Ruszyły masowe kontrole. Minister Kołodziejczak sprawdza polskie giełdy
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Michał Kołodziejczak wraz z Przemysławem Rzodkiewiczem, prezesem Inspekcji Jakości Artykułów Rolno-Spożywczych skontrolowali we wtorek kolejny rynek hurtowy. Tym razem wybrali się do Krakowa, na Rynek Hurtowy Kraków-Rybitwy.
Akcja przeciwko fałszowaniu pochodzenia warzyw i owoców
Kontrola na krakowskim rynku sprzedaży hurtowej to kolejny raz, kiedy minister Michał Kołodziejczak wraz z prezesem IJHARS wspólnie jednoczą siły, by sprawdzić, czy pochodzenie warzyw i owoców jest zgodne z deklarowanym przez sprzedających. Oprócz kontrolerów z IJHARS na miejscu działali również pracownicy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcji Sanitarnej.
Inspekcje wszystko sprawdzają, aby Polacy mogli czuć się bezpiecznie i wiedzieli, że kupują nasz produkt, że jest on bezpieczny. Widzimy duże zainteresowanie naszą kontrolą, co nas bardzo cieszy - mówił minister Michał Kołodziejczak.
Pierwsza kontrola przeprowadzona przez ministra Kołodziejczaka miała miejsce na warszawskich Broniszach. Właśnie tam minister wraz z Przemysławem Rzodkiewiczem z IJHARS zapowiedzieli w czasie konferencji prasowej rozpoczęcie kontroli na giełdach towarowych, w sklepach i supermarketach. Wszystko to w trosce o konsumentów.
Marta Paszkin zaskoczyła fanów. Na komunię córki założyła oryginalną kreację"Brygady tygrysa" w akcji
Pierwszym etapem kontroli zapowiedzianych przez ministra Kołodziejczaka są kontrole na rynkach hurtowych. Do tej pory skontrolowane zostały rynki w: Warszawie (Bronisze), Krakowie (Rybitwy), Lublinie (Elizówka), Poznaniu, Szczecinie oraz Rzeszowie.
W Polsce stawiamy na polskie produkty. Są one dla nas ważne i dlatego teraz „Brygady tygrysa”, jak je nazwałem roboczo, ruszyły w całym kraju do kontroli - poinformował minister Kołodziejczak.
Następnym etapem, zgodnie z zapowiedziami, mają być przyszło tygodniowe kontrole sklepów oraz supermarketów. Na postawie ustaleń kontrolnych i wniosków z nich wynikających mają zostać przedsięwzięte działania w sprawie zmiany przepisów dotyczących wprowadzania artykułów rolnych z innych krajów, oznakowań i informacji dla konsumentów.
Jesteśmy na rynkach hurtowych, ale tak naprawę kontrolujemy „od pola do stoł" - mówił na krakowskim rynku prezes IJHARS.
Importowane warzywa i owoce sprzedawane jako polskie
W czasie kontroli na krakowskiej giełdzie stwierdzono nieprawidłowości w oznaczaniu kraju pochodzenia warzyw oraz owoców. Sprowadzane z zagranicy czereśnie były sprzedawane jako polskie, podobnie jak ziemniaki z Rumunii.
Co roku rolnicy uprawiający ziemniaki mają ten sam problem, ziemniaki sprowadzone z Rumunii są przepakowane i sprzedawane jako polskie. Szczytem bezczelności jest sprzedawanie ich potem jako “krajowe” bez oznaczenia państwa z którego pochodzą. Konsumenci są przekonani, że krajowe oznacza w tym przypadku polskie. Pisaliśmy o tym w jednym z naszych artykułów.
ZOBACZ: Zapytali na targu o "krajowe" ziemniaki. Odpowiedź ich zaskoczyła
Inspekcje wszystko sprawdzają, aby Polacy mogli czuć się bezpiecznie i wiedzieli, że kupują nasz produkt, że jest on bezpieczny. Widzimy duże zainteresowanie naszą kontrolą, co nas bardzo cieszy - mówił podczas konferencji prasowej sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa Michał Kołodziejczak.