Unia Europejska to bezprecedensowy w swoim kształcie i strukturze twór międzynarodowy, który na chwilę obecną najlepiej określać jako związek gospodarczo-polityczny państw członkowskich. Została formalnie powołana w roku 1993, choć jej bezpośrednią poprzedniczką była Europejska Wspólnota Gospodarcza (EWG). Aktualnie w skład Unii Europejskiej wchodzi 27 państw – w tym Polska.
Historycznie Unia Europejska została początkowo powołana w celu zacieśnienia współpracy gospodarczej pomiędzy członkami – w tym otwarcia wewnętrznych rynków na wspólny handel (bezcłowy) – oraz zwiększenia swobody poruszania się po Europie. W dalszej kolejności powstał projekt unii walutowej (strefa euro), a także wspólnego, ujednoliconego prawodawstwa, nadrzędnego nad prawem krajowym. W efekcie tego ostatniego zaczęły się urzeczywistniać dążenia Unii Europejskiej do utworzenia sfederowanego państwa na wzór Stanów Zjednoczonych, co budzi liczne głosy sprzeciwu w wielu krajach członkowskich.
Warto jednak w tym miejscu nadmienić, że uczestnictwo we wspólnocie gospodarczej, a także członkostwo w strefie euro i strefie Schengen (swobodne przekraczanie granic) jest możliwe również dla tych państw, które nie są członkami UE. Sama Unia Europejska jest jednak zasobna w dziesiątki instytucji i organów, które niekiedy mogą być przydatne.
Aktualnie w skład Unii Europejskiej wchodzi 27 państw. W kolejności alfabetycznej jest to: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry i Włochy. Do roku 2020 członkiem Unii Europejskiej była również Wielka Brytania, jednak zdecydowała się wystąpić z organizacji, będąc dotychczas pierwszym i jedynym państwem, które na taki ruch się zdecydowało.
Ponadto, aż 10 państw europejskich utrzymuje status kandydata do UE. W kolejności alfabetycznej są to: Albania, Czarnogóra, Macedonia Północna, Serbia, Turcja, Mołdawia, Ukraina, Bośnia i Hercegowina, Gruzja oraz Kosowo.
Unia Europejska spotyka się w ostatnich dniach z coraz liczniejszą krytyką – w dużej mierze ze strony polskich rolników. Wbrew pozorom, szeroko komentowany Zielony Ład nie jest wcale głównym źródłem animozji, choć i on jest kością niezgody – według organizacji rolniczych, przepisy nieuwzględniające polskiej specyfiki rolnej doprowadzą do poważnych spadków produkcji i dochodów. Rolnicy skarżą się przy tym na niesprawiedliwy system dopłat, faworyzujący zagranicznych gigantów, a także szeroko zakrojoną biurokrację, uniemożliwiającą swobodne prowadzenie gospodarstwa.
Największe wzburzenie polskich rolników wywołał brak reakcji władz (tak polskich, jak i unijnych) na niekontrolowany import żywności z Ukrainy. Nie jest bowiem tajemnicą, że Ukraina nie jest zobowiązana do przestrzegania unijnych norm żywności, w rezultacie czego produkowana przez nią żywność jest znacznie gorszej jakości, będąc przy tym tańszą. Rolnicy dostrzegli w tym poważną niesprawiedliwość i zagrożenie dla rodzimego rynku.
Swego rodzaju kontynuacją tego sporu jest podpisane przez UE porozumienie z Mercosur, otwierające rynki europejskie na tanią, niepodlegającą obostrzeniom żywność z Argentyny, Brazylii, Urugwaju i Paragwaju – sytuacja postrzegana jest jako analogiczna, jednak na większą skalę, potencjalnie wyrządzającą większe szkody.
Pokaż więcej
Bruksela szykuje reformę Wspólnej Polityki Rolnej, która ma odpowiedzieć na nowe realia budżetowe i klimatyczne. Zmiany WPR 2028 mogą oznaczać mniejsze dopłaty, ale też sprawiedliwszy ich podział i uproszczenia w procedurach. Czy rolnicy zyskają na nowych zasadach, czy raczej zmierzą się z kolejną falą biurokracji?
Eksperci ds. polityki żywnościowej oceniają krytycznie propozycję budżetu UE na lata 2028–2034, przedstawioną przez Komisję Europejską. Chociaż ogólny budżet ma wzrosnąć do 2 bilionów euro, rolnicy mogą dostać znacznie mniej pieniędzy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
Rosnące stawki za odbiór odpadów dają się we znaki mieszkańcom. Samorządy ostrzegają: bez poprawy segregacji, unijne kary przełożą się na kolejne podwyżki. Dlatego coraz więcej miast testuje „inteligentne śmietniki” otwierane po zeskanowaniu kodu QR przypisanego do lokatora. Czy to droga do niższych rachunków, czy cyfrowej inwigilacji?
