Gałęzie sąsiada wchodzą na Twoją działkę. Prawo jasno określa właściciela owoców

Relacje między sąsiadami bywają trudne — jedną z najbardziej spornych kwestii okazują się drzewa, a konkretnie owoce, które się na nich znajdują. Zdarza się tak, że gałęzie z sąsiedniej działki zaczynają nachodzić na naszą nieruchomość. Pojawia się wówczas pytanie: czy można zebrać owoce, które znajdują się po naszej stronie, na własny użytek?
Sąsiedzkie konflikty - emocje warto schować do kieszeni
Wiele sąsiedzkich konfliktów wynika z naturalnych procesów i zjawisk, takich jak wzrost roślin i drzew, które mogą nachodzić na granice działek i w skrajnych przypadkach niszczyć sąsiednie ogrody. Z pozoru błahe kwestie niejednokrotnie urastają do ostrych spięć.
Kwestionowane prawo do owoców z drzew rosnących na granicy działek, również może stać się źródłem długotrwałych kłótni, które nie tylko wymagają zachowania zimnej krwi i nerwów na wodzy, ale również znajomości przepisów prawa.

Przede wszystkim, nie warto dawać się ponosić emocjom i w pierwszej kolejności dobrze jest spróbować dogadać się z sąsiadami w danej kwestii. Jeśli na naszą działkę nachodzą gałęzie, które nam przeszkadzają, mamy duże pole manewru. Tak samo w przypadku, gdy znajdują się na nich owoce.
Gałęzie sąsiada wchodzą na działkę i przeszkadzają - co robić?
Pierwszą rzeczą, której należy dokonać w przypadku przeszkadzających gałęzi, jest poinformowanie sąsiada i wyznaczenie mu terminu na usunięcie elementów, które narastają na teren naszej nieruchomości. Warto zrobić to za pośrednictwem listu poleconego z poświadczeniem odbioru, aby mieć dowód, że nie poinformowaliśmy wcześniej o planowanych działaniach.
Jeśli polubowne rozwiązanie nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, można wejść wówczas na drogę sądową, ale będziemy musieli dostarczyć odpowiednich dowodów, np. zdjęć ukazujących szkody, jakie wyrządzają gałęzie po naszej stronie działki.
Zgodnie z art. 149 Kodeksu Cywilnego właścicielowi przysługuje prawo do wejścia na grunt sąsiedni, w celu usunięcia przerastających elementów drzew czy krzewów. Warto przy tym uważać, ponieważ jeśli samowolne usunięcie drzewa z cudzej posesji zakończy się zniszczeniem cudzego mienia, (np. ogrodzenia, czy mebli ogrodowych) może to skutkować grzywną, a nawet karą pozbawienia wolności (art. 288 Kodeksu Karnego).
Sytuacja, w której chcemy zebrać owoce z gałęzi narastających na naszą działkę to zupełnie inna kwestia. W tym przypadku również funkcjonują odrębne przepisy prawa, w którego granicach możemy działać.
Zobacz też: Dodatkowe pieniądze dla rolników. Padła data, wtedy można spodziewać się zmian
Owoce na gałęziach nad naszą działką - czy można je sobie zebrać?
Do kogo należą owoce rosnące na gałęziach nachodzących na naszą działkę? Prawo stanowi, że dopóki owoce znajdują się na drzewie, to należą one do właściciela rośliny, a więc nie można ich zerwać, nawet w przypadku, gdy cała gałąź znajduje się nad naszym gruntem.
Zgodnie z artykułem 149 Kodeksu Cywilnego, właściciel drzewa ma prawo wejść na nasz teren, aby zebrać swoje owoce, czy dokonać cięcia pielęgnacyjnego. Oczywiście również jego obowiązuje wcześniej przywołany artykuł dotyczący niszczenia mienia, dlatego nie może on przy tym doprowadzić do żadnych szkód na naszej działce. Jeśli takie zaistnieją, ma on obowiązek ich usunięcia lub pokrycia kosztów szkody.
Co więcej, ulega znacznej zmianie, gdy owoce po naszej stronie nie znajdują się już na drzewie, tylko spadły na ziemię.

Zgodnie z art. 148. Kodeksu Cywilnego, owoce, które spadły z drzewa lub krzewu na grunt sąsiedni, stanowią wówczas jego pożytki. Warto pamiętać, że przepisu tego nie stosuje się, gdy grunt sąsiedni przeznaczony jest na użytek publiczny.
W praktyce oznacza to, że dopóki owoce rosną się na drzewie lub krzewie, to należą do właściciela rośliny, jednak gdy plony spadną na ziemię, to należą już do właściciela gruntu, na którym leżą, zatem można je z powodzeniem zabrać.


































