Słupy energetyczne stojące na polu utrudniają rolnikowi pracę. „Kombinuję jak mogę”
Pan Zdzisław, rolnik z województwa śląskiego ma na swoim polu uprawnym, aż czternaście słupów energetycznych, utrudniających przeprowadzanie jakikolwiek prac. Problem rolnika z Brzezina został przedstawiony w „Interwencji” Polsat News.
Czternaście słupów energetycznych na polu
Jak relacjonuje Polsat News, pan Zdzisław Rabenda z Brzezina na Śląsku wraz ze swoją żoną Jadwigą posiada gospodarstwo liczące sobie około 3 ha. Odziedziczone po rodzicach gospodarstwo przez wiele lat było traktowane jako dodatkowe źródło dochodu, z uwagi na to, że Pan Zdzisław pracował również jako kierowca.
Małżeństwo skarży się jednak na trudności w uprawie swojego terenu, z uwagi na liczne słupy energetyczne należące do grupy Tauron. Jak przekazał Polsat News, żona Jadwiga Rabenda podkreśla – „Tych słupów jest czternaście na całej naszej działce i stacja transformatorowa. Żeby jeszcze stały w linii prostej, a to stoi na skos naszej działki”.
Niebezpieczeństwo i utrudnienie pracy
Zgodnie z informacją zawartą w „Interwencji” Polsat News, słupy energetyczne zostały postawione 60 lat wcześniej, kiedy gospodarstwo było w rękach rodziców pana Zdzisława. Niefortunne konstrukcje są poważnym problemem dla rolnika. Zgodnie z relacją kombajnisty Józefa Pietrzyka – „Trzeba każdy słup kilka razy objechać, co najmniej ze cztery razy, jak to się chce zrobić tak dokładnie. Coraz niżej zaczynają tam wisieć kable, więc zaczyna się to robić niebezpieczne i przeszkadza, bo maszyny są też coraz to większe”.
Jak podkreśla właściciel działki – „Wjeżdżam, kombinuję jak mogę, żeby nie było odłogu, a oni nie płacą za nic, nawet 5 groszy nie płacą za dzierżawę. Pisaliśmy do Tauronu, dostaliśmy chyba odpowiedź, że znikną te słupy z tej działki i był 2020 rok. Wynikła wtedy pandemia, to mówię: odwlekli z tego względu, ale do dziś nie ma żadnej odpowiedzi ani reakcji”.
Wyrządzone szkody
Jakby tego było mało, na polu pana Zdzisława w niedalekiej przyszłości ma zostać zbudowany słup wysokiego napięcia o mocy 400 kV przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W celu wykonania oceny terenu spółka wysłała geologów na teren pana Zdzisława. Rolnik nie zgodził się jednak na przeprowadzenie badań. Zgodnie z relacją pana Zdzisława, geolodzy i tak wtargnęli na pole oraz zniszczyli zasiane tam zboże.
„Powstały trzy takie ścieżki na 60 metrów i dwa palce po 4 metry kwadratowe, gdy robili odwierty. Straty oceniam na 5 tys. zł” - zaznacza pan Zdzisław. W odpowiedzi na niepokój rolnika przedstawiciel spółki PSE Joanna Zając zaznacza, że „Gdy krzyżujemy nasze linie z liniami sieci dystrybucyjnych, w tym przypadku sieci Tauron, to wymagane jest skablowanie i tak będzie też w tym przypadku”. Polsat News podkreśla, że na skutek przeprowadzanych inwestycji z działki pana Zdzisława znikną dwa słupy. Los pozostałych instalacji leży jednak w rękach sieci Tauron.
Źródło: polsatnews.pl