1 lipca Dania obejmie prezydencję w Radzie UE i już zapowiada, że jednym z jej priorytetów będzie finalizacja unijnej umowy handlowej z krajami Mercosur. To porozumienie, nad którym Europa pracuje od ponad 20 lat, ma stworzyć blok gospodarczy liczący 750 milionów mieszkańców, a także wprowadzić na unijny rynek tańszą wołowinę i cukier z Brazylii oraz innych krajów Mercosur. Czy Polska ugnie się pod presją Kopenhagi – i co to oznacza dla krajowych rolników?
Unia Europejska przyspiesza prace nad zmianą przepisów dotyczących nawozów RENURE – odzyskanego azotu z gnojowicy i pofermentu. Legalizacja tych nawozów już w 2025 r. może przynieść rolnikom ulgę finansową i większą elastyczność w nawożeniu. Co dokładnie szykuje Bruksela? Czy zmiany wpłyną na przyszłość polskiego rolnictwa?
Polacy wyrazili swoje zdanie w kwestii kontrowersyjnych działań Unii Europejskiej na rzecz zbliżenia Ukrainy do unijnego rynku. Ogłoszenie przygotowywania specjalnej umowy handlowej wywołało poruszenie nie tylko w środowisku rolników polskich, ale również ukraińskich. Wątpliwości wywołuje także kwestia bezpieczeństwa rodzimych działalności rolniczych.
Rolnicy wyszli na ulice Brukseli. Protestują przeciwko planom Komisji Europejskiej, która zamierza dokonać gruntownych zmian w budżecie UE na lata 2028–2034. Jedną z nich ma być likwidacja odrębnego funduszu Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). W jego skład wchodzą m.in. dopłaty bezpośrednie dla rolników i programy rozwoju obszarów wiejskich. Protestujący obawiają się też, że nowe dyrektywy unijne doprowadzą do zapaści wielu sektorów europejskiego rolnictwa.
Od 1 lipca ster Rady UE dzierży Dania. Kopenhaga zapowiada „mniej biurokracji, więcej praktyki” i stawia na rolnictwo przyjazne środowisku, ale też portfelowi rolnika. Co kryje się za hasłami uproszczenia Wspólnej Polityki Rolnej (CAP), wzmocnienia pozycji producentów i białkowej samowystarczalności Europy?
Wciąż nie wiadomo, jakie decyzje podejmie Unia Europejska w związku z dalszymi losami unijnego funduszu rolnego. Już rok temu pojawiły się sygnały o tym, że Bruksela miałaby utworzyć szerokie plany inwestycyjne, co wiązałoby się ze zlikwidowaniem Wspólnej Polityki Rolnej — państwa członkowskie, w tym Polska, wyrażają stanowczy sprzeciw.
Polscy i europejscy rolnicy nie kryją niepokoju. W Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli organizacji branżowych, które jasno wyraziły sprzeciw wobec nadchodzących zmian w polityce rolnej Unii Europejskiej. Ich zdaniem może to oznaczać początek końca niezależnego rolnictwa na Starym Kontynencie.
Unia Europejska ma cele, które chce zrealizować poprzez zwiększanie swojego budżetu. To z kolei wiąże się z nakładaniem kolejnych podatków i danin, które w różnym stopniu dotykają poszczególnych branż. Tym razem nowy pomysł może uderzyć w przedstawicieli sektora rolno-spożywczego, regulacje wielu się nie spodobają. Wkrótce zapadnie decyzja.
Wchodzą w życie nowe regulacje dotyczące importu z krajów trzecich, w tym z Ukrainy. To może wywrócić rynek do góry nogami. Kto zyska na nowych zasadach, a kto poniesie straty? To ważne zmiany dla rolników, cały sektor powinien uważnie śledzić wydarzenia w najbliższym czasie.
Nowe porozumienie handlowe Unii z Ukrainą przeszło niemal bez echa. Ale na wsi wrze – rolnicy mówią wprost o zdradzie i szykują się na trudne miesiące. Czy Europa właśnie straciła kontrolę nad swoim rynkiem? Rolnicy wyrażają swój sprzeciw wobec obecnej sytuacji.
Bruksela szykuje potężny zastrzyk gotówki na kampanie promujące rolnictwo. Ale nie każdy wie, czego dokładnie dotyczy projekt i co to oznacza dla rynku. W grę wchodzą miliony euro — tak Unia Europejska chce promować swoje rolnictwo i produkty pochodzące ze Wspólnoty.
