Podpalił oborę z dobytkiem. Na miejscu zaroiło się od służb, straty sięgają setek tysięcy złotych
Na początku listopada na terenie gminy Wojsławice województwa lubelskiego doszło do dramatycznego zdarzenia. Nocą w ogniu stanęła obora, pełniąca funkcję miejsca składowania prasowanej słomy. Szczęśliwie, ludzie i żywy inwentarz nie ucierpieli, jednak straty materialne są ogromne, oszacowane na kwotę 230 tysięcy złotych.
Groźny pożar i ogromne straty rolnika
Obora, pełniąca kluczową rolę w przechowywaniu siana, została strawiona przez ogień, który doszczętnie zniszczył budynek i zgromadzone tam mienie w postaci prasowanej słomy. Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu, a wkrótce potem rozpoczęła śledztwo w celu ustalenia przyczyn pożaru. Według wstępnych ustaleń, cała sytuacja miała swoje źródło przez umyślne podpalenie przez osoby trzecie.
Szybkie działanie policji. Sprawca zidentyfikowany
Policjanci, po intensywnym śledztwie, zidentyfikowali sprawcę druzgocącego pożaru. Odpowiedzialny za akt podpalenia okazał się 34-letni mieszkaniec gminy Wojsławice. Mężczyzna przyznał się do winy, wyjaśniając, że w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu.
Oczekiwanie na decyzję sądu
Sprawca został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, gdzie pozostanie przez najbliższy kwartał. Sąd wkrótce zajmie się sprawą i zdecyduje o karze dla mężczyzny. Maksymalny wymiar kary za dokonane podpalenie to pięć lat pozbawienia wolności. Przestępstwo to nie tylko niesie za sobą osobistą odpowiedzialność sprawcy, lecz także rzuca cień na właściciela dobytku, który teraz musi zmierzyć się z ogromem strat i trudnościami w odbudowie.
źródło: KMP Chełm
