Pożar stodoły pod Starym Zamościem. Właściciel poparzył ręce ratując swój samochód
Zawiadomienie o wybuchu pożaru wpłynęło do dyżurnego zamojskiej straży pożarnej tuż po godzinie 20:30. Właściciele przebywali w mieszkaniu, kiedy nagle usłyszeli huk, a potem ich oczom ukazały się płomienie wydobywające się z drewnianej stodoły, stojącej na ich posesji. Właściciel chcąc ratować swoje auto, doznał poparzenia obu rąk.
Wybuch pożaru w gminie Stary Zamość
Do poważnego wybuchu pożaru doszło w czwartek 17 października, w miejscowości Chomęciska Duże, w gminie Stary Zamość (woj. lubelskie). Około godziny 20:30 przerażona właścicielka posesji zaalarmowała służby ratunkowe. Kobieta przebywała z rodziną w domu, kiedy nagle usłyszała potężny huk na jej podwórku. Kiedy wyszli na zewnątrz, ich oczom ukazały się płomienie ognia wydobywające z ich własnej stodoły.
Pożar pojawił się w drewnianej stodole, a tuż obok niej znajdowały się inne budynki, które były zagrożone. Na miejsce zadysponowano 7 jednostek strażackich z JRG Zamość, OSP: Stary Zamość, Wierzba, Chomęciska Duże i OSP Udrycze.
Ceny węgla na składach w październiku. Za jakość trzeba będzie sporo zapłacićGospodarz chciał ugasić samochód, a poparzył ręce
Wewnątrz stodoły znajdował się samochód osobowy oraz sprzęt niezbędny w gospodarstwie domowym. Za stodołą stał zaparkowany kolejny samochód osobowy.
Po dojeździe, drewniany budynek stodoły w całości był objęty pożarem, w budynku mieszkalnym w wyniku oddziaływania pożaru częściowemu spaleniu uległa elewacja ściany budynku, natomiast za budynkiem stodoły palił się samochód osobowy z instalacją LPG. - poinformował kapitan Leszek Wrzyszcz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Właściciel usiłował samodzielnie uratować jedno z aut i ugasić je, ale dosięgły go płomienie i doznał poparzenia obu rąk. Strażacy opatrunkiem hydrożelowym opatrzyli ręce mężczyzny i dogasili samochód.
Wszystko poszło z dymem. Starty są kolosalne
Z pożarem walczyło w sumie 27 strażaków, a walka z potężnym żywiołem trwała niespełna 3 godziny. Strażacy obronili przed pożarem sąsiadujący ze stodołą dom właścicieli oraz garaż. Niestety, wszystko co znajdowało się w stodole poszło z dymem.
W wyniku pożaru zniszczony został zaparkowany w budynku volkswagen oraz narzędzia typu kosiarka i piła spalinowe, wędzarnia elektryczna, odśnieżarka, kompresor, glebogryzarka, kultywator, felgi i opony samochodowe oraz inne narzędzia domowe. Zniszczona została także elewacja jednej ściany budynku mieszkalnego oraz zaparkowany za stodołą seat – poinformowała podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy KMP Zamość.
Najprawdopodobniej przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w samochodzie osobowym. Właściciele wycenili straty na kwotę około 80 000 zł. Sprawą zajmuje się policja.