Parlament zakończył długi maraton legislacyjny nad nowelizacją tzw. ustawy wiatrakowej, ale droga dokumentu jeszcze się nie skończyła. Tekst leży już na biurku nowego prezydenta, a rzecznik Rafał Leśkiewicz przyznaje, że potrzeba szczegółowej analizy ze względu na zgłaszane wątpliwości konstytucyjne i polityczne. Czy redukcja odległości turbin do 500 m i „wrzutka” zamrażająca ceny prądu skuszą głowę państwa do złożenia podpisu, czy wręcz przeciwnie?
Nowe przepisy dotyczące lokalizacji farm wiatrowych przewidują istotne zmiany, które wpłyną na otoczenie wielu miejscowości. Zmniejszenie odległości od domów i obszarów chronionych może całkowicie przekształcić krajobraz, szczególnie na terenach wiejskich. Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta. Rząd liczy, że nowelizacja przyspieszy rozwój taniej energii odnawialnej i zwiększy dochody gmin. Część ekspertów i mieszkańców obawia się jednak skutków dla przestrzeni życiowej i środowiska.
Lasy Państwowe ogłosiły plany, które w założeniu mają ochronić rozległe tereny zielone. W ramach uczestnictwa w projekcie "Las Energii" na obszarze trzech nadleśnictw staną potężne budowle. Co ważne, będzie ich aż 20. O co dokładnie chodzi? Wyjaśniła to przedstawiciela LP, Anna Choszcz-Sendrowska.
Ponad 7 ton nielegalnych odpadów pochodzących z niemieckiej farmy wiatrowej trafiło w kwietniu tego roku do Polski. W wyniku działań GIOŚ śmieci wróciły do Niemiec.