Elektrownia jądrowa w Polsce. Jest zielone światło, Tusk zapowiada kolejne kroki
Ostatnie dni przyniosły dwie kluczowe decyzje, które mają strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego, a także finansowego Polaków. Mowa o zgodzie Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla budowy pierwszej w kraju elektrowni jądrowej oraz o ponownym przyjęciu przez Radę Ministrów ustawy, która ma uporządkować i przede wszystkim zabezpieczyć nasz dziki rynek kryptoaktywów.
Jest zgoda, Polacy będą mieli elektrownię jądrową
Wreszcie wiadomo, że najbliższego czasu nie spędzimy „na dywaniku” w Brukseli, a na placu budowy. Czego możemy się spodziewać w najbliższych tygodniach? I dlaczego premier Tusk mówi, że budowa ma ruszyć „z kopyta – i to jeszcze w grudniu”?
Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie publiczne dla projektu jądrowego to finansowy „game changer”. Choć atom wzbudza kontrowersje, dla naszego bezpieczeństwa energetycznego jest to krok fundamentalny. Chodzi o inwestycję, która ma strategiczne znaczenie dla transformacji energetycznej Polski i stabilności dostaw prądu.
Inwestorem jest spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), a budowa ma ruszyć w lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino” w pomorskiej gminie Choczewo. Cała inwestycja to gigantyczny wydatek, szacowany na ponad 60 mld zł. Właśnie na ten cel spółka PEJ ma uzyskać wsparcie publiczne w wysokości do 60,2 mld zł, zgodnie ze znowelizowaną w lutym 2025 r. ustawą. Premier Donald Tusk nie krył zadowolenia i jednocześnie ambicji, komentując decyzję KE:
Robimy, nie gadamy. Rzeczywiście będziemy mogli budowę rozpocząć z odpowiednim impetem, tak żeby prąd z tej pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce popłynął możliwie szybko – powiedział przed posiedzeniem Rady Ministrów.
To jednak nie tylko symboliczne słowa. Decyzja Komisji faktycznie przyspiesza realizację inwestycji. Jak zapowiedział szef rządu:
To brzmi technicznie, ale tak naprawdę budowa będzie mogła ruszyć z kopyta, i to jeszcze w grudniu.
Co więcej, jeszcze w tym miesiącu, konkretnie w grudniu 2025 r., do podmiotu odpowiedzialnego za inwestycję ma trafić pierwsza transza finansowania w wysokości 4,6 mld zł. Taka kwota pozwala „zakasać rękawy” i bez czekania przejść do konkretów.
Bruksela dała zielone światło. Co dalej?
Decyzja Komisji Europejskiej otwiera drogę do uruchomienia finansowania publicznego, co jest kluczowe dla tak ogromnego przedsięwzięcia jak budowa elektrowni jądrowej w Polsce. Warto pamiętać, że elektrownia ma się składać z trzech reaktorów AP1000, dostarczonych przez amerykańską firmę Westinghouse. Technologia ta jest uznawana za jedną z najnowocześniejszych na świecie, charakteryzującą się wysokim poziomem bezpieczeństwa.
Lokalizacja budowy w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo na Pomorzu nie jest przypadkowa. Wybrano ją ze względu na bliskość morza (kluczowego dla chłodzenia reaktorów), odpowiednie warunki geologiczne oraz minimalny wpływ na gęstość zaludnienia. Wartość projektu, szacowana obecnie na ok. 192 mld zł, świadczy o jego skali i znaczeniu dla polskiej gospodarki. Oczekiwane wsparcie publiczne w wysokości 60,2 mld zł ma stanowić dźwignię finansową, zabezpieczającą inwestycję i umożliwiającą Polskim Elektrowniom Jądrowym (PEJ) podpisanie kolejnych, wiążących umów wykonawczych z dostawcami.
Harmonogram zakłada, że pierwsza jednostka jądrowa ma zacząć dostarczać energię do polskiego systemu elektroenergetycznego w latach 2035–2036, co czyni ten projekt jednym z najpilniejszych wyzwań infrastrukturalnych. Inwestycja w energetykę jądrową w Polsce jest strategiczną odpowiedzią na wyzwania transformacji energetycznej, która ma fundamentalne znaczenie dla przyszłości kraju. Polska, jako gospodarka w dużym stopniu oparta na węglu, pilnie potrzebuje stabilnego, niskoemisyjnego źródła energii, które zastąpi dotychczasowe elektrownie. Elektrownie jądrowe, charakteryzujące się niemal zerową emisją dwutlenku węgla w trakcie eksploatacji, doskonale wpisują się w cel osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Faza intensywnej realizacji i ambitne plany
Decyzja Komisji Europejskiej o akceptacji wsparcia publicznego usunęła kluczową przeszkodę biurokratyczną i finansową. Planowany termin rozpoczęcia budowy jest obecnie przesunięty, a tzw. "nuclear concrete" dla pierwszego reaktora przewiduje się na 2028 rok. W kontekście globalnych projektów tego typu, gdzie często dochodzi do opóźnień, przyspieszenie prac ma kluczowe znaczenie dla dotrzymania terminu. Pierwsza transza finansowania w wysokości 4,6 mld zł, która ma trafić do PEJ jeszcze w grudniu 2025 r., jest sygnałem dla rynku, że faza planowania dobiega końca, a projekt wchodzi w etap intensywnej realizacji. Sukces budowy elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino ustawi Polskę jako lidera transformacji w regionie, zapewniając stabilną i czystą energię na dziesięciolecia.