Koniec z dziedziczeniem „z automatu”. Rząd szykuje rewolucję
To miało być proste i sprawiedliwe: zasoby mieszkaniowe gmin służą tym, którzy mają niskie dochody i nie posiadają własnego dachu nad głową. Rzeczywistość, jak zwykle, napisała inny scenariusz. Przez lata polskie prawo pozwalało na swoisty „automatyczny” skok w luksus najmu, nawet jeśli beneficjent był milionerem. Dziś Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) mówi dość. Powstał projekt, który zakaże łatwego dziedziczenia mieszkań komunalnych i zmusi samorządy do weryfikacji dochodów. Czy skończy się era bogacenia się kosztem potrzebujących? Pytanie brzmi, co dalej z setkami rodzin, które w tych lokalach mieszkają od pokoleń.
Luka prawna, którą trzeba załatać
Chodzi o lukę prawną, która pozwalała na omijanie sensu istnienia mieszkań komunalnych. Zasoby te z założenia są socjalne, przeznaczone dla osób spełniających ściśle określone kryteria dochodowe. Jednak reguła „dziedziczenia stosunku najmu” sprawiała, że wystarczyło faktycznie zamieszkiwać z głównym najemcą, na przykład rodzicem, w chwili jego śmierci, by przejąć prawa do lokalu.
Jak ujął to wiceminister Tomasz Lewandowski, ta zasada to niesprawiedliwość. Jeśli syn, który zarabia 100 tysięcy złotych miesięcznie, mieszkał w lokalu komunalnym rodziców, mógł wstąpić w ich umowę bez względu na swoje dochody. Stawał się najemcą lokalu z symbolicznie niskim czynszem, blokując tym samym drogę do mieszkania rodzinom, które czekają na nie latami, a ich sytuacja materialna jest dramatyczna. To właśnie temu procederowi Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) chce położyć kres.

Zakaz dziedziczenia mieszkań komunalnych z automatu
Główna oś proponowanej zmiany to nowelizacja ustawy o ochronie praw lokatorów, która ma zabrać automatyzm z artykułu 691 Kodeksu cywilnego. Projekt, który trafił do prac legislacyjnych w Radzie Ministrów we wrześniu 2025 roku, jest rewolucyjny w swojej prostocie. Samorządy zyskają uprawnienie, a w praktyce obowiązek, do weryfikacji dochodów osób chcących wstąpić w stosunek najmu. Krótko mówiąc, nie będzie już wejścia do umowy „z automatu”. Oznacza to, że każda osoba bliska zmarłego najemcy, która chciałaby kontynuować najem, będzie musiała udowodnić, że spełnia kryterium niskich dochodów ustalone przez daną gminę.
Ponadto, jeśli spadkobierca ma już własną nieruchomość w tej samej miejscowości lub spełnia inne kryteria wykluczające, nie będzie mógł przejąć najmu lokalu komunalnego. To radykalna zmiana, która faktycznie uporządkuje zasady. Mieszkanie komunalne przestanie być dziedziczonym przywilejem, a stanie się tym, czym być powinno: wsparciem dla potrzebujących.
Nowe perspektywy: Więcej mieszkań dla potrzebujących i ochrona seniorów
Rząd nie ogranicza się tylko do zatkania dziur w prawie. Równolegle procedowane są inne rozwiązania, które mają powiększyć pulę mieszkań dostępnych dla gmin. Jedną z nich jest projekt dotyczący bonifikat. Planuje się likwidację bonifikat stosowanych przez rady gmin przy sprzedaży lokali komunalnych. To ukłon w stronę zasady, że gminny majątek powinien służyć celom publicznym, a nie być źródłem taniego zysku dla nabywców. Jednocześnie myśli się o specjalnej ochronie dla seniorów (powyżej 65. roku życia). Gminy miałyby otrzymać narzędzie do wykupu mieszkań od osób starszych, z natychmiastowym podpisaniem z nimi umowy najmu na czas nieoznaczony w tym samym lokalu.
Zyskiem dla seniora jest uzyskanie środków ze sprzedaży, czyli środków ze sprzedaży, bez ryzyka utraty dachu nad głową. Zysk dla gminy to łatwiejszy sposób na poszerzenie zasobu lokalowego, który po śmierci najemcy będzie mógł być przeznaczony dla kolejnej potrzebującej rodziny, już na nowych, rygorystycznych zasadach. Zmiany idą w kierunku uczynienia najmu komunalnego narzędziem pomocy socjalnej, a nie „dziedzicznym prawem” do taniego życia. Czas pokaże, jak szybko te ambitne plany przełożą się na realne zasady.