Ogromne straty rolników z gminy Stupsk. Od jesieni ubiegłego roku zalewane są ich łąki i grunty orne
- Dla okolicznych rolników długo utrzymujące się zalania zarówno łąk jak i zniszczenie jesiennych zasiewów oznacza ogromne straty - informuje portal Codziennik Mławski.
Recz w tym, że nie dość, że nikt nie chce wziąć za sprawę odpowiedzialności, to jeszcze ciężko będzie ze znalezieniem szybkiego rozwiązania problemu.
Niedrożna rzeka?
Zdaniem rolników już od około 30 lat płynąca w okolicy rzeka Dunajczyk nie była odmulana, a trawy znajdujące się na jej skarpach, nie były ostatnio koszone.
- Swoje również robią bobry, zadomowione tu na stałe. Za ten stan odpowiedzialne jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. W odpowiedzi na ubiegłoroczny monit sołtysa Dąbku Łukasza Cywińskiego Wody Polskie poinformowały, że zgłosiły prace w korycie rzeki Dunajczyk do programu na rok 2021 - informuje portal Codziennik Mławski.
Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że nim dojdzie do udrożnienia rzeki, należy ustalić pilność prac, zakres rzeczowy, zatwierdzić programy, zdobyć odpowiednie decyzje administracyjne, a na sam koniec przeprowadzić jeszcze przetarg, by wyłonić wykonawcę udrożniania.
Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo:
[ EMBED-3 ]
Plac budowy
Z drugiej strony, rolnicy patrzą na sprawę pod kątem odprowadzania wody z placu węzła Żurominek, tzw. nowej siódemki. Zdaniem rolników, węzeł powstaje na terenach bagiennych, a gdyby na miejscu nie odprowadzano wody, to drogowcy by "utonęli".
- Jak się okazuje, w pobliżu węzła jest już częściowo wykopany zbiornik, ale nie jest on wypełniony wodą, jakby można było się spodziewać. Od niego w kierunku rzeki biegnie pogłębiony i wyczyszczony przez drogowców rów wypełniony wodą. Przy zbiorniku ustawione jest pompa „niczyja” - informuje portal.
Co więcej, gdy okoliczni rolnicy zainterweniowali w sprawie odprowadzania wody w kierunku należących do nich pól, nikt z podwykonawców pracujących na miejscu, nie był w stanie odpowiedzieć, do kogo należy pompa. Jak przekazali rolnicy, dochodziło nawet do sytuacji, gdy na miejscu pojawiały się dwie pompy, pracujące przez całą dobę.
- Gdyby to zrobili tak, że ta woda by spływała i nas nie zalewała, to wilk byłby syty i owca cała - przekazali rolnicy.
Co dalej?
Jak przekazał w rozmowie z portalem Codziennik Mławski, powiatowy radny Jacek Szlachta, który wspiera rolników, w celu oględzin już w przyszłym tygodniu na miejscu pojawiają się pracownicy Wód Polskich .
- O sytuacji na budowie powiadomiona będzie też Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska - zaznaczył Szlachta.
Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfo
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
-
Emilka z "Rolnicy. Podlasie" straciła cierpliwość. Fani serialu nie dają jej spokoju
-
Dzik zaatakował 61-letniego przechodnia. Policjanci zastrzelili zwierzę
Źródło: Codziennikmlawski