Straż pożarna to wyspecjalizowana formacja, której zadaniem jest ochrona życia, zdrowia, mienia i środowiska przed skutkami pożarów, klęsk żywiołowych i innych miejscowych zagrożeń — choć w praktyce zakres jej działania daleko wykracza poza to, co sugeruje sama nazwa.
W Polsce straż pożarna funkcjonuje w ramach systemu ratowniczego, który łączy jednostki zawodowe, ochotnicze i zakładowe, tworząc strukturę teoretycznie spójną, ale w rzeczywistości mocno zróżnicowaną pod względem wyposażenia, wyszkolenia i możliwości operacyjnych.
Straż pożarna działa w oparciu o zasadę powszechności — co oznacza, że jej usługi świadczone są bezpłatnie dla każdego, kto znajdzie się w sytuacji wymagającej interwencji. Naturalnie, usługi straży pożarnej opłacane są przez wszystkich obywateli — poprzez cały system podatkowy i opłaty lokalne, które zasilają budżety jednostek samorządu terytorialnego odpowiedzialnych za finansowanie straży.
System polskiej straży pożarnej opiera się na trzech filarach — Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczych Strażach Pożarnych oraz strażach zakładowych. Pierwszy z nich stanowi trzon systemu ratowniczego, dysponując najlepszym sprzętem i najbardziej wyszkolonymi kadrami, ale jednocześnie generując najwyższe koszty operacyjne. OSP — mimo swojego ochotniczego charakteru — otrzymuje dotacje publiczne i pełni funkcje uzupełniające, zwłaszcza na terenach o mniejszej gęstości zaludnienia.
Straże zakładowe z kolei funkcjonują w przedsiębiorstwach o podwyższonym ryzyku pożarowym, gdzie specyfika zagrożeń wymaga specjalistycznej wiedzy i dedykowanego wyposażenia. W praktyce oznacza to, że największe zakłady przemysłowe utrzymują własne jednostki ratownicze — nie z altruizmu, lecz z konieczności wynikającej z przepisów prawa.
Ewolucja zagrożeń — od tradycyjnych pożarów po wypadki chemiczne, terrorystyczne i katastrofy naturalne — wymaga od straży pożarnej ciągłej adaptacji, która nie zawsze nadąża za tempem zmian. Nowoczesne materiały budowlane płoną inaczej niż drewno, samochody elektryczne wymagają innych procedur gaśniczych, a budynki wysokościowe stawiają wyzwania logistyczne nieznane wcześniejszym pokoleniom strażaków.
Równocześnie straż pożarna boryka się z problemami kadrowymi — zawód strażaka, mimo społecznego prestiżu, nie oferuje wynagrodzeń konkurencyjnych wobec sektora prywatnego. Rezultatem jest sytuacja, w której jednostki ratownicze dysponują coraz bardziej zaawansowanym sprzętem, ale niekoniecznie odpowiednią liczbą osób zdolnych go obsłużyć. Technologia rozwija się szybciej niż możliwości jej wykorzystania przez służby ratownicze — co w przypadku zagrożeń nie jest problemem, który można ignorować.
Pokaż więcej
W godzinach porannych 19 listopada w zakładzie drobiarskim Grupy Sokołów w miejscowości Osie (powiat świecki) doszło do pożaru. Mimo szybkiej akcji ratunkowej incydent w tak dużej jednostce produkcyjnej wywołał natychmiastowe zaniepokojenie na rynku. Wstępne doniesienia spółki mówiły o awarii i krótkotrwałym zapłonie maszyny.
Wydarzenia z nocy z piątku na sobotę, 25 października, wstrząsnęły mieszkańcami i miłośnikami zielarstwa. W miejscowości Koryciny, w powiecie siemiatyckim, wybuchł groźny pożar, z którym przez wiele godzin walczyło 15 zastępów straży pożarnej. Ogień objął zabudowania należące do znanego przedsiębiorstwa z branży zielarskiej i spowodował gigantyczne straty. Firma opublikowała poruszający apel.
W poniedziałkowe popołudnie w zakładach mięsnych Mięs-Pol w Starych Kobiałkach (woj. lubelskie) wybuchł groźny pożar. Akcja gaśnicza trwała wiele godzin i zaangażowała liczne zastępy straży pożarnej z regionu.
Gdy noc spowijała spokojne okolice Garwolina, w jednej z miejscowości rozegrał się dramat, który wstrząsnął całą społecznością. W ciągu kilku godzin życie jednego z rolników legło w gruzach, a straty liczone są w milionach. Jak doszło do tej tragedii i czy jest szansa na odbudowę?
