Już można składać wnioski na dopłaty. Rolnicy mają czas tylko do 28 lutego
Nowe dofinansowanie dla rolników. Nawet 70-procentowa refundacja w zasięgu, ale nie każdy spełni warunki, by skorzystać z tego wsparcia. Kluczowe terminy, zasady i potencjalne problemy – wszystko to budzi spore zainteresowanie. Co trzeba zrobić, by nie stracić szansy na dopłatę?
Dofinansowania dla rolników
Rolnicy w Polsce mogą korzystać z dopłat, dofinansowań i zwrotów kosztów za niektóre działania przeprowadzane w swoim gospodarstwie. Aby tak się jednak stało, należy udowodnić odpowiednim organom, że rzeczywiście spełniają wszystkie wymagane warunki. Często wiąże się to z cała papierologią, która spędza sen z powiek niejednemu rolnikowi.
Aktualnie urzędy i instytucje mocno ułatwiają cały proces. Między innymi, zamiast osobiście fatygować się na miejsce, większość wniosków i podań można złożyć przez internet. Należy tylko na bieżąco kontrolować strony rządowe i pilnować terminów, aby nie przegapić takiej możliwości. Jeden z nich mija już 28 lutego. O te pieniądze warto się postarać, jednak nie dostaną ich wszyscy.
Mija czas na złożenie wniosku
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozpoczęła nabór wniosków na dopłaty do ubezpieczeń zwierząt gospodarskich. Program przewiduje zwrot 70% kosztów, ale nie każdy rolnik może liczyć na refundację. Istnieją konkretne wymagania, które trzeba spełnić, aby skorzystać z tego wsparcia. Kluczową kwestią jest polisa obejmująca odpowiednią liczbę zwierząt, a także termin jej zawarcia. To jednak nie wszystko – niektóre rodzaje ubezpieczeń wykluczają możliwość uzyskania dopłaty. Jakie warunki trzeba spełnić?
Wsparcie finansowe dotyczy ubezpieczenia zwierząt gospodarskich od wybranych chorób zakaźnych. Lista jest długa, a wśród najczęściej występujących zagrożeń znajdują się m.in.: afrykański pomór świń, wysoce zjadliwa grypa ptaków, gruźlica bydła, bruceloza czy wścieklizna. Każdy rolnik, który chce skorzystać z dopłaty, musi upewnić się, że jego ubezpieczenie obejmuje co najmniej jedno z wymienionych ryzyk.
Nie bez znaczenia pozostaje również liczba zwierząt objętych polisą. Przykładowo, w przypadku świń minimalny próg to 14 sztuk, natomiast w przypadku bydła, owiec, kóz i koni – 4 sztuki. Jeśli chodzi o drób, to wymagania są znacznie wyższe – rolnicy muszą posiadać co najmniej 1000 sztuk drobiu rzeźnego.
Nie wszyscy rolnicy skorzystają z dopłaty
Aby otrzymać wsparcie, rolnik musi spełnić szereg wymogów, a jednym z nich jest posiadanie ubezpieczenia najpóźniej od 1 stycznia ubiegłego roku. Warto podkreślić, że w przypadku tej dopłaty nie ma możliwości skorzystania z innych form wsparcia – jeśli rolnik ma już inne dofinansowanie do ubezpieczenia, refundacja może zostać mu odebrana.
Kolejnym wyzwaniem jest ograniczona liczba firm oferujących ubezpieczenie zgodne z programem. Obecnie, jak wynika z analiz, AGRO Ubezpieczenia są jedyną firmą, która spełnia wszystkie wymagania i oferuje kompleksowe polisy dla wszystkich rodzajów zwierząt objętych dopłatami. Inne firmy, jak PZU, dopiero pracują nad taką ofertą, a obecnie ich polisy obejmują jedynie drób i to wyłącznie w zakresie ryzyka zakażenia salmonellą.
Warto również pamiętać o terminach. Wnioski można składać do 28 lutego, ale konieczne jest wcześniejsze opłacenie całej składki ubezpieczeniowej. Osoby, które rozłożyły płatność na raty, muszą mieć uregulowane wszystkie zobowiązania do dnia składania wniosku.
Czy warto skorzystać z dopłat? Jak pokazują dane Głównego Inspektoratu Weterynarii, liczba zachorowań wśród zwierząt gospodarskich rośnie. Tylko w tym roku potwierdzono 44 ogniska afrykańskiego pomoru świń, a grypa ptaków objęła ponad 3 miliony sztuk drobiu. W tej sytuacji ubezpieczenie może się okazać koniecznością, a dopłaty – realnym wsparciem dla rolników.