Tylko u nas: Andrzej z "Rolnicy. Podlasie" wyznał ile kobiet oczarował [WIDEO]
Rolnik wyznał również, iż marzą mu się dzieci i wybudowanie domu. Realizacja tych pragnień nie należy jednak do prostych zadań - mimo to Andrzej jest pełen nadziei na przyszłość.
Belarka, dziewczyna, dom i dzieci
Fani kultowego serialu Rolnicy. Podlasie nie raz słyszeli o największym marzeniu Andrzeja, jakim była własna belarka. Dzięki pomocy dobrych ludzi i internetowym zbiórkowm pieniędzy, rolnik będzie mógł kupić belarkę za około 80 tysięcy złotych.
W rozmowie z redaktorem naczelnym portalu Rolnik Info Albertem Długowszewskim Andrzej Onopiuk skomentował sprawę następująco:
- 80 tysięcy ta belarka kosztuje. To dla jednych dużo, dla drugich mało, bo rolnicy kupują nawet po 200, po 300 tysięcy.
Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo:
Okazuje się jednak, że bohater serialu Rolnicy. Podlasie ma wiele innych marzeń dotyczących nie tylko rolnictwa, ale też swojego życia prywatnego.
Andrzej zdradził, ile kobiet oczarował
- Marzenie ogromne to żeby dzieci mieć. (...) Najpierw to muszę dziewczynę poznać, później postawić dom i później dzieci - stwierdził bez wahania podlaski rolnik. Na pytanie Alberta Długoszewskiego, czy prowadzi korespondencję z kobietami, Andrzej odpowiedział z absolutną szczerością:
- Dziewczyn - powiem tak - jest chętnych około dwudziestu. Ja nie boję się dziewczyn, tak jak telewizji się nie boję, tylko się boję moich warunków, bo tutaj za bardzo nie ma nic. Ale dziewczyny piszą, że im to nie przeszkadza, bo mówią: wiedzą, w telewizji oglądają, jak wygląda podwórko, jak dom wygląda, nie ma łazienki.
Rolnik obawia się jednak, że w sytuacji, gdyby zaczął budować dom z unijnych dopłat, nie miałby wystarczających funduszy na kontynuowanie działalności rolniczej. Andrzej jest zatem między młotem a kowadłem i - najprawdopodobniej w najbliższej przyszłości - nie zanosi się, by młodszy z Onopiuków miał budować własne siedlisko.
Dodał, że niestety nie otrzymuje unijnych dopłat na grunty, które dzierżawi, co nie wpływa pozytywnie na jego sytuację finansową. Jak zaznaczył, błoto na podwórku nie jest dla niego niczym strasznym i na co dzień mu nie przeszkadza.
- Ja sobie w gumowcach przejdę. Ale dla dziewczyn... - zawahał się. Zdaje się jednak, że zewnętrzny wygląd gospodarstwa nie jest największym wyzwaniem w kwestii zdobycia kobiecego serca.
- Dla dziewczyny musi być sama pierwsza łazienka - podsumował Andrzej. - Musi być, tylko czy ona powstanie, to też nie wiem.
Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfo
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
Jeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@rolnikinfo.pl
Źródło: Rolnik Info - materiały własne