To była bardzo trudna i wielogodzinna akcja ratunkowa strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej Tarnówka (woj. wielkopolskie). Pod dużym bykiem zawalił się strop, przez co zwierzę spadło na niższe piętro budynku. Aby wydostać byka z potrzasku, strażacy użyli specjalnego sprzętu.
W czwartek 5 grudnia, doszło do wybuchu pożaru budynku gospodarczego na terenie gospodarstwa rolnego w miejscowości Bieruń, w woj. śląskim. Z żywiołem walczyło kilkudziesięciu strażaków. Wewnątrz budynku znajdowały się płody rolne, maszyny rolnicze i butle z tlenem oraz acetylenem. Nie wszystko udało się uratować.
Funkcjonariusze policji zatrzymali 49-latka, który w niedzielny poranek prowadząc auto marki Peugeot, w miejscowości Kuczyna (woj. wielkopolskie) uderzył pojazdem w budynek stodoły i doprowadził do wybuchu pożaru. Ogień pojawił się najpierw w samochodzie, a następnie przeniósł na stodołę.
O tym jak sekundy mogą zdecydować o czyimś życiu lub nieszczęśliwemu zdarzeniu, przekonał się dzisiejszego poranka kierowca ciężarówki przewożącej mleko. W miejscowości Dębołęka na Kujawach doszło do groźnego wypadku, a wszystkiemu winna jest zwierzyna leśna.
Zawiadomienie o wybuchu pożaru wpłynęło do dyżurnego zamojskiej straży pożarnej tuż po godzinie 20:30. Właściciele przebywali w mieszkaniu, kiedy nagle usłyszeli huk, a potem ich oczom ukazały się płomienie wydobywające się z drewnianej stodoły, stojącej na ich posesji. Właściciel chcąc ratować swoje auto, doznał poparzenia obu rąk.
Pożary w gospodarstwach rolnych wiążą się z bolesną utratą mienia, a niekiedy także z długotrwałą traumą. W niedzielę 6 października, doszło do dramatycznego zdarzenia w mazowieckiej wsi. Do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach wpłynęło zgłoszenie o pożarze kurnika. Wewnątrz znajdowało się ponad 5 tysięcy kur.
Kiedy trzech dorosłych mężczyzn pojawiło się na polu w Kępnie i bez żadnego racjonalnego powodu podłożyli ogień pod tegoroczne zbiory, nie przewidzieli jednego. Ich wybryk skończył się ogromnym pożarem, stratami ciężkiej pracy rolnika, a finalnie zatrzymaniem i doprowadzeniem do prokuratury. Teraz wójt sprawujący nadzór nad jednostką OSP w Chojęcinie, zdecydował o dalszym losie reszty strażaków
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. 59-letni mężczyzna pojechał ciągnikiem do kompleksu leśnego gminy Zwierzyniec i tam podczepił pod traktor pień drzewa. Podczas wyciągania go z lasu, doszło do tragedii. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu, był druhem w jednostce strażackiej. Wiadomość o tragicznej śmierci strażaka przekazano w mediach społecznościowych.
Wczoraj mieszkańcy Ożarowa Mazowieckiego doświadczyli długotrwałego ulewnego deszczu, który spowodował liczne podtopienia. Ucierpiała także giełda rolno-spożywcza w Broniszach, tam miejscami woda osiągała do półtora metra wysokości. Strażacy ewakuowali z samochodów ludzi, choć niektórzy woleli zostali i pilnować swojego towaru.
We wtorek 13 sierpnia, w miejscowości Łagów obok Krosna Odrzańskiego wybuchł potężny pożar. W płomieniach stanęły baloty słomy oraz dwie ładowarki teleskopowe. Z ogniem walczyło 19 zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała do późnych godzin wieczornych.
W sobotę 10 sierpnia, doszło do tragicznego zdarzenia, w którym życie stracił 67-latek. Mężczyzna, jak wynika z relacji sąsiadów, podjął próbę wyrwania drzewa ciągnikiem rolniczym. Maszyna na wzniesieniu nagle wywróciła się i przygniotła kierowcę. Nie udało się mu pomóc.
W niedzielę 4 sierpnia doszło do pożaru budynku inwentarskiego, w którym przebywało ponad 10 tysięcy kurcząt. W akcji gaśniczej udział brało 5 zastępów straży pożarnej oraz druhowie, którym spłonął kurnik i stracili kilka tysięcy zwierząt. Straty oszacowano na 200 tys. zł. Strażacy z OSP Kąkolewnica zorganizowali zrzutkę pieniężną dla poszkodowanej rodziny druhów, której kurczęta stanowiły główne źródło utrzymania.
