Rolnicy pozbawieni szansy na rekompensatę. Wszystko przez nierzetelną aplikację

Coraz więcej rolników otwarcie krytykuje rządowy system wyliczania strat suszowych. Twierdzą, że nie działa, a przez jego błędy zostają bez rekompensat. Na domiar złego - nie mogą się od tej decyzji odwołać.
Aplikacja, która miała pomagać, irytuje rolników
Rolnicy od lat zgłaszają problemy z aplikacją suszową. System, który miał uprościć proces oceny strat i pomocy, w praktyce okazuje się źródłem licznych frustracji. Użytkownicy skarżą się na błędy, trudności z logowaniem oraz brak możliwości złożenia wniosku z wykorzystaniem profilu zaufanego. Największym zarzutem pozostaje jednak zaniżanie strat. Aplikacja potrafi wykazać o połowę mniejsze uszkodzenia niż rzeczywiste.
Kiełbasa wyborcza z tą suszą im nie wyszła, przejadą się na tym. Żaden z moich sąsiadów nie może złożyć wniosku, bo ma wyliczone za niskie straty. Tak nie może być, trzeba z tym coś pilnie zrobić - komentowali rolnicy w rozmowie z Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym.

Bez możliwości odwołania. "Utrata zaufania do systemu"
Dodatkowym problemem, który podnoszą izby rolnicze, jest brak realnej możliwości odwołania się od wyników wygenerowanych przez aplikację. Ich zdaniem to prowadzi do poczucia niesprawiedliwości i pogłębia frustrację w środowisku rolniczym.
Brak realnej możliwości odwołania się od tych wyników oraz nieuwzględnianie protokołów sporządzanych przez komisje gminne prowadzi do poważnego poczucia niesprawiedliwości i utraty zaufania do systemu oceny strat - alarmują Dolnośląska i Lubuska Izba Rolnicza w piśmie do Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Susza coraz większa, a pomocy wciąż brak
Rolnicy ostrzegają, że sytuacja w tym roku może być jeszcze trudniejsza. Deficyt wody zaczął się już zimą, a wielu gospodarzy sygnalizuje całkowite wypalenie pól. W takich warunkach nie można polegać wyłącznie na aplikacji, która nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji w terenie.
Pola są już wypalone. Susza zaczęła się w lutym, a rzepak w wielu miejscach został zlikwidowany. Jeśli państwo chce realnie pomóc, musi zrezygnować z wadliwego systemu i przywrócić komisje suszowe - mówi Stanisław Barna, protestujący rolnik z woj. zachodniopomorskiego.
Rolnicy domagają się przywrócenia komisji terenowych i uznania ich protokołów za równorzędne wobec danych z aplikacji - a przy dużych rozbieżnościach, nawet nadrzędne. Teraz ruch należy do ministerstwa. Wiele wskazuje na to, że bez radykalnych zmian rolnicy po raz kolejny zostaną bez pomocy.



































