Kłęby dymu na Pomorzu. Wielki pożar strawił kurnik przemysłowy. W środku tysiące sztuk drobiu

W środę 14 maja na pomorzu wybuchł ogromny pożar. Ogień zaczął trawić kurnik przemysłowy i rozprzestrzenił się na powierzchnię całego obiektu. W budynku znajdowały się tysiące kur i mimo heroicznej akcji gaśniczej najprawdopodobniej wszystkie spłonęły.
Wielki pożar na Pomorzu
To nie jest najlepszy czas dla polskich rolników i hodowców — tragedia goni tragedię. Najpierw niszczycielskie okazały się siły natury w postaci wiosennych przymrozków, a teraz spustoszenie sieje inny żywioł. W środę 14 maja około godziny 15:30 Komenda Miejska PSP w Słupsku otrzymała zgłoszenie o pożarze, który wybuchł na terenie kurnika przemysłowego.
Obiekt znajdował się w miejscowości Objazda w powiecie słupskim. Ogień szybko rozprzestrzenił się na cały budynek o stalowej konstrukcji i powierzchni 4 tysięcy metrów kwadratowych. W akcji gaśniczej wzięło udział 10 zastępów Państwowej oraz Ochotniczej straży pożarnej.
Pożar kurnika przemysłowego
14 maja 2025 r. pożar kurnika przemysłowego w miejscowości Objazda. Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 15.40. Na miejscu pracuje obecnie 10 zastępów PSP i OSP. Pożarem objęty jest cały obiekt. Wewnątrz drób — poinformowała PSP w Słupsku.

To już kolejny pożar zakładu działającego na skalę przemysłową
To już kolejna katastrofa, która dotknęła przedsiębiorstwo z branży rolniczej działające na skalę przemysłową. Niespełna tydzień temu płonęły zakłady mięsne w Sosnowcu. Tym razem dramat rozegrał się nie na Śląsku a na Pomorzu. Skala nieszczęścia w tym przypadku jest jednak zupełnie inna, ponieważ w obiekcie trawionym pożarem znajdował się żywy inwentarz.
W budynku znajdowało się wiele tysięcy kur, więc szybko zawiadomiono straże o wybuchu pożaru, jednak kiedy jednostki dojechały na miejsce, już cały budynek stał w ogniu. Obiekt bardzo szybko zajął się ogniem i nie wiele udało się uratować. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że nie ma osób poszkodowanych w sensie fizycznym. Niestety nie można powiedzieć tego samego o zwierzętach, które znajdowały się w płonącym kurniku.

ZOBACZ TEŻ: W takim przypadku rolnik może zapomnieć o odszkodowaniu. Wielu będzie niepocieszonych
Zginęło prawie 40 tysięcy kur
Niestety z relacji przekazanej przez strażaków biorących udział wynika, że wszystkie kury znajdujące się w trawionym ogniem budynku padły — a raczej spaliły się żywcem. Dokładna liczba jeszcze zostanie ustalona, ale z dotychczasowych informacji wynika, że było to 38 tysięcy sztuk drobiu. Nie miały szans na ocalenie.
Gdy strażacy przyjechali na miejsce, budynek o powierzchni 40 metrów na 100 metrów był cały w ogniu. To obiekt o konstrukcji stalowej. Bardzo szybko zajął się ogniem. Wewnątrz było 38 tys. kur. Wszystkie padły — powiedział PAP rzecznik prasowy KM PSP w Słupsku kpt. Piotr Basarab.
Akcja gaśnicza trwała kilka godzin, a później strażacy jeszcze długo dogaszali pogorzeliska. Przyczyna pożaru na ten moment nie jest znana, ma ją dopiero ustalić biegły z zakresu pożarnictwa.
W dobie szalejącej w Polsce ptasiej grypy i kolejnych ognisk zjadliwego wirusa taka tragedia to bardzo dotkliwy cios zarówno dla hodowców jak i gospodarki w ogóle. Branża drobiarska zmaga się z wieloma problemami, co może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu w kraju. Wobec tego można by oczekiwać bardziej zdecydowanych działań ze strony resortu rolnictwa, jednak tam aktualnie większość sił jest przerzucona na działania prewencyjne mające na celu walkę z pryszczycą.




































