Zaskakujący finał grzybobrania. To mężczyzna zebrał pod koniec listopada. Jest nagranie
Dla większości Polaków koszyk na grzyby wylądował głęboko w szafie już w połowie października. Tymczasem natura potrafi zaskoczyć. Choć kalendarz wskazuje przełom listopada i grudnia, a poranki witają nas przymrozkami, w lasach wciąż trwa prawdziwe grzybobranie. Dowodem na to są relacje pasjonatów, którzy wracają ze spacerów z pełnymi koszami. Okazuje się, że "martwy sezon" to mit, a polskie lasy skrywają o tej porze roku wyjątkowe, choć mniej znane skarby. Przekonał się o tym autor bloga “Grzybiarzwlesie”.
Zimowe żniwa. Czego szukać w lasach?
Panuje powszechne przekonanie, że grzyby kończą się wraz z pierwszymi chłodami. Nic bardziej mylnego. Przełom listopada i grudnia to czas dla wytrawnych grzybiarzy, którzy wiedzą, że las zmienia swoją ofertę, ale jej nie zamyka. O tej porze roku wciąż można znaleźć smaczne i jadalne gatunki, choć jest ich mniej niż we wrześniu.
Jakie grzyby rosną w Polsce zimą i późną jesienią?
- Gąska zielonka (Gąska żółta): Prawdziwa królowa późnej jesieni. Ceniona za twardy miąższ i orzechowy posmak. Można ją znaleźć nawet w grudniu, o ile ziemia nie zamarznie na kamień.
- Gąska niekształtna (Siwka): Często rośnie w towarzystwie gąski zielonki. Ma szary kapelusz i jest doskonała do marynowania.
- Wodnicha późna: Niepozorny, ale smaczny grzyb, który pojawia się po pierwszych przymrozkach.
- Płomiennica zimowa: Grzyb typowo zimowy, rosnący na pniach drzew liściastych. Nie boi się mrozu i śniegu.
- Pieprznik jadalny (Kurka): Przy łagodnej aurze pojedyncze, zdrowe okazy kurek można spotkać nawet w grudniu.
Jak nie wrócić z pustym koszem? Taktyka na grudzień
Zbieranie grzybów o tej porze roku różni się od letnich spacerów. Grzyby nie "wołają" nas z daleka swoimi kapeluszami. Aby odnieść sukces na przełomie listopada i grudnia, trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć.
Złote zasady zimowego grzybobrania:
Szukaj pod ziemią: Późnojesienne grzyby, zwłaszcza gąski, lubią się chować. Często są całkowicie przykryte mchem lub igliwiem. Warto wypatrywać "brzuszków" – lekkich wybrzuszeń ściółki.
Kierunek: Sosna: Zarówno gąski, jak i wodnichy, najczęściej występują w lasach sosnowych, na piaszczystych glebach.
Uwaga na mróz: Nie należy zbierać grzybów, które są wyraźnie przemarznięte, a następnie odtajały (są sflaczałe, pociemniałe). Takie owocniki mogą zaszkodzić, nawet jeśli są gatunkiem jadalnym. Jednak świeże, jędrne grzyby znalezione w chłodny dzień są w pełni bezpieczne.
Kierując się tymi zasadami, można trafić na prawdziwe skarby, tak jak autor bloga “Grzybiarzwlesie”. Swoimi znaleziskami pochwalił się w mediach społecznościowych.
"Grzybiarzwlesie" rozbił bank. Do domu wrócił z pełnym koszem
Najlepszym dowodem na to, że warto ruszyć w las, jest najnowsza relacja popularnego twórcy internetowego prowadzącego bloga i kanał "Grzybiarz w lesie". Autor pochwalił się swoimi zbiorami z samej końcówki listopada, wprawiając w osłupienie wielu internautów.
Grzybiarz wybrał się do lasów w Wielkopolsce. Zamiast pustych pni i zwiędłych liści, zastał tam prawdziwy wysyp. Na opublikowanym nagraniu widać, jak wyciąga spod mchu kolejne, dorodne okazy.
Koniec listopada, a las dalej oddaje takie skarby! Dzisiejszy zbiór to prawdziwy hit! Jak widzicie misja ukończona sukcesem. Poza zielonką do kosza powędrowała jeszcze wodnicha późna - podkreśla zadowolony grzybiarz pokazując na nagraniu cały kosz przysmaków.
Jego łupem padły przede wszystkim gąski niekształtne (siwki) oraz cenione gąski zielonki. Bloger podkreślił, że grzyby były zdrowe, bez "lokatorów" (robaków), co jest dużą zaletą późnych zbiorów. Wypełniony po brzegi koszyk na niespełna miesiąc przed Wigilią to widok, który daje nadzieję – świeże grzyby mogą jeszcze trafić na świąteczne stoły, jeśli tylko pogoda pozostanie łaskawa.