wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
Obserwuj nas na:
RolnikInfo.pl > Finanse i Prawo > Rolnicy zapłacą za to nawet 65 tys. zł kary. Ustawa trafiła na biurko prezydenta
Julia Czwórnóg
Julia Czwórnóg 05.12.2025 18:10

Rolnicy zapłacą za to nawet 65 tys. zł kary. Ustawa trafiła na biurko prezydenta

Rolnicy zapłacą za to nawet 65 tys. zł kary. Ustawa trafiła na biurko prezydenta
Fot. imagebob, Getty Images Signature/Canva

Na biurku prezydenta znalazł się projekt ustawy o zdrowiu zwierząt, która wprowadza rygorystyczne kary za zaniedbania w hodowli. Wielu rolników może nie być świadomych nadchodzących zmian, które przewidują sankcje finansowe sięgające nawet 65 454 złotych, zależne od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.

Unijne standardy w polskich oborach

Głównym celem projektowanej ustawy jest dostosowanie polskiego porządku prawnego do unijnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/429, zwanego potocznie "Prawem o zdrowiu zwierząt" (Animal Health Law - AHL). Przepisy te, obowiązujące w UE już od kwietnia 2021 roku, mają na celu ujednolicenie zasad dotyczących zdrowia zwierząt, ich przemieszczania oraz bioasekuracji (systemu środków zapobiegających wprowadzaniu i rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych).

Rolnicy zapłacą za to nawet 65 tys. zł kary. Ustawa trafiła na biurko prezydenta
Fot. katerinavulcova/canva

Polska, dotychczas opierająca się głównie na ustawie krajowej z 2004 roku, potrzebowała nowych regulacji, aby w pełni wdrożyć wymogi unijne i wzmocnić kompetencje organów weterynaryjnych, co ma uczynić system opieki nad zdrowiem zwierząt prostszym i skuteczniejszym. To właśnie te nowe regulacje bioasekuracyjne, związane z zapobieganiem chorobom i gotowością na wypadek ich wystąpienia, stanowią oś najbardziej dotkliwych sankcji finansowych. Przepisy te mają zastosowanie do szerokiej gamy podmiotów: od właściwych organów państw członkowskich i laboratoriów weterynaryjnych, po obywateli utrzymujących zwierzęta oraz rolników i inne podmioty je hodujące, takie jak ogrody zoologiczne czy schroniska.

Pamiętajmy, że podmioty te mają mieć podstawową wiedzę na temat zdrowia zwierząt, ponosić odpowiedzialność za zdrowie zwierząt i środki prewencyjne, a także współpracować z właściwymi organami. Nowe wymogi, w tym te dotyczące identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz certyfikacji ich przesyłek, są elementami unijnego prawa, które ma zapobiegać negatywnym skutkom chorób dla zdrowia zwierząt, ludzi i środowiska. Jakie zaniedbania doprowadzą do potężnych kar finansowych?

Zaniedbania rolników, czyli co może kosztować ponad 65 tysięcy złotych

Kluczowym, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym elementem nowej ustawy są kary finansowe, które mają być nakładane za naruszenie obowiązków związanych z hodowlą i bioasekuracją. Najwyższa kara, sięgająca nawet 65 454 złotych, dotyczy zlekceważenia nakazów powiatowego lekarza weterynarii. Wysokość tej sankcji jest powiązana z ośmiokrotnością przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Rolnik może zostać ukarany za szereg zaniedbań, z których każde zostało szczegółowo skatalogowane i wycenione. Przykładowo, braki w bioasekuracji, takie jak brak mat dezynfekcyjnych lub niewłaściwe zabezpieczenie pasz, mogą kosztować od 818 zł do 40 909 zł. Niezgłoszenie chorób zakaźnych zwierząt gospodarskich to sankcja od 2454 zł do 49 090 zł, a nielegalny transport zwierząt może skutkować karą w przedziale od 1636 zł do 49 090 zł.

Rolnicy zapłacą za to nawet 65 tys. zł kary. Ustawa trafiła na biurko prezydenta
Fot. artbyPixel/Getty Images/Canva

Nawet błędy w dokumentacji, jak brak rejestru leczenia zwierząt, grożą karami od 818 zł do 32 727 zł, natomiast niezgłoszenie padłego dzika do służb weterynaryjnych to wydatek rzędu 1636 zł do 32 727 zł.

