Roślinne kiełbasy znikną ze sklepowych półek? Ten produkt wywołał prawdziwą burzę
Nowy projekt ministra rolnictwa zakładać będzie, że produkty pochodzenia roślinnego nie będą mogły być nazywane tak samo jak produkty pochodzenia zwierzęcego tj. "kiełbasa", "wędzonka", "szynka", "wędlina". Czy jest ku temu powód?
"Szynka", "wędlina" ,"kiełbasa" te nazwy nie dla wegańskich produktów
Spora grupa ludzi ma wątpliwości, czy wyroby roślinne powinny nazywać się tak samo, jak ich "prawdziwe" odpowiedniki. Czy powinno się mówić o "wegetariańskich parówkach", czy lepiej o "roślinnych zamiennikach kiełbasek"? Dla przypomnienia wyroby wegańskie produkowane są bez grama mięsa pochodzenia zwierzęcego. Składają się głównie z wody, oleju, białek roślinnych (np. pszennego, z ciecierzycy, grochu, glutenu, soi) oraz skrobi – klasycznej lub modyfikowanej. Dodawane są także stabilizatory i zagęstniki aby struktura przypominała wyglądem wyrób zwierzęcy.
Nowy projekt ma ochronić "mięsne" terminy
W dniu 5 grudnia Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opublikowało projekt zmiany rozporządzenia w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych. Nowe przepisy mają na celu chronić oryginalne nazewnictwo produktów mięsnych, określonych w Polskich Normach. Takie normy były obowiązkowe do czasu wejścia Polski do UE. W tej sprawie interweniowała do ministerstwa rolnictwa m.in. organizacja" #HodowcyRazem". Jest to inicjatywa 8 największych organizacji zrzeszających krajowych hodowców, której celem jest wsparcie i opiniowanie planów w zakresie rozwoju rolnictwa.
Chaos wśród producentów zamienników mięsa
- Czy wprowadzenie zakazu "roślinnej kiełbasy" utrudni rozwój branży „roślinnej”? Na pewno nie ułatwi, choć główne czynniki napędzające jej rozwój nie leżą w nazewnictwie - mówi prezes zarządu firmy Hortimex w rozmowie z Portalem Spożywczym
Projekt MRiRW, który zmienia znakowanie poszczególnych artykułów spożywczych wprowadził zamieszanie wśród producentów roślinnych wegańskiego mięsa a także całej branży mięsnej. Dla konsumentów to też będzie nowość, choć pewnie każdy szybko się przyzwyczai do nowych "trendów" spożywczych. W końcu ostateczny wybór należy do kupującego i świadomie wybierze to, co lubi i do czego przywykł.