Tuż przed Sylwestrem wyjdą na ulice. Wielki protest w całej Polsce, wszystko widać na mapie
Polscy rolnicy przygotowują się do największej akcji protestacyjnej ostatnich miesięcy, która ma stać się jasnym sygnałem dla Brukseli i Warszawy. Tuż przed końcem roku, gdy większość Polaków planuje sylwestrowe zabawy, tysiące maszyn rolniczych wyjedzie na drogi w całym kraju, by zamanifestować sprzeciw wobec kontrowersyjnego porozumienia handlowego z państwami Ameryki Południowej.
- Walka o polskie rolnictwo w cieniu unijnych przepisów
- Deklaracje polskiego rządu
- Wielki protest rolników — utrudnienia obejmą całą Polskę
Walka o polskie rolnictwo w cieniu unijnych przepisów
Podstawową przyczyną buntu, który zjednoczył środowiska wiejskie pod szyldem Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników (OOPR), jest planowana umowa między Unią Europejską a blokiem Mercosur, w skład którego wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj, oraz Urugwaj. Porozumienie to ma w założeniu otworzyć rynki Ameryki Południowej na europejski przemysł, w tym głównie na produkty sektora motoryzacyjnego i maszynowego.
Ceną za te ułatwienia ma być jednak szerokie otwarcie granic Starego Kontynentu na produkty rolne, takie jak wołowina, drób, nabiał czy cukier. Dla producentów znad Wisły to niepokojący scenariusz, grożący zalewem rynku tanią żywnością, która nie musi spełniać restrykcyjnych norm narzucanych przez prawo unijne.

Organizatorzy protestu podkreślają, że stawka tej batalii wykracza daleko poza finanse gospodarstw. Chodzi o model rolnictwa, w którym produkcja odbywa się blisko konsumenta, z poszanowaniem standardów jakościowych. Import z odległości 10 tysięcy kilometrów produktów, przy których wytwarzaniu stosuje się substancje zakazane w Europie od dekad, budzi uzasadniony lęk o zdrowie obywateli.
Wychodzimy na ulice, aby sprzeciwić się tej umowie. Żądamy, by rząd RP stanął po stronie polskich rolników i obywateli, a nie taniego importu, który zagraża naszemu bezpieczeństwu żywnościowemu – podkreślają przedstawiciele Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników (OOPR).
Rolnicy argumentują, że ich produkty staną się niekonkurencyjne cenowo w starciu z towarami z krajów, gdzie koszty pracy są niższe, a wymogi środowiskowe niemal nie istnieją. To właśnie ta nierówna konkurencja pchnęła wieś do ogłoszenia wielkiej mobilizacji na wtorek, 30 grudnia, kiedy to w godzinach od 10:00 do 15:00 ciągniki pojawią się w ponad 100 strategicznych punktach w całym kraju.
Deklaracje polskiego rządu
Symbolika akcji jest wyjątkowo mocna, zwłaszcza w kontekście niedawnych świąt Bożego Narodzenia. Przedstawiciele OOPR przypominają, że jeszcze kilka dni temu na polskich stołach gościły potrawy przygotowane z lokalnych płodów rolnych. Tradycyjne święcenie owsa w dniu św. Szczepana, które miało miejsce 26 grudnia, było dla wielu gospodarzy momentem refleksji nad ciągłością pracy i wiary.
To symbol ciągłości pracy, wiary i polskiej tradycji wiejskiej. W święta stoły uginały się od potraw przygotowanych z naszych plonów. Barszcz, ryby, opłatek, zupa grzybowa, owoce… Wszystko to pochodzi z pracy polskiej wsi. I właśnie o to walczymy – dodali rolnicy.
Teraz ten sam owies, który ma wiosną trafić na pola, staje się symbolem walki o przetrwanie polskiej wsi. Rolnicy chcą uświadomić konsumentom, że bez ich pracy tradycyjne menu Polaków może zostać zastąpione przez produkty przemysłowe o niejasnym pochodzeniu.
Rząd w Warszawie doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, o czym świadczą ostatnie deklaracje premiera Donalda Tuska oraz ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego. Polska oficjalnie sprzeciwia się podpisaniu umowy w jej obecnym kształcie, starając się zbudować wewnątrz Unii Europejskiej tzw. mniejszość blokującą.

Zadanie to nie jest łatwe, gdyż wymaga przekonania odpowiedniej liczby państw, by wspólnie zatrzymać projekt wspierany przez najsilniejsze gospodarki wspólnoty zainteresowane eksportem technologii. Minister Krajewski apelował do rządów m.in. Włoch, Austrii, Holandii, Irlandii oraz Węgier, by dołączyły do koalicji oporu.
Apeluję do rządów Włoch, Austrii, Holandii, Irlandii, Węgier, Czech, Słowacji, Rumunii i Grecji o dołączenie do mniejszości blokującej i zatrzymanie umowy z Mercosurem. Jeszcze nie jest za późno. Mamy liczby, mamy argumenty, mamy moralną rację – przekonywał minister Stefan Krajewski.
Polska dyplomacja liczy na wsparcie Francji, która tradycyjnie najmocniej broni swojego sektora rolnego, oraz Włoch, gdzie premier Giorgia Meloni również domaga się twardych gwarancji. Krytycy porozumienia, w tym prezydent Karol Nawrocki, używają mocnych porównań, twierdząc, że obecne propozycje zabezpieczeń przypominają rozkładanie parawanu przed nadchodzącym tsunami.
Protestujący nie zamierzają jednak czekać na wynik zakulisowych rozmów w Brukseli. Na specjalnie przygotowanej mapie akcji, która została opublikowana w drugi dzień świąt, widnieje już prawie 140 lokalizacji, w których należy spodziewać się utrudnień.
Wielki protest rolników — utrudnienia obejmą całą Polskę
Rolnicy planują blokady dróg krajowych, węzłów autostradowych oraz wjazdów do miast wojewódzkich. Na Dolnym Śląsku mobilizacja jest szczególnie widoczna w okolicach Wrocławia oraz na kluczowych trasach prowadzących w stronę granicy.
Choć protest ma mieć formę pokojową i informacyjną, obecność tysięcy ciężkich maszyn na drogach nieuchronnie doprowadzi do paraliżu komunikacyjnego. Organizatorzy przepraszają kierowców za niedogodności, podkreślając jednocześnie, że walczą również o ich prawo do kupowania zdrowej i polskiej żywności.
Sytuacja jest dynamiczna, a czas odgrywa tu kluczową rolę. Choć pierwotnie finał negocjacji planowano na grudzień 2025 roku, ostateczna decyzja o podpisaniu dokumentu została przesunięta na 12 stycznia 2026 roku. Te dodatkowe dwa tygodnie mają być wykorzystane na wypracowanie mechanizmów bezpieczeństwa, które chroniłyby unijnych producentów przed niekontrolowanym importem etanolu czy mięsa drobiowego.