69-letni rolnik padł ofiarą perfidnego oszustwa w sieci. Policja alarmuje Polaków

Trudno o bardziej gorzki zawód niż ten, który spotkał 69-letniego mieszkańca powiatu zamojskiego. Mężczyzna, poszukując ciągnika rolniczego, padł ofiarą oszustwa, w wyniku którego stracił znaczną sumę pieniędzy. Ta historia to kolejny, niestety bardzo aktualny, przykład na to, jak przestępcy żerują na zaufaniu i chęci dokonania „dobrego interesu”, zwłaszcza w sektorze, gdzie zakup maszyn rolniczych często wiąże się z dużymi wydatkami i wysoką presją czasu.
Z pozoru dobra okazja poskutkowała utratą pieniędzy
Oszustwa na sprzęt rolniczy, a w szczególności na popularne modele, takie jak Ursus, są w internecie coraz częstsze. Scenariusz niemal zawsze jest podobny i sprowadza się do wywarcia presji czasu i skłonienia kupującego do natychmiastowej wpłaty zaliczki lub nawet pełnej kwoty. W przypadku mieszkańca powiatu zamojskiego poszukiwany Ursus miał być dostępny w bardzo okazyjnej cenie – 13 000 złotych.
Po skontaktowaniu się ze „sprzedawcą” telefonicznie mężczyzna ustalił warunki transakcji, w tym wpłatę 3000 złotych zaliczki, jako warunek rezerwacji i organizacji transportu. Oszust niezwłocznie potwierdził przyjęcie przelewu ekspresowego i obiecał dostawę w ustalonym terminie. Tyle tylko, że żaden ciągnik nie dotarł, a numer telefonu, pod którym mężczyzna kontaktował się ze sprzedawcą, przestał być aktywny. Ogłoszenie wkrótce zniknęło z portalu. Zdarzenia te, choć wydawać by się mogły marginalne w skali całego polskiego rolnictwa, uderzają w pojedyncze gospodarstwa, często prowadzone przez osoby starsze, które nie są biegłe w weryfikacji tożsamości w wirtualnym świecie.
Oszuści wykorzystują nie tylko chęć zakupu, ale i rosnące zapotrzebowanie na sprawny i dostępny cenowo sprzęt w rolnictwie. Fałszywe oferty często kuszą ceną znacząco odbiegającą od rynkowej wartości, co powinno być pierwszym i najważniejszym sygnałem ostrzegawczym. Inną typową techniką jest brak możliwości osobistego obejrzenia maszyny, co tłumaczone jest na przykład jej rzekomym pobytem za granicą, albo brakiem czasu. Takie działania mają jeden cel: maksymalnie utrudnić weryfikację. Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, którzy przyjęli zgłoszenie od poszkodowanego 69-latka, przypominają o konieczności zachowania szczególnej ostrożności przy tego typu transakcjach. Jak skutecznie weryfikować sprzedawców sprzętu rolniczego, aby nie dać się oszukać?
Czujność w sieci: zasady weryfikacji sprzedawców maszyn
W obliczu rosnącej liczby oszustw internetowych na rynku sprzętu rolniczego kluczowe staje się przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Przede wszystkim, przed jakimkolwiek przelewem, należy dokładnie zweryfikować tożsamość sprzedającego i jego rzetelność.
Sprawdzonym sprzedawcą jest taki, który ma historię działalności, pozytywne komentarze od innych kupujących i kompletne, zweryfikowane dane kontaktowe. Warto również porównać bieżącą cenę oferty z aktualną średnią rynkową podobnego sprzętu. Zbyt duża dysproporcja, np. ciągnik rolniczy wart 100 tys. złotych, sprzedawany za połowę tej kwoty, niemal zawsze wskazuje na próbę wyłudzenia.

Eksperci do spraw bezpieczeństwa w sieci, a także policja, apelują: unikaj wpłacania przedpłat i zaliczek bez odpowiedniego zabezpieczenia i bez możliwości wcześniejszej weryfikacji towaru. Najbezpieczniejszą formą jest płatność przy odbiorze lub skorzystanie z platform transakcyjnych oferujących programy ochrony kupującego.
Jeśli osobiste oględziny ciągnika są niemożliwe, poproś o rozmowę wideo na żywo, podczas której sprzedawca pokaże maszynę, jej szczegóły oraz – co bardzo ważne – numer VIN (numer nadwozia), który można sprawdzić w bazach. Gromadzenie wszelkiej korespondencji ze sprzedawcą – wiadomości e-mail, SMS-y, zrzuty ekranu ogłoszenia – jest również niezbędne, ponieważ to dowody, które mogą być kluczowe w przypadku zgłoszenia sprawy organom ścigania. Co zrobić gdy padniemy ofiarą podobnego oszustwa?
Co robić, jeśli dotknie nas podobne oszustwo?
Padnięcie ofiarą oszustwa internetowego to stresujące doświadczenie, niezależnie od wysokości straconej kwoty. Kiedy w umówionym terminie maszyna, tak jak w przypadku rolnika spod Zamościa, nie dociera, a kontakt ze sprzedawcą ustaje, liczy się szybka reakcja.
W pierwszej kolejności należy niezwłocznie skontaktować się z bankiem i złożyć reklamację dotyczącą transakcji. Istnieje szansa, że bank zablokuje przelew lub podejmie próbę odzyskania środków. Warto również pamiętać, że w przypadku płatności kartą kredytową procedura odzyskiwania pieniędzy, znana jako chargeback (obciążenie zwrotne), jest znacznie prostsza.

Kolejny i najważniejszy krok to zgłoszenie podejrzenia popełnienia przestępstwa. Można to zrobić na najbliższej jednostce policji lub bezpośrednio w prokuraturze. Konieczne jest przy tym dostarczenie zebranych dowodów: kopii ogłoszenia, potwierdzenia przelewu, oraz wszelkiej korespondencji ze sprzedawcą. Każde zgłoszenie, nawet dotyczące relatywnie niewielkiej kwoty zaliczki, ma znaczenie, ponieważ pozwala organom ścigania ustalić skalę zjawiska i w efekcie zatrzymać sprawców, którzy często wykorzystują te same metody i konta do oszukiwania wielu osób.
W erze cyfryzacji rolnik, który jeszcze do niedawna musiał obawiać się głównie warunków pogodowych, dziś musi również opanować sztukę cyberbezpieczeństwa, ponieważ internet stał się nowym polem dla nieuczciwych praktyk. Historia z Zamościa nie jest wyjątkiem – to ostrzeżenie dla całej branży przed zbyt pochopnym zaufaniem i chęcią złapania superokazji w sieci. Lepiej stracić potencjalną okazję, niż pieniądze i pewność co do bezpieczeństwa własnych transakcji.
































