Wigilijne potrawy, o których Polacy zapominają. To prawdziwe regionalne przysmaki
Barszcz z uszkami, karp, pierogi z kapustą i grzybami to kulinarny kanon na 24 grudnia. Polacy zasiadają do dwunastu dań, lecz często nie zdają sobie sprawy z regionalnych różnic. Polska Wigilia to mozaika smaków, w której kryją się potrawy brzmiące dla mieszkańca Mazowsza jak egzotyka. Warto zanurzyć się w regionalne specjały, które pokazują bogactwo polskiej tradycji kulinarnej.
Kołatanka i kłóty, czyli smaki surowego podhala
Górale zawsze wiedzieli, jak przetrwać zimę, a ich wigilijny stół jest tego dowodem. Króluje na nim prostota, siła i składniki prosto z natury. Zamiast barszczu z buraków, często gości zupa grzybowa, niekiedy doprawiona kwaśnym barszczem na zakwasie buraczanym, z fasolą. Prawdziwym odkryciem jest kołatanka. To danie jest ważną regionalną potrawą Podhala.
Kołatanka to kasza jęczmienna wymieszana z ugotowaną i utartą brukwią, czyli rzepą, hojnie polana miodem. Brukiew, dziś nieco zapomniana, nadaje całości słodko-gorzki, lekko ziemisty smak. Obok niej pojawia się kłóty – gęsta potrawa z kapusty i gotowanych ziemniaków. Jest to sycący wariant na postny wieczór.
Siemieniotka i moczka - smaki Śląska
Wigilia na Śląsku to kulinarny ewenement, który stanowi regionalną odmianę polskiej tradycji. Kiedy większość Polski je karpia smażonego, na Śląsku spożywa się również karpia, a obok niego ważne są moczka i siemieniotka.
Siemieniotka, czyli zupa z siemienia, to absolutny must have w tradycyjnym śląskim domu. Gotowana na wywarze z ziaren konopi, z dodatkiem kaszy (często jęczmiennej), zaskakuje lekko orzechowym smakiem i niezwykłą symboliką urodzaju. Niestety coraz rzadziej jest spotykana.
Drugi element to moczka – słodki deser, który ma niewiele wspólnego z tradycyjną wigilijną słodyczą. Jest to rodzaj marmolady lub gęstej polewki, którą robi się przez namoczenie piernika, suszonych owoców (śliwek, gruszek), orzechów i bakalii, często w kompocie z suszu lub, co ciekawe, w ciemnym piwie. Jest to danie słodkie, aromatyczne i bardzo „piernikowe”. Właśnie te regionalne potrawy wigilijne definiują kuchnię Śląska.
Warenki i kutia - to je się na Podlasiu
Kulinarna granica wschodnia Polski to tygiel wpływów, zwłaszcza białoruskich i ukraińskich. Na Podlasiu, mimo że karp w galarecie jest popularny, na stoły wjeżdżają też potrawy z pszenicy i kaszy. Obowiązkowa jest kutia, ale ta podlaska bywa szczególnie bogata – z pszenicą, makiem, miodem, orzechami i dużą ilością bakalii. To danie ma zapewnić domowi pomyślność i dostatek.
Wareniki, choć brzmią obco, to po prostu pierożki, ale ich farsz bywa nieco inny niż w centrum kraju. Oczywiście, najczęściej są to wareniki z kapustą i grzybami, ale spotkamy też takie z ziemniakami i innymi kaszami. Na słodko Podlasie raczy się również racuchami drożdżowymi, często smażonymi na oleju lnianym, co nadaje im charakterystyczny smak.
Fafernuchy i kłosy - smaki centralnej Polski
Mimo że Mazowsze wydaje się „centrum” polskiej tradycji barszczu i uszek, to i tutaj kryją się historyczne smaczki. Poza wszechobecnym barszczem dawniej podawano kluski z makiem zwane kłosy lub kłósy. Lane kluski, często w kształcie przypominającym kłosy zboża, miały zapewnić dobre przyszłoroczne zbiory. Im były dłuższe, tym lepszy miał być plon.
Na deser fafernuchy. Te małe, kruche ciasteczka, intensywnie pachnące miodem i przyprawami korzennymi, to świąteczna klasyka z okolic Radomia czy Kielecczyzny, będąca dawniej popularną przekąską. To dowód na to, że nawet w centrum kraju tradycja kryje słodkie, zapomniane „perełki”, które warto przywrócić.