając oszczędności, można sięgnąć po węgiel drugiej klasy, którego tona luzem kosztuje od 1150 zł do 1400 zł.
Najniższe ceny, rzędu 950-1000 zł za tonę, oferują małe, lokalne składy, jednak niższa cena często idzie w parze z gorszą jakością i większą ilością powstającego popiołu. W ofercie znajdziemy również węgiel typu kostka oraz węgiel kamienny luzem w cenach od 1150 zł do 1400 zł za tonę, a także miał, którego ceny wahają się od 760 zł do 900 zł.
Pellet stabilny, lecz transport podnosi koszty
Na tle dynamicznych zmian cen węgla, rynek pelletu wydaje się oazą stabilności. Ceny tego biopaliwa klasy A1 utrzymują się na relatywnie stałym poziomie. Minimalna cena za tonę to około 1000 zł, średnia rynkowa oscyluje w granicach 1308 zł, a maksymalne stawki sięgają 1630 zł. Stabilność cenowa pelletu może być atrakcyjną alternatywą dla posiadaczy odpowiednich kotłów. Należy jednak pamiętać, że cena samego surowca to nie jedyny koszt, jaki trzeba ponieść. Kluczowym elementem, który często umyka w kalkulacjach, jest transport. Dostawa opału do domu to dodatkowy wydatek, potrafiący znacząco podnieść finalną cenę.
Średnio za transport jednej tony trzeba doliczyć około 320 zł. W przypadku większych odległości od składu koszt ten może wzrosnąć nawet do 466 zł. Ostateczny rachunek za ogrzewanie jest więc sumą ceny opału, jego jakości, indywidualnego zapotrzebowania oraz kosztów logistycznych, co zapowiada kolejną wymagającą zimę dla domowych finansów.




































