Strzelał do kotów z wiatrówki. 72-latek wpadł w ręce kryminalnych
Pod koniec maja do Komendy Powiatowej Policji we Wschowie zgłosił się właściciel kotów, do których prawdopodobnie ktoś strzelał z wiatrówki. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania sprawy. Trop zaprowadził ich do mężczyzny w podeszłym wieku, który przekonywał o swojej niewinności, tłumacząc się strzelaniem do tarczy i w powietrze. Strzelcowi grozi teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Postrzelone koty we Wschowie
Komenda Powiatowa Policji we Wschowie otrzymała pod koniec maja zgłoszenie od mężczyzny, który podejrzewał, że do jego kotów strzelano najprawdopodobniej z wiatrówki.
Właściciel zwierząt zabrał koty do weterynarza, gdzie okazało się, że oba kociaki w wyniku postrzału odniosły poważne obrażenia.
U kotów stwierdzono rany wlotowe w lewej okolicy stawu biodrowego oraz ropień w prawej okolicy czołowej. Oba zwierzaki musiały przejść operacje, aby pozbyć się śrutu z ciał.
Poszukiwania strzelca rozpoczęte
Całe zajście miało miejsce w jednej z miejscowości wypoczynkowych, położonych w powiecie wschowskim, w woj. lubuskim. Właściciel poszkodowanych zwierząt po zabiegu miał dostarczyć funkcjonariuszom policji niezbite dowody na działanie nieznanego strzelca.
Mężczyzna przyniósł na komendę dokumentację od weterynarza, który przeprowadził operację kociakom oraz śrut wyciągnięty z ciał zwierząt. Policjanci po otrzymaniu dowodów rozpoczęli poszukiwania człowieka, który bezkarnie strzelał do kotów.
Trop zaprowadził policję do 72-latka
Wschowscy kryminalni dokładnie przyjrzeli się sprawie i ustalili, że do zwierząt mógł strzelać starszy mężczyzna, mieszkaniec woj. dolnośląskiego. Zdziwienie 72-latka było ogromne, kiedy w drzwiach do jego domu pojawiła się policja.
Wystraszony mężczyzna na początku wypierał się, że strzelał do zwierząt. Jego tłumaczenie sprowadzało się do strzelania w powietrze lub do tarczy, a wszystko po to, by wystraszyć koty kręcące się na terenie jego działki. 72-latek wspomniał mundurowym, że wiatrówkę ma dopiero od miesiąca.
Policjanci zabezpieczyli wiatrówkę oraz śrut znaleziony u strzelca. Mężczyźnie postawiono dwa zarzuty z ustawy o ochronie zwierząt. Kara za takie czyny to 3 lata pozbawienia wolności.