Rolnik zobaczył, jak kolega zjechał ciągnikiem do rowu. Nie zdołał mu pomóc
Do zdarzenia doszło 30 września 2024 roku, kiedy na polu w miejscowości Prosna (woj. wielkopolskie) pracowało dwóch rolników. Kiedy jeden z nich jechał drogą między polami, drugi rolnik zauważył, że ciągnik nagle zjechał z kierowcą do rowu. Niestety, doszło do najgorszego.
Widział moment wypadku kolegi. Nie mógł mu już pomóc
W sobotę 30 września doszło do tragicznego wypadku kierowcy ciągnika, który jadąc drogą między polami, nagle i bez żadnego powodu zjechał do rowu. Całą sytuację zauważył drugi rolnik będący w tym czasie na polu. Pośpiesznie pobiegł do traktora kolegi, by sprawdzić, co się z mężczyzną stało.
Szybka obserwacja ciała poszkodowanego sprawiła, że zdruzgotany rolnik natychmiastowo powiadomił służby ratunkowe, wskazując na brak czynności oddechowej u traktorzysty.
Służby potwierdziły wersje rolnika
To zdarzenie miało miejsce w minioną sobotę, tuż około godziny 16:00, na drodze z Prosna do Wyszyny (woj. wielkopolskie). Na miejscu szybko pojawiło się 5 jednostek straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego raz policja.
Ratownicy medyczni szybko potwierdzili wersje dzwoniącego na numer alarmowy. Mężczyzna w ciągniku nie oddychał już od jakiegoś czasu, zatem potwierdzono zgon mężczyzny i powiadomiono prokuratora.
Prokurator jednak nie był potrzebny. Rolnik odszedł nagle
W przypadkach śmiertelnego wypadku, służby mają obowiązek powiadomić prokuratora, dlatego w następnej kolejności ten musiał wykonać czynności wyjaśniające okoliczności śmierci.
Oględziny miejsca wypadku i uzyskanie niezbędnych do potwierdzenia przyczyny zgonu informacji, nastąpiło dosyć szybko. Od razu odrzucono wersję o udziale osób trzecich.
Prokurator potem jednak odstąpił od dalszych czynności, bowiem wszystko wskazywało na to, że do zgonu doszło z przyczyn naturalnych. Rolnik zmarł nagle, na polnej drodze, w czasie jazdy.