Polskę zalały miliony ton produktów rolnych z Ukrainy. Są wyroki ws. afery zbożowej

Sądy zaczęły wydawać pierwsze wyroki w głośnej sprawie przemytu technicznego zboża z Ukrainy. Choć skala afery jest ogromna, wysokość kar dla importerów może zaskakiwać.
4,3 mln ton zboża i rzepaku zalało polski rynek
Jak przypomina "Rzeczpospolita", wartość ukraińskich zbóż i roślin oleistych, które zalały polski rynek w latach 2021-2022 wynosiła 6,2 mld zł. W ciągu zaledwie 16 miesięcy przez wschodnią granicę do Polski wjechało 4,3 mln ton płodów rolnych. Były to głównie zboża techniczne — niespełniające norm jakościowych, których nie można było wykorzystać w przemyśle rolno-spożywczym.

Organizacje rolnicze wielokrotnie alarmowały, że nasz kraj przyjmuje tony zbóż i rzepaku technicznego, co destabilizuje rynek i szkodzi polskim producentom. Sytuacja uspokoiła się dopiero po masowych protestach rolników.

21 osób z zarzutami. Śledczy badali liczne wątki
Sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Zarzuty obejmują m.in. oszustwa celne, posługiwanie się nierzetelną dokumentacją i wprowadzanie w błąd co do rodzaju sprowadzanego towaru.
Jak ustalono, zboże sprowadzane jako techniczne było sprzedawane w Polsce jako krajowe i pełnowartościowe. Zarzuty popełnienia przestępstw karnych i karno-skarbowych przedstawiono dotychczas 21 osobom. Początkowo śledczy badali aż 90 wątków sprawy z całego kraju, jednak ostatecznie pozostało ich 35.
Symboliczne grzywny dla importerów zboża
Choć śledztwo nadal trwa, zapadły już pierwsze prawomocne wyroki. Dotyczą pięciu importerów, którzy zdecydowali się na dobrowolne poddanie się karze. Wśród nich znalazło się czterech Polaków i jedna obywatelka Ukrainy.
Wysokość kar może jednak budzić kontrowersje i można określić, jako symboliczne. Wynoszą one bowiem od 2 tys. zł do 40 tys. zł. To kwoty nieporównywalne ze skalą procederu, który kosztował krajowy rynek miliardy złotych i wywołał ogólnopolski kryzys.




































