Nowa Wspólna Polityka Rolna. Rząd walczy o pieniądze dla polskich wsi

Unijne środki do podziału na lata 2028–2034 są już przedmiotem gorących dyskusji w Warszawie. Rządowy zespół z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej debatuje nad przyszłością polskiej wsi. Ministerstwo Rolnictwa ma konkretne postulaty, aby rozwój po 2027 roku nie był tylko pustym hasłem, jednak kluczowe pytanie o podział miliardów euro pozostaje otwarte.
Zegar tyka, a gra toczy się o miliardy
Choć do startu nowej unijnej perspektywy budżetowej pozostały jeszcze ponad dwa lata, machina negocjacyjna ruszyła pełną parą. W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się ósme posiedzenie specjalnego Zespołu ds. długoterminowej wizji dla obszarów wiejskich. Na stole leżała propozycja Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028–2034, a celem jest wypracowanie twardego stanowiska Polski.
Stawką są ogromne pieniądze, które zadecydują o tempie modernizacji rolnictwa i jakości życia na wsi. Jak podkreślił minister rolnictwa Stefan Krajewski, „naszym zadaniem jest wypracowanie propozycji i wskazanie potrzeb. Już dziś musimy zaplanować to, co wydarzy się po 2027 r.”. To jasny sygnał, że rząd chce aktywnie kształtować przyszłe zasady, a nie czekać na gotowe rozwiązania z Brukseli.
Nowa Wspólna Polityka Rolna. Czego chce Polska?
Główne pytanie, które spędza sen z powiek urzędnikom i rolnikom, dotyczy kształtu i budżetu przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej. Dynamiczne zmiany – od technologicznych po społeczne – sprawiają, że potrzeby wsi rosną. To już nie tylko dopłaty do hektara, ale też inwestycje w infrastrukturę: gospodarkę wodno-ściekową, szerokopasmowy internet czy modernizację dróg lokalnych. Resort rolnictwa oczekuje konkretów i domaga się realnego wsparcia.
Wieloletnie Ramy Finansowe powinny wspierać rozwój obszarów wiejskich w formie konkretnych instrumentów wsparcia, przeznaczonych wyłącznie dla tych obszarów. To nie może być wsparcie iluzoryczne – zaznaczył minister Krajewski.
W tej walce kluczowy ma być głos samych rolników, ponieważ to oni budują bezpieczeństwo żywnościowe całej Unii i wzmacniają jej odporność na kryzysy.
Zielony Ład i dwa filary
Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Polski rząd opowiada się za utrzymaniem dwufilarowej struktury WPR, która pozwala na elastyczne działanie dzięki współpracy rządu, samorządów i Lokalnych Grup Działania. Wiceminister Adam Nowak nazwał ten mechanizm „przykładem dobrze funkcjonującej zasady subsydiarności, której nie należy demontować”.
Chodzi o to, by decyzje zapadały jak najbliżej obywateli. Równie ważną kwestią jest Zielony Ład. Resort rolnictwa popiera prośrodowiskowe praktyki, ale na jasno określonych zasadach, sprzeciwiając się narzucaniu kosztownych obowiązków bez odpowiedniej rekompensaty.
Chcemy wspierać rolników, którzy realizują praktyki przyjazne dla klimatu, natomiast jesteśmy przeciwni wprowadzaniu obowiązkowych rozwiązań bez rekompensaty finansowej – powiedział wiceminister Nowak.
Rząd zapowiada też walkę o dalsze wsparcie dla przetwórstwa i eksportu, by polska żywność mogła skuteczniej konkurować na światowych rynkach.




































