Polscy rolnicy kupują rosyjski nawóz na potęgę. Import bije rekordy
Dane dotyczące ilości importowanych z Rosji i Białorusi nawozów są alarmujące. To nie jest tylko polski problem, europejskie rynki są również zalewane towarem ze wschodu. Jeśli sytuacja się nie zmieni, może wyniknąć z tego poważne zagrożenie dla sektora rolnego oraz bezpieczeństwa żywnościowego.
Rekordowe ilości rosyjskiego nawozu w Polsce
Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej PIB na podstawie analizy wstępnych danych Ministerstwa Finansów dotyczących importu nawozów mineralnych poinformował, że w 2024 roku do Polski sprowadzono rekordową ilość tego produktu od rosyjskich producentów. Dzieje się tak mimo różnego rodzaju sankcji nałożonych na Rosję z powodu toczącej się wojny na Ukrainie.
Podobną tendencję zaobserwowano również w innych krajach europejskich. Sytuacja jest alarmująca, a jeśli się utrzyma, może dojść do tego, że rynek będzie uzależniony od rosyjskich nawozów, co z kolei zachwieje bezpieczeństwem żywnościowym. Resort rolnictwa chce podjąć kroki, aby te import wstrzymać lub chociaż ograniczyć. Jak obecnie wygląda sytuacja?
Wielkie zmiany w cenach zbóż. Rolnicy będą zaskoczeni Gospodarstwa rolnicze nie mają się za dobrze. Sytuację w Europie ratuje Polska, ale to za małoImport rosyjskich nawozów
W 2024 roku do Polski sprowadzono 3,20 mln ton nawozów, z czego 952 tys. ton, w tym rekordowe 530 tys. ton nawozów azotowych pochodziło z Rosji. Można się domyślać, że zwiększenie produkcji i sprzedaży nawozów to rosyjski sposób na ominięcie sankcji na gaz. Tymczasem polski resort rolnictwa poinformował, że trwają prace nad kolejnym pakietem unijnych sankcji w związku z agresją na Ukrainę, a wśród propozycji pojawiło się wprowadzenia ceł na nawozy z Rosji i Białorusi. Może być jednak problem z szybkim zastosowaniem takiego rozwiązania.
Komisja Europejska rozważa przyjęcie sankcji na importowane z Rosji i Białorusi nawozy oraz na inne produkty rolno-spożywcze, jednakże możliwe jest w tej kwestii weto od Węgier i Słowacji. Co na to rolnicy? Wysokie cła na rosyjskie i białoruskie nawozy mogą spowodować znaczny wzrost cen, przy czym ich zdaniem nie poprawi się sytuacja ekonomiczna krajowych producentów.
Bezpośrednio odbije się to na kosztach prowadzenia produkcji rolnej. Obniży i tak niską rentowność prowadzenia produkcji rolnej w Polsce — napisał prezes Małopolskiej Izby Rolniczej Ryszard Czaicki, w piśmie skierowanym do premiera.
Z drugiej strony jest opinia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak poinformował wydział prasowy MRiRW, wysokie cła mogą ochronić polskich producentów nawozów, więc resort wyraża poparcie dla wprowadzenia takiego rozwiązania.
Naszym zdaniem takie rozwiązanie pomoże zrealizować cel, jakim jest ochrona krajowych producentów nawozów, a jednocześnie pozostawia możliwość zakupu nawozów rosyjskich i białoruskich w sytuacji niedoborów nawozów na rynku krajowym. W razie potrzeby istnieje możliwość zwiększenia krajowej produkcji nawozów lub zastąpienia nawozów z Rosji i Białorusi nawozami importowanymi z innych kierunków (m.in. z Algierii, Maroka, Egiptu). W trwającej wewnątrz rządu dyskusji MRiRW podkreśla jednocześnie, że należy zrobić wszystko, aby uniknąć podwyżki cen nawozów dla rolników. Zwracamy również uwagę na konieczność monitorowania krajowego rynku nawozowego oraz prowadzenia rozmów z krajowymi producentami nawozów w kontekście utrzymania cen na nawozy na poziomie satysfakcjonującym dla rolników — wyjaśnia MRiRW.
W grudniu Polska, Litwa, Łotwa oraz Estonia wystosowały do komisji Europejskiej specjalny list, w którym podkreśliły konieczność obciążenia rosyjskich i białoruskich nawozów cłami importowymi. Na odpowiedź Rosji w tej sprawie nie trzeba było długo czekać.
Rosyjska zagrywka w sprawie importu
Import nawozów z krajów, w których ich produkcja jest tańsza, między innymi z powodu dostępu do gazu ziemnego jest atrakcyjny cenowo, jednak na dłuższą metę dla rodzimych producentów nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ powoduje obniżki cen i ostatecznie kłopoty finansowe tych firm.
Po wyeliminowaniu konkurencji może dojść do sytuacji, w której rosyjskie czy białoruskie nawozy staną się nagle znacznie droższe. Z drugiej strony Rosja, która ma aktualnie przewagę jeśli chodzi o eksport nawozów, może w pewnym momencie ograniczyć sprzedaż kluczowych surowców i towarów “nieprzyjaznym krajom”.
Rosyjski rząd w celu zwiększenia konkurencyjności cenowej obniżył cło eksportowe na nawozy mineralne z 10 do 7 procent. To jeden z powodów, przez które sprawa związana z wprowadzeniem kolejnych sankcji zyskuje na pilności. Odpowiednie działanie w tym zakresie będzie miało wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.