"Rolnicy.Podlasie" Bogdan Kubala wyznaje prawdę o Andrzeju z Plutycz. Wszelkie brudy wyszły na jaw
Program "Rolnicy.Podlasie" cieszy się niezwykłą popularnością wśród widzów, którzy chętnie oglądają codzienne życie rolników z podlaskich wsi. Wielu czeka na kadry z życia Emilki z Laszek, Andrzeja z Plutycz czy Agnieszki i Jarka z Bronowa. Od jakiegoś czasu w programie przestał pojawiać się Bogdan Kubala z Borowskich Ciborów. Teraz wyjawia szokujące kulisy programu i ostro uderza w Andrzeja.
Bogdan Kubala przyznał się do odsiadki
Minęły już czasy, kiedy w programie emitowanym w telewizji Focus TV "Rolnicy. Podlasie", mogliśmy podglądać rolnika pochodzącego z Borowskich Ciborów - Bogdana Kubalę. Internauci zmartwieni byli nawet tym, że przez pewien okres czasu na kanale tego rolnika na YouTube, przestały pojawiać się filmy z jego udziałem.
Teraz sam Kubala przyznaje się, że spędził jakiś czas w Areszcie Śledczym w Hajnówce. Rolnik zakończył przygodę z prowadzeniem kanału na YouTube, ale nadal internauci mogą zobaczyć go na innym kanale "i.Bialystok pl". Co ciekawe, kontent tego kanału ma na celu ujawnianie prawdy o rolnikach z programu "Rolnicy .Podlasie".
Protestujemy przeciwko wyśmiewaniu w serialu wsi i rolników jako osób zacofanych, niezaradnych na przykładzie promowanych Andrzeja, Gienka z Plutycz oraz chcemy, by serial przedstawiał prawdziwe życie i problemy łącznie z konfliktami sąsiedzkimi, instytucjami, które zamiast pomagać przeszkadzają (np. policja), zamiast manipulacji w stylu rzekomego romansu Emilki z Andrzejem itp. nieprawdziwych ustawek. - czytamy w opisie kanału "i.Bialystok pl" na YouTube.
Andrzej siedział, Jarek siedział. Gienka czekał ten sam los
Bogdan Kubala bez ogródek mówi przed kamerą, co działo się z Andrzejem z Plutycz, a czego telewizja nie chciała pokazać. Dla przypomnienia, w lutym tego roku, kiedy trwały ogólnopolskie strajki rolników, Andrzej pokazał w mediach społecznościowych zdjęcie z pobytu na turnusie rehabilitacyjnym w Szklarskiej Porębie. Kubala powiedział jednak coś, o czym nie wiedziały nawet media.
Andrzej był od 1 do 14 marca zamknięty w więzieniu w Hajnówce. Nawet chodził na łaźnie i się nie kąpał, tylko siedział w szatni. - ujawnia Bogdan Kubala, po czym dodał jeszcze, że Andrzej siedział za mandaty, a w sanatorium był, ale niby w grudniu.
Co dziwne, na kanale "Gienek i Andrzej Plutycze" filmy pojawiały się w lutym i marcu regularnie raz w tygodniu, choć główną rolę chwilowo przejął wówczas Jarek, młodszy brat rolnika. Tutaj jednak można przyjąć wersję, że filmy mogły być nagrywane z wyprzedzeniem i opublikowane zgodnie z harmonogramem.
Karę więzienia odbyć miał także ojciec Andrzeja, Gienek. Tutaj jednak sprawy potoczyły się bardziej pomyślnie, bo zdaniem Kubali za kaucję seniora zapłaciła telewizja. Zamiast odsiadki, Gienek dostał grzywnę. W dalszym toku rozmowy na jaw wyszło, że Jarek także spędził jakiś czas za kratkami.
Sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kubala może odegrać się na Andrzeju
Jarek musiał odsiedzieć swoją karę w Areszcie Śledczym, jak się okazuje, za wielokrotne złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kubala szybko wyjawia, że na Andrzeju spoczywa taki sam warunek . Rolnik nie ma prawa wsiąść za kierownicę i wyjechać nim na drogę publiczną.
Kiedyś to chyba nawet było w serialu, że on jechał traktorem drogą jakąś normalną, a przecież on chyba nigdy nie miał prawa jazdy? - mówi dziennikarz w rozmowie z Bogdanem Kubalą.
Rolnik przyznał, ze Andrzej ma sądowy zakaz jazdy jakimkolwiek pojazdem mechanicznym, chyba, że po podwórku. Kubala widział Andrzeja z Plutycz , jak ten jeździł ciągnikiem i dodał, że może nagrać dowody na złamanie sądowego zakazu przez Andrzeja i postraszyć Onopiuków, jak wcześniej straszył go Jarek.
Sprzęty Andrzeja to nie jego zasługa
Bogdan Kubala od dawna nie ma dobrych relacji z rolnikiem z Plutycz, dlatego nie obawia się ujawnić tajemnic z nim związanych, nawet kosztem swojej wolności. W filmie na kanale "i.Białystok pl", rolnik z Borowskich Ciborów demaskuje prawdę na temat rzekomych inwestycji Andrzeja . Niestety, okazuje się, że za wszystko płaciła albo telewizja, albo firmy.
To co ja wiem, to ogrodzenie ponad 3 tysiące, bo fakturę brałem. [...] Firmy dają ładowarki w prezentach, a on mówił, ze kupił tą ładowarkę. A guzik prawda, bo on dostał. Opryskiwacz dostał w prezencie, ten nowy ostatni. Wiatę dostał w prezencie. - wymienia Kubala.
Czy wszystko, czym chwalił się Andrzej Onopiuk to tylko fikcja? A może to specjalna zagrywka produkcji programu, by przykuć uwagę widzów? Zobaczcie cały film z Bogdanem Kubalą w roli głównej.