Mazowsze: mieszkańcy wsi nie mogą normalnie żyć. Wszystko przez strzelnicę
Wystrzały z broni palnej towarzyszą lokalnej społeczności przez siedem dni w tygodniu od rana do wieczora. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się o pomoc do policji i lokalnych władz, jednakże bez żadnego skutku.
Strzelnica w małej wsi
Czy otwarcie strzelnicy w małej, cichej wiosce Marynin na Mazowszu mogłoby być kiedykolwiek dobrym pomysłem?
Sołtyska Magdalena Nieckarz-Abram zwróciła się z prośbą o pomoc do dziennikarzy Polsat News o nagłośnienie kontrowersyjnej sprawy. Powodem jest nieustający hałas wystrzałów z broni palnej dochodzący z pobliskiej strzelnicy.
Mieszkańcy są zmęczeni ciągłymi hukami, a także ignorancją lokalnych władz i policji wobec ich wielokrotnych apeli o jakiekolwiek działanie. Jak podaje sołtyska, aplikacja mierząca poziom hałasu jasno wskazuje, że wartość hałasu sięga 76 decybeli. Jest to poziom, który ma negatywny wpływ na ludzkie zdrowie.
Zapraszamy do zapoznania się z reportażem: "Oszukani". Jak władze narażają ludzi na śmierć?
[ EMBED-6 ]
Kobieta podzieliła się z Polsat News podejrzeniem, że brak działań ze strony lokalnej policji może wynikać z faktu, że strzelnica została otwarta przez emerytowanego policjanta. Policja zaczęła przyjmować zgłoszenia dotyczące przekroczenia norm hałasu dopiero wtedy, gdy mieszkańcy zwrócili się do wyższych władz policyjnych.
Co ciekawe, całodzienny hałas nie był normą od samego początku otwarcia strzelnicy.
Szczegóły sprawy
Współtwórca strzelnicy wskazuje, że na początku funkcjonowania biznesu istniała możliwość strzelania jedynie do godziny 16:00 - właśnie ze względu na jakość życia mieszkańców Marynina. Jak twierdzi mężczyzna w rozmowie z Polsat News, po trzech latach został jednak wyrzucony z pracy.
Wkrótce strzelnica umożliwiła klientom korzystanie z broni palnej od 9:00 do 19:00 przez siedem dni w tygodniu - to właśnie wtedy życie lokalnej społeczności zamieniło się w koszmar. Były pracownik strzelnicy nazywa obecne działania właściciela samowolką .
Co więcej, pod znakiem zapytania stoi nie tylko przekraczany poziom hałasu, ale też bezpieczeństwo ludzi. Jedna z mieszkanek Marynina wskazała, że jej syn, będąc w lesie na spacerze, spostrzegł przelatującą kulę nad jego głową.
Po działaniach Polsat News lokalne władze samorządowe zadeklarowały, że zostaną wszczęte postępowania mające na celu ustalenie norm hałasu na terenie w sąsiedztwie strzelnicy. Gdy obiekt będą obowiązywały konkretne normy hałasu, w momencie ich przekroczenia zarządcy będą grozić kary od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Obecny zarządca strzelnicy wskazuje, że wszystkie normy dotyczące strzelania zostały spełnione. Wyraził również zdziwienie, że mieszkańcy podnoszą alarm w momencie, gdy na strzelnicy zaczęło troszeczkę więcej strzelać.
Warto dodać, że hałas o wartości od 35 decybeli do 70 decybeli ma destrukcyjny wpływ na układ nerwowy - w wyniku długotrwałej ekspozycji można odczuwać zmęczenie i problemy z zasypianiem. Przebywanie w środowisku, w którym hałas przekracza 70 decybeli, może doprowadzić do trwałego uszczerbku narządu słuchu i rozstroju układu nerwowego.
Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfo
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
-
Po śladach pozostawionych w lesie doszli do złodzieja. Grozi mu do 5 lat więzienia
-
Strata w "Rolnicy. Podlasie". Zwierzęcy mieszkaniec Kundzicz zagryziony przez wilki
Jeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@rolnikinfo.pl
Źródło: Interwencja Polsat News, wapteka.pl