Niejasne kulisy europejskiej polityki handlowej wywołały lawinę pytań i zaniepokojenie wśród polskich rolników. Nowe ustalenia z Ukrainą mogą zalać unijny rynek tanim cukrem, uderzając w lokalnych plantatorów.
Wycofywanie substancji czynnych stosowanych w ochronie roślin postępuje w szybkim tempie, a rolnicy biją na alarm. Ich zdaniem obecna polityka Unii Europejskiej może doprowadzić do zapaści produkcyjnej. Stawką jest nie tylko przyszłość rolników, ale i bezpieczeństwo żywnościowe całego kontynentu.
Pod koniec czerwca minister rolnictwa Czesław Siekierski odwiedził Paryż, by budować koalicję przeciw bieżącemu kształtowi umowy z Mercosur, ale też rozmawiać o dalszych ramach współpracy handlowej między UE a Ukrainą. Dziś niespodziewanie Komisja Europejska ogłosiła sukces i koniec negocjacji z Ukrainą, o czym strona polska zdaje się, że wiedziała niewiele lub nic. Dzień po zakończeniu polskiej prezydencji w UE resortowi Siekierskiego pozostało opublikować wyrazy rozczarowania obrotem spraw.
Nad polskimi rolnikami kłębią się czarne chmury. Sektor rolno-spożywczy może ucierpieć wskutek decyzji gospodarczych administracji Donalda Trumpa. Czasu jest coraz mniej. Czego należy się spodziewać?
Trwają intensywne negocjacje w sprawie nowej umowy handlowej między Unią Europejską a Ukrainą. Porozumienie, które ma zastąpić dotychczasowe zasady przejściowe, może wprowadzić istotne zmiany w dostępie do unijnego rynku. Czasu na decyzje zostało niewiele.
Komisja Europejska przedstawiła nowe propozycje, które mają zmniejszyć biurokrację w rolnictwie i podnieść opłacalność małych gospodarstw. Zmiany mają wejść w życie od 2026 roku, a skorzystać na nich mogą przede wszystkim drobni rolnicy.
Europa chce odmłodzić rolnictwo, zanim będzie za późno. Podczas niedawnego spotkania ministrów rolnictwa w Warszawie pojawiły się konkretne deklaracje i liczby. Na stole leży propozycja uproszczeń we Wspólnej Polityce Rolnej oraz fundusze, które mogą skłonić młodych ludzi do pozostania na wsi.
Gorący temat umowy z krajami Mecrosur wraca na europejskie salony, ale już na starcie budzi kontrowersje. Kto zyska, a kto straci, gdy najwięksi nie mają głosu w sprawie, która ich bezpośrednio dotyczy?
Nowe unijne przepisy wzbudzają niepokój wśród rolników i przedsiębiorców w Polsce. Chodzi o regulację EUDR, która wymagać będzie dowodu, że produkcja nie przyczyniła się do wylesiania. Zmiany wejdą w życie już w 2026 roku.
Bruksela znów sięga po regulacje, które potrafią wymieszać karty w całej branży mięsnej. Czy świeże ograniczenia okażą się chwilową zaporą, czy preludium do głębszego kryzysu na rynku? Stawka rośnie z każdym dniem – ale co dokładnie jest w grze?
Zielony Ład to program, który wywołał wiele kontrowersji szczególnie wśród rolników. Protesty właścicieli gospodarstw przyniosły skutki i niektóre rozwiązania zostały już złagodzone przez Komisję Europejską. Tymczasem sprawie przyjrzał się również Trybunał Konstytucyjny. Orzeczenie ujawnia istotną decyzję.
Sierpień przyniesie rolnikom niepokojące zmiany, które mogą odbić się echem na całym rynku spożywczym. Nowe przepisy już budzą emocje – pytanie tylko, kto najbardziej odczuje ich skutki? Wszystko zacznie się już 19 sierpnia.
Unijne rozporządzenie dotyczące liberalizacji handlu z Ukrainą właśnie wygasło. Od piątku 6 czerwca w życie wchodzą nowe przepisy, które będą regulować przepływ towarów, zwłaszcza płodów rolnych między państwami należącymi do wspólnoty a ukraińskimi producentami. Komisja Europejska nie powiedziała jednak ostatniego słowa w tej sprawie — wprowadzone zmiany są tylko tymczasowe.
Choć od wprowadzenia zakazu importu bydła i mięsa z Polski przez Węgry minęło już kilka dni, po stronie polskich władz wciąż panuje cisza. Brakuje reakcji, brakuje działań - a straty producentów rosną z każdą godziną.