Kolejny pożar słomy w Polsce. W ostatnich tygodniach obserwujemy wzrost liczby pożarów stert słomy. Do kolejnego alarmującego zdarzenia doszło w Woli Zambrowskiej, gdzie ogień strawił ponad 500 balotów. Sytuacja była na tyle poważna, że w akcję gaśniczą zaangażowano kilka zastępów straży pożarnej.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 19:00 w miejscowości Zagródki, w woj. lubelskim. Kierujący motocyklem 21-letni mężczyzna zderzył się z ciągnikiem rolniczym, prowadzonym przez 64-latka. W wyniku zderzenia ciągnik rozpadł się w pół, a młody kierowca wskutek odniesionych obrażeń zmarł na miejscu.
Rolnik z miejscowości Zalesie na Mazowszu, stracił we wtorek w wyniku pożaru około 2 tysięcy balotów słomy. Pryzma mająca około 100 metrów długości w ciągu kilku chwil poszła z dymem. Akcja gasnicza trwała niemal całą dobę. Poszkodowanemu rolnikowi przyszła z pomocą pewna firma, która przekaże mu kilkadziesiąt balotów słomy. Ma również niezwykły apel do swoich obserwatorów. To istny gest dobroci. Zobaczcie sami.
Ten dramat wydarzył się w niedzielę 28 lipca w miejscowości Zławieś Wielka, w gminie Siemoń niedaleko Torunia. Strażacy ręcznie oczyszczali wnętrze budynku gospodarczego, który runął wprost na przebywające w oborze krowy. Z 12 sztuk bydła, przeżyła zaledwie garstka.
Nieodpowiedzialność i brak wyobraźni nastoletniego chłopca, była przyczyną zaprószenia ognia w stodole na terenie jednej z miejscowości w gminie Karsin na Pomorzu. 13-latek doprowadził do strat w wysokości blisko 60 tys. złotych. Teraz zajmie się nim Sąd Rodzinny i Nieletnich. Co takiego zrobił nastolatek?
Sobotnie popołudnie zaczęło się dla jednej z rodzin zamieszkałych w woj. kujawsko-pomorskim dramatycznie. W miejscowości Czamanin-Kolonia doszło wówczas do wybuchu pożaru w budynku gospodarczym, w którym znajdowało się bydło, zbiorniki z olejem napędowym oraz przyczepa ze zbożem. Z ogniem walczyło 12 zastępów straży pożarnej. W pożarze zginęło bydło.
Państwowa Straż Pożarna opublikowała komunikat w mediach społecznościowych, w którym znajdują się najważniejsze zasady i porady dla rolnika wykonującego pracę w czasie żniw. Niestety, od początku tego roku doszło do ponad dwóch tysięcy pożarów łąk, upraw rolnych, ściernisk czy maszyn rolniczych. Jak powinien zachować się rolnik, kiedy zobaczy zobaczy ogień na polu czy w gospodarstwie? Zobaczcie sami.
Dwie godziny trwała walka sześciu zastępów strażackich z pożarem kombajnu zbożowego, który zapalił się na polu w miejscowości Ostrowo, w woj. kujawsko-pomorskim. Akcja gaśnicza polegała na ugaszeniu maszyny, ale również na ocaleniu 20 hektarów zboża na pniu. Strażakom udało się ugasić ogień, jednak płomienie przedostały się na ściernisko.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek na wieczór w miejscowości Słupia w Łódzkiem. W wyniku uszkodzenia instalacji gazowej na stacji paliw, doszło do wycieku gazu z dwóch zbiorników. Jak podaje "Radio RSC" przyczynił się do tego kombajn, który zawadził o zbiorniki.
We wtorek po południu do dyżurnego Straży Pożarnej w Opolu wpłynęło zgłoszenie o kombajnie, który wpadł do rzeki Stobrawa. Część zawieszenia znajdowała się na moście, a kombajnista był wewnątrz kabiny pojazdu. W akcji ratunkowej udział wzięło osiemnaście zastępów strażaków.
W poniedziałek po południu do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sierpcu wpłynęło zgłoszenie o pożarze hali magazynowej, w której składowano 500 ton zboża. Jako pierwszy ogień zobaczył operator ładowarki pracujący w tym miejscu. Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze, natomiast całe zboże oraz magazyn został doszczętnie zniszczony.
W ubiegłym tygodniu doszło do trzech różnych zdarzeń z udziałem ciągników rolniczych. Dwie kolizje drogowe i przygnieciony przez traktor rolnik, to dramatyczny bilans tylko trzech dni poprzedniego tygodnia czerwca. Poważnie rannych zostało dwóch kierowców maszyn rolniczych, których przetransportowano do szpitali.