Rolnicy. Podlasie. Brat Andrzeja wpadł na najdziwniejszy pomysł walki ze szkodnikami
Minęło kilka dni od ostatniego odcinka "Rolnicy. Podlasie", a u Andrzeja z Plutycz dzieje się sporo. Gospodarz, choć znany z niechęci do ciężkiej pracy, tym razem musiał stawić czoła poważnemu problemowi. Na jego hektarowym polu ziemniaczanym pojawiła się stonka ziemniaczana, żarłoczny szkodnik zagrażający plonowi.
Prawdziwa batalia
Andrzej, niczym doświadczony wojownik, ruszył do walki. Rozpoczął od oborywania, czyli usuwania liści z dolnych części roślin, aby ograniczyć dostęp stonki do pożywienia. Następnie przyszedł czas na opryskiwanie. Andrzej z dumą zaprezentował swój nowy, 15-metrowy opryskiwacz, niczym potężną broń w tej rolniczej batalii.
Widząc determinację brata, do akcji włączył się również Jarek. Nie zrażając się brakiem artystycznego doświadczenia, zaproponował niecodzienną strategię - namalowanie biedronek na kamieniach wokół pola. Biedronki, będące naturalnymi wrogami stonki, zjadają jej larwy, a Jarek liczy, że ich wizerunki odstraszą szkodnika.
Czy pomysł Jarka okaże się skuteczny?
Czas pokaże! Na pewno jednak świadczy o kreatywności i zaangażowaniu braci w ratowanie plonów.
Oprócz walki ze stonką, Andrzej i Gienek zajęli się również metamorfozą podwórka. Pozbyli się błota i zainwestowali w nową nawierzchnię, a finałowym akcentem stał się osobliwy skalniak wykonany ze starych opon i złotej farby w sprayu - dzieło Andrzeja w duchu zero waste.
Jak widać, życie na wsi pełne jest wyzwań, ale też chwil wytchnienia i kreatywnej ekspresji. Andrzej i Gienek, choć różni charakterami, wspólnie stawiają czoła przeciwnościom losu, a ich perypetie bawią i wzruszają widzów "Rolnicy. Podlasie".