wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
Obserwuj nas na:
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Szósty kosz na śmieci od 2026. Mieszkańcy sami zapłacą, a gminy już ostrzegają
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 17.09.2025 13:26

Szósty kosz na śmieci od 2026. Mieszkańcy sami zapłacą, a gminy już ostrzegają

pojemniki na śmieci
fot. richard johnson – Getty Images

Do pięciu pojemników na odpady zdążyliśmy się już przyzwyczaić, choć nie bez trudu. Tymczasem od 1 stycznia 2026 roku w niektórych gminach pojawi się szósty, a za jego zakup zapłacimy z własnej kieszeni. Czy nowy pojemnik na śmieci to realna zmiana dla środowiska, czy tylko kolejny wydatek, który uderzy w portfele mieszkańców wsi i małych miast?

Rewolucja w brązowym koszu. Dlaczego gminy dzielą bioodpady?

Segregacja na pięć frakcji – szkło, papier, metale i tworzywa, zmieszane oraz bio – stała się naszą codziennością. Okazuje się jednak, że worek z napisem „BIO” to za mało. Samorządy, by sprostać unijnym wymogom recyklingu, sięgają po nowe narzędzie: rozdzielenie bioodpadów na dwie osobne kategorie.

Chodzi o oddzielenie „mokrych” odpadów kuchennych od „suchych” odpadów zielonych z ogrodu. Te pierwsze są ciężkie i stanowią ogromny, niewykorzystany potencjał. Ich precyzyjne wydzielenie ma być kluczem do poprawy gminnych statystyk i – przynajmniej w teorii – czystszego otoczenia.

Nowy pojemnik na śmieci w praktyce. Co musisz wiedzieć?

Pionierem zmian jest m.in. gmina Nowe Miasto nad Wartą, gdzie od 1 stycznia 2026 roku zasady gry diametralnie się zmienią. Mieszkańcy będą musieli przygotować się na dodatkowy koszt i nowe obowiązki. Dotychczasowy brązowy pojemnik zostanie uzupełniony o mniejszy, przeznaczony wyłącznie na resztki z kuchni.

Jak to będzie wyglądać?

  • Pojemnik na odpady zielone: duży, 240-litrowy, na trawę, liście i drobne gałęzie. Ten pojemnik dostarczy gmina (chyba że ktoś ma zgłoszony przydomowy kompostownik).
  • Pojemnik na odpady kuchenne: mniejszy, 80-litrowy, wentylowany, z napisem „BIO”. Mieszkaniec musi kupić go sam, najpóźniej do końca 2025 roku.

Do nowego kosza trafią m.in. obierki, resztki jedzenia (bez mięsa i kości), skorupki jaj czy fusy po kawie. Za pomyłki i mieszanie odpadów gminy mogą nakładać wyższe opłaty, co odczujemy przy płaceniu comiesięcznych rachunków za odpady.

Większy recykling to jedno, ale co dalej?

Urzędnicy przekonują, że gra jest warta świeczki. Odpady kuchenne stanowią nawet 40% masy wszystkich śmieci produkowanych w domach. Ich wydzielenie poprawi statystyki recyklingu, a także sprawi, że odpady zmieszane będą czystsze i łatwiejsze do dalszego sortowania.

Jest jednak i druga strona medalu. Eksperci alarmują, że samo zebranie odpadów to dopiero połowa sukcesu. Kluczowe jest to, co stanie się z nimi później. Aby system miał sens, selektywnie zebrane odpady kuchenne muszą trafić do biogazowni, gdzie zostaną przetworzone na energię. Takich instalacji w Polsce jest wciąż bardzo mało.

RolnikInfo.pl
Obserwuj nas na: