Kolejny strajk rolników pod siedzibą PiS? "Tam jest główna przyczyna protestów"
Na 6 marca zapowiedziany został kolejny protest w Warszawie. Taką decyzję podjęły organizacje rolnicze, które po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, nie doszły do porozumienia. Lider stowarzyszenia "Oszukana Wieś" Wiesław Gryn, wyjawił już dokładne miejsce demonstracji rolniczych w kolejnym tygodniu.
Ustalono zostało kolejne spotkanie z premierem
Ostatniego dnia lutego br. miało miejsce długo wyczekiwane spotkanie z premierem w ramach szczytu rolniczego w Centrum Dialogu w Warszawie.
Udział w czwartkowym spotkaniu wzięli również minister rolnictwa Czesław Siekierki oraz wiceministrowie w osobach Michała Kołodziejczaka i Stefana Krajewskiego.
Lider stowarzyszenia "Oszukana Wieś" Wiesław Gryn, stwierdził w audycji "Polskiego Radia 24", że spotkanie z Donaldem Tuskiem dobrze rokuje na przyszłość.
Mimo, że nie udało się dojść do oczekiwanego porozumienia, a kolejne rozmowy mają się odbyć 5 lub 7 marca, to rolnicy już zapewnili, że 6 marca demonstranci ponownie wyjdą na ulice Warszawy.
Zwłoki znalezione w stodole. Nie żyje 30-latekRolnicy będą strajkować przed siedzibą PiS?
Już 6 marca na ulicach Warszawy ponownie zobaczymy barwy biało-czerwone w rękach protestujących rolników. Tym razem będą im towarzyszyć także pracownicy, myśliwi i leśnicy.
Organizatorzy zgromadzenia poinformowali, że rolnicy pojawią się przed siedzibą premiera o godzinie 11:00. Jednak nie będzie to jedyny przystanek demonstrantów.
Wiesław Gryn przekazał, że rolnicy pojawią się przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, znajdującej się przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Lider stowarzyszenia "Oszukana Wieś" wskazał to miejsce jako "główną przyczynę protestów". Mimo, że dopiero teraz rolnicy wychodzą protestować, to doskonale zdają sobie sprawę z tego, gdzie swój początek mają obecne problemy resortu rolnictwa.
Pierwsze blokady były już w 2022 roku w Hrubieszowie, gdzie stanęło 570 ciągników. Pierwsze pisma ws. budowy agroportów były w 2009 roku. Przez ostatnie 16 lat nie było restrukturyzacji rolnictwa, przygotowania na zderzenie z globalizacją. Polityka rolna UE stawiała na małe, rodzinne gospodarstwa, praktycznie archaiczne- wskazuje Wiesław Gryn w rozmowie z "Polskim Radiem 24"
Unia gra w rosyjską ruletkę?
Protesty w Polsce jak i w Europie trwają w sumie od kilku tygodni. Rolnicy zapowiedzieli, że będą strajkować, dopóki Komisja Europejska nie odstąpi od destruktywnych przepisów Zielonego Ładu i nie uszczelni granic przed napływem towarów rolno- spożywczych z krajów nienależących do Unii Europejskiej, w tym głównie z Ukrainy.
Wiesław Gryn w wywiadzie dla Interii, zwrócił uwagę nie tylko na zboże pochodzące z Ukrainy, ale również na rosyjskie- nieobjęte embargiem i trafiające do Polski bez większego echa.
Ciągle rozmawiamy o tym ukraińskim, a na rosyjski produkt nie ma embarga. To cynizm, gdzie tu zdrowy rozsądek? Mamy wojnę gospodarek, ekonomii. Władimir Putin chce wszystko zdestabilizować. Tarza się ze śmiechu, kiedy ogląda nasze protesty. Rząd w Warszawie i w Brukseli bierze udział w chocholim tańcu. Im dłużej to będzie trwało, tym koszty będą większe- podsumowuje lider stowarzyszenia "Oszukana Wieś"
Rolnik oświadcza, że przez całe życie inwestował w gospodarstwo. Choć bywały lata lepsze i gorsze, to nigdy przedtem rolnictwo nie musiało zmieniać się ekonomicznie i mentalnie w tak krótkim czasie.
Szło dobrze, ale Unia Europejska zagrała w rosyjską grę. Mamy tego skutki. Kto przy zdrowych zmysłach, przed wybuchem wojny, nie robi embarga na produkty z wrogiego kraju?- utrzymuje Wiesław Gryn w rozmowie z portalem “Interia.pl”