Michał Nowacki: Rolnicy nie chcą żyć z dopłat
W czwartkowym programie Doroty Gawryluk “Lepsza Polska” do debaty o rolnictwie zostali zaproszeni Michał Nowacki, Jan Krzysztof Ardanowski, Wiktor Szmulewicz oraz Izabela Zygmunt. Goście odpowiadali na pytania związane z postulatami strajkujących rolników i sensem Zielonego Ładu.
Rozmowy od rolnika do polityka
Gośćmi zaproszonymi przez Dorotę Gawryluk do rozmowy o postulatach rolników byli:
- Izabela Zygmunt, specjalistka ds. Europejskiego Zielonego Ładu w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Warszawie,
- Michał Nowacki, rolnik znany jako, Rolnik NIEprofesjonalny, który występował jako przedstawiciel Ruchu Młodych Farmerów,
- Jan Krzysztof Ardanowski, poseł Prawa i Sprawiedliwość, minister rolnictwa w latach 2018-2020,
- Wiktor Szmulewicz, Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Zmiany w Zielonym Ładzie dla rolnictwa to "przypudrowanie pryszcza na czole"
W czasie gorącej debaty panowie skutecznie zbijali argumenty przedstawicielki Komisji Europejskiej.
Minister Ardanowski przypomniał, że w czasach kiedy sprawował funkcję szefa resortu rolnictwa pojawił się Zielony Ład, ale jego pierwotna forma była zupełnie inna w obietnicach, a inna w rzeczywistości. Polskiego zapisy Planu Strategicznego zostały uzupełnione przez Komisję Europejską o 342 uwagi, których wprowadzenie doprowadziło do zgodności wytycznych krajowych z tymi narzucanymi przez Brukselę.
W tej kwestii wtórował także Wiktor Szmulewicz, mówiąc, że organizacje rolnicze dodały 372 uwagi do przepisów Zielonego Ładu i żadna z nich nie została wzięta pod uwagę.
Michał Nowacki z Ruchu Młodych Farmerów odniósł się do złagodzenia przepisów Zielonego Ładu dla rolnictwa:
To przypudrowanie pryszcza na czole, aby rolnicy zeszli z barykad. Zielony Ład to pakiet ustaw, które dotyczą też transportu, energetyki, budownictwa.
Dorota Gawryluk: "Czy Europa oszalała?"
Panowie Nowacki, Ardanowski oraz Szmulewicz jako praktycy, posiadający własne gospodarstwa rolne i doświadczenie praktyczne odwołali się do absurdów w polityce unijnej dotyczącej rolnictwa.
Jest pewien absurd. Europa się otwiera na cały świat, sama zmniejszając produkcję - mówił prezes Izby Rolniczych.
Na pytanie Doroty Gawryluk, jaki sens ma sprowadzanie żywności spoza UE w tym krajów Ameryki Południowej, gdzie nie obowiązują restrykcyjne normy unijne odpowiedziała ekspertka unijna, Izabela Zygmunt. Wskazała, że żywność przekraczająca granice europejskie jest poddawana badaniom jakościowym i fitosanitarnym zgodnym z wytycznymi wspólnoty.
Zarówno Michał Nowacki jak i Wiktor Szmulewicz natychmiast zareagowali, mówiąc o zupełnie innych normach produkcyjnych.
Prezes KRIR wytłumaczył, że niektóre ze środków ochrony roślin zostały wycofane z użycia w Unii Europejskiej nie tylko że względu na szkodliwość dla człowieka, ale także ze względu na niekorzystne działanie na owady czy inne organizmy.
Jeśli chodzi o zielony Ład to tak naprawdę jest to program, który ma wynieść emisyjność produkcji poza Unię Europejską. Jeśli chodzi o rolnictwo , ma być zlikwidowanych większość małych gospodarstw, średnich gospodarstw. To wszystko dąży do tego, że nasze ziemie zaczną przejmować wielkie korporacje- spuentował Michał Nowacki.
Ekonomika gospodarstw rolnych w Polsce
Minister Ardanowski odniósł się do zarzutów stawianych polskim małym gospodarstwom rolnym. Zarzuca się im, że nie dokonały odpowiednich transformacji i modernizacji. Według statystyk małe gospodarstwa rolne do 10 ha stanowią w Polsce ¾ wszystkich gospodarstw rolnych.
Poseł PiS zauważył, że w zdecydowanej większości te małe gospodarstwa rolne nie żyją z upraw, bo mają dodatkową pracę, emeryturę. Jednocześnie są zwolnione z większości przepisów Zielonego Ładu. Największe problemy mają średnie i duże gospodarstwa rolne, mające kilkadziesiąt czy kilkaset hektarów ziemi. To właśnie w tych gospodarstwa największe straty przyniesie ograniczenie produkcji roślinnej. Dla tych gospodarstw produkcja rolna jest jedynym źródłem utrzymania. (Warto zauważyć, że to średnie i duże gospodarstwa zabezpieczają bezpieczeństwo żywnościowe kraju -red)
To uderza w gospodarstwa, które mają kilkadziesiąt hektarów, może kilkaset hektarów, którzy żyją z produkcji, z udziału w rynku. Którzy uwierzyli, powiększali gospodarstwa, zażynali się w kredytach, kupowali maszyny, urządzenia, rolnictwo precyzyjnej, rolnictwo 4.0. I ci są teraz ugotowani całkowicie. To jest zaprzeczenie tej drogi przemian rolnictwa europejskiego - podkreślał Jan Krzysztof Ardanowski.
Michał Nowacki zauważył, że dane i badania pokazują, że ograniczenia Zielonego Ładu doprowadzą do ograniczenia wydajności upraw od kilkunastu do kilkudziesięciu procent.
Przedstawiciel Ruchu Młodych Rolników zwrócił się z pytaniem do unijnej ekspertki, jak jej zdaniem rolnicy mają wytrzymać ekonomicznie ograniczenia narzucone w ramach unijnej polityki rolno -klimatycznej, szczególnie w okresie otwarcia na płody rolne z Ukrainy. Przypomniał, że w Polsce za duże gospodarstwo uważane jest gospodarstwo o powierzchni 100 ha. A w Ukrainie funkcjonują agroholdingi zarejestrowane poza granicami Ukrainy, które mają powierzchnię 100, 200 a nawet 630 tysięcy hektarów.
Rolnicy nie chcą żyć z dopłat. My nie chcemy żyć z dopłat, które są pieniędzmi publicznymi. My chcemy żyć z własnej produkcji. My chcemy żyć z tego co wyprodukujemy - zdecydowanie podkreślił Michał Nowacki.