Te surowe regulacje mają za zadanie nie tylko zdyscyplinować hodowców, ale przede wszystkim zwiększyć skuteczność walki z chorobami zwierząt i tym samym zapewnić bezpieczeństwo konsumentów. Rolnicy muszą liczyć się z tym, że nadzór finansowy i weterynaryjny będzie ściśle egzekwował przepisy, co wymaga od nich znacznie większej staranności w prowadzeniu gospodarstw. To jednak nie koniec ważnych zmian — zmienią się przepisy dotyczące statusu „aktywnego rolnika”.

Regulacje wzbudzają ogromne kontrowersje wśród rolników

Wprowadzenie tak restrykcyjnych wymogów i wysokich kar budzi kontrowersje, zwłaszcza że wielu rolników, jak wynika z doniesień mediowych, nie jest świadomych nadchodzących zmian. Część środowiska rolniczego ocenia nowe przepisy jako krok w stronę "zniszczenia polskiego rolnictwa". Krytycy podkreślają, że tak nagłe wprowadzenie regulacji bez odpowiedniego okresu przejściowego i szerokiej akcji informacyjnej jest niesprawiedliwe społecznie.

Ważną kwestią, którą Ministerstwo Rolnictwa starało się złagodzić, są również przepisy dotyczące statusu „aktywnego rolnika”, powiązane z dopłatami bezpośrednimi. Początkowe, restrykcyjne wymogi dotyczące udokumentowania prowadzenia działalności rolniczej (poniesione koszty, osiągnięty przychód) mogłyby wykluczyć z dopłat tysiące małych gospodarstw.

W związku z tym wprowadzono przepis przejściowy, który ma zapobiec takiemu nagłemu wykluczeniu: w 2026 roku automatycznie aktywnymi rolnikami zostaną uznane osoby, które w 2025 roku otrzymały płatności bezpośrednie nieprzekraczające 1125 euro, co dotyczy głównie gospodarstw do 5 hektarów.

Ustawa o zdrowiu zwierząt, która obecnie oczekuje na podpis prezydenta, stanowi poważne wyzwanie dla polskiego sektora rolnego. Wymaga od rolników nie tylko zwiększenia inwestycji w infrastrukturę bioasekuracji, ale i gruntownej zmiany w podejściu do dokumentacji i przestrzegania procedur weterynaryjnych. Jeśli przepisy wejdą w życie, hodowcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość i przede wszystkim poszerzyć wiedzę, ponieważ ryzyko wysokich sankcji będzie bardzo realne.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Ten czajnik w domu ma masa Polaków. Natychmiast go wyrzuć, do herbaty dostaje się kobalt
GIS
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) ponownie zaapelował do konsumentów w sprawie produktu, który może być obecny w wielu polskich kuchniach i jest wykorzystywany przy codziennym przygotowywaniu ciepłych napojów. Kontrole sanitarne wykazały, że na rynku pojawił się wyrób niespełniający surowych wymogów bezpieczeństwa UE - z czajników uwalnia się kobalt do wody podczas gotowania. Lepiej natychmiast się go pozbyć.
Czytaj dalej
Jedzenie galaretki czasem nie wystarcza. Dziś suplementacja kolagenu bywa po prostu koniecznością
kolagen
Czy warto suplementować kolagen?
Kolagen stał się jednym z najpopularniejszych suplementów ostatnich lat. Media społecznościowe pełne są filmów na temat cudownych właściwości tego składnika, a półki drogerii uginają się od proszków, tabletek i saszetek obiecujących młodszą skórę, mocniejsze stawy i lepszą regenerację. Czy jednak ta moda ma sens? Czy kolagen naprawdę działa, czy może jest tylko kolejnym marketingowym hitem? A jeśli działa – to komu faktycznie jest potrzebny? Na te pytania odpowiada dr. n. med. Mariusz Borkowski, lekarz medycyny estetyczno-naprawczej. Wyjaśnia, czym właściwie jest kolagen, kiedy jego poziom zaczyna spadać i dlaczego samo jedzenie galaretki już dawno przestało wystarczać.Kolagen to podstawowe białko strukturalne, które buduje skórę, kości, mięśnie, naczynia i jelitaJego ilość spada wraz z wiekiem, a proces ten przyspieszają słońce, stres, palenie i intensywne treningiU sportowców, seniorów i osób po zabiegach suplementacja może realnie wspierać regeneracjęAby kolagen był prawidłowo produkowany, potrzebne są m.in. aminokwasy i witamina C
Czytaj dalej
RolnikInfo.pl
Obserwuj nas na: