Rolnicy mają już dość absurdalnych skarg. Kolejne województwa przyłączają się do mocnej akcji

Polska wieś przeżywa kryzys za kryzysem, co nie zawsze wiąże się ze zrozumieniem reszty społeczeństwa. Rolnicy zaczynają się coraz mocniej buntować przeciwko absurdalnym skargom, które są kierowane w ich stronę. Wyrazem niezgody na taki stan rzeczy jest akcja, do której dołączają już kolejne województwa. Niedługo na wielu drogach gminnych będzie można zobaczyć szczególne znaki.
Rolnicy jednoczą się w ważnej sprawie
Rolnicy są gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego w kraju, a mimo to ich sytuacja zarówno prawna jak i materialna daleka jest od ideału. Próby poruszania najbardziej palących problemów z władzami nie na wiele się zdają, co tylko powiększa frustracje producentów rolnych i hodowców. Niedawno w kraju ruszyła specjalna akcja, której celem jest zwrócenie uwagi na specyfikę pracy na wsi. Po części to również reakcja na głośną sprawę hodowcy świń z województwa łódzkiego, który został ukarany za swoją pracę.
Środowisko rolnicze zwarło szyki, co widać w wielu województwach. Na drogach wiodących do miejscowości, gdzie prowadzona jest produkcja rolna lub hodowle zaczynają pojawiać się specjalne ostrzeżenia. Jest to część dwuetapowej akcji, której celem jest ochrona praw rolników na ich własnym terenie.

ZOBACZ TEŻ: Polskę zalały miliony ton produktów rolnych z Ukrainy. Są wyroki ws. afery zbożowej
Blokada dróg w dużym mieście. Rolnicy mają dość, żądają rozmowy z premierem Burze nad Polską przyniosły dramat. Obora pełna krów trafiona piorunem, rolnicy proszą o ratunekTo był impuls, który popchnął rolników do działania
Niedawno środowisko rolnicze poruszyła sprawa Szymona Kulki — łódzkiego hodowcy świń, który został ukarany za zapachy, które wydobywały się z jego chlewni. Rolnik wybudował nowoczesną trzodę dla zwierząt, to jednak nie spodobało się jego sąsiadom, którzy zdecydowali się wejść na drogę sądową i wygrali. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego, stwierdzając, że hodowca korzystał ze swojej nieruchomości w sposób niezgodny z przeznaczeniem i przez to negatywnie wpłyną na życie okolicznych mieszkańców. Sąd zobowiązał Kulkę do wypłacenia sąsiadom sowitego odszkodowania, a sprawa obiła się szerokim echem po Polsce.
Do podobnych sytuacji dochodzi dość często, najczęściej kiedy mieszkańcy miast przeprowadzają się na wieś i zaczynają narzekać na prowadzone tam prace, zapach obornika, szczekanie psów czy dźwięki wydawane przez maszyny rolnicze, głównie ciągniki. To prowadzi do absurdalnych sytuacji, a gospodarze przestają się czuć swobodnie na własnym terenie, a przede wszystkim, mają problemy z wykonywaniem swojej pracy.

Z donosami na rolników poradziła sobie już Francja, teraz środowisko rolnicze w Polsce sprawdza, czy podobne rozwiązania można zaadoptować również w prawie krajowym. Drugim elementem walki ze szkodliwym procederem jest akcja informacyjna. Na wiejskich drogach pojawia się coraz więcej charakterystycznych tablic.
"Uwaga, wjeżdżasz na polską wieś"
Wieś ze względu na specyfikę prowadzonych tam prac, rządzi się innymi prawami niż miasto i nie może być inaczej, choć to nie do wszystkich dociera. Rolnicy, a także organizacje branżowe, zwłaszcza te, które reprezentują polską branżę mięsną, podjęły już działania, aby skończyć z donosami na rolników. W związku z tym trwa analiza francuskiej ustawy, która chroni hodowców i producentów rolnych przed podobnymi sytuacjami. Oprócz tego na wielu drogach dojazdowych pojawiają się tablice z takimi napisami:
Uwaga, wjeżdżasz na polską wieś. Możesz doświadczyć charakterystycznego zapachu, hałasu ciągników i odgłosów zwierząt. Pamiętajcie, produkujemy polską żywność dla Was.

Docelowo na terenie polskich wsi ma stanąć około 100 tablic informacyjnych. Akcja jest finansowana z Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego i pod patronatem resortu rolnictwa. Takie „znaki ostrzegawcze” pojawiły się już na Pomorzu i sukcesywnie ma ich przybywać również w innych częściach kraju. Próby wprowadzenia przepisów prawnych, które legalizowałby to, co jest naturalne dla terenów wiejskich, już się pojawiały, jednak jak dotąd nie wiele z tego wynikało. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że sprawa w końcu zostanie ostatecznie rozwiązana.



































