Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Kołodziejczak grzmi: przerost wymagań wobec rolników, potrzebna strategia na 20 lat
Maciej olanicki
Maciej olanicki 18.12.2024 20:15

Kołodziejczak grzmi: przerost wymagań wobec rolników, potrzebna strategia na 20 lat

kołodziejczak, siekierski
Fot. Anita Walczewska/East News

Michał Kołodziejczak kończy rok mocnym akcentem - w jednej wypowiedzi nie tylko zaatakował ministra rolnictwa, ale też zaproponował zmiany w resorcie. Nie omieszkał także skrytykować kandydatów w wyborach prezydenckich. Czyżby w resorcie nadchodziły przetasowania, a ambicje polityczne Kołodziejczaka sięgały wyżej teki wiceministra?

Szef Agrounii kończy rok z przytupem. Będzie dymisja?

Po nieoczekiwanym dołączeniu do Koalicji Obywatelskiej wielu oczekiwało, że to właśnie Michał Kołodziejczak otrzyma nominację na ministra rolnictwa. Konieczność podziału resortów między partie sprawił, że stało się inaczej, a fotel szefa ministerstwa objął Czesław Siekierski z PSL. Młodemu rolnikowi przypadło zaś stanowisko sekretarza stanu.

Wygląda jednak na to, że Kołodziejczak chce zmian w strukturze władz resortu. Polityk właśnie przypomniał o sobie w rozmowie z RMF FM, w której na urzędującym Siekierskim nie zostawił suchej nitki. Część komentatorów podejrzewa nawet, że prezesa Agrounii może czekać dymisja.

Sąsiadom nie odpowiadały zapachy, zapadł wyrok. Trwa zbiórka na pomoc dla rolnika Rolnicy bez pieniędzy - ponad 50 tys. osób bez dopłat

Kołodziejczak z mocną krytyką prac resortu. Oberwało się ministrowi Siekierskiemu

Zapytany o prace ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi Kołodziejczak po roku po zmianie władzy, Kołodziejczak wyraził niezadowolenie z dotychczasowych efektów. Ceny masła przekraczające 10 zł mają być jedynie symptomem głębszych problemów, których będzie coraz więcej, a za które odpowiedzialność ponosi szef resortu:

Takie “masła” będą się zdarzać częściej, jeśli nie będziemy podejmować dużych i gruntownych reform w handlu i rolnictwie. Mam duży niedosyt po moim roku w ministerstwie, choć ja – tak jak premier Tusk powiedział – jestem do pomocy dla ministra Siekierskiego. (...) To jest cena braku odważnych decyzji, braku planu na rolnictwo.

Polityk nie pokusił się o prognozę skutków interwencyjnej sprzedaży masła z zasobów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, jednak skupiał się na nieskuteczności decyzji poprzedzających bieżącą sytuację. Na pytanie o ocenę rządów Siekierskiego, Kołodziejczak nawiązał do wpisania przez Donalda Tuska spółek telewizyjnych na listę podmiotów chronionych:

Gdybyśmy mieli świetnego ministra rolnictwa to na taką listę przedsiębiorstw chronionych byłyby wpisane strategiczne spółki produkujące, przetwarzające żywność. Powinny. Według mnie jest przerost zatrudnienia, dublowanie pracy, zła organizacja pracy.

Jednocześnie Kołodziejczak odsuwa od siebie odpowiedzialność. Sam twierdzi, że choć jest sekretarzem stanu, to premier oddelegował go jedynie do asystowania ministrowi rolnictwa.

Kołodziejczak chce strategii na 20 lat. "Jest jeszcze młody"

Wiceminister krytycznie odniósł się także do dossier kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich. W jego opinii, a podkreślił, że nie nie ma powodu, by zabiegać o czyjekolwiek względy, żaden z dotychczas znanych kandydatów nie jest "blisko wsi". Sam jednak zaproponował swoisty program, choć na razie tylko reform w resorcie rolnictwa:

Myślę, że premier Tusk widzi to podobnie. Dla mnie w ministerstwie potrzebna jest strategia polskiego rolnictwa na 20 lat do przodu. Chcę wiedzieć, jako rolnik, jak będzie wyglądało polskie rolnictwo w przyszłości. (...)  Mamy ciągły przerost wymagań wobec rolników. Kontrolujemy rolnika, jakby robił coś złego

Na odpowiedź ministra Siekierskiego nie trzeba było długo czekać. Dziś stwierdził, że wypowiedzi Kołodziejczaka były nie na miejscu: "powinien przeprosić przede wszystkim pracowników resortu (...) były szef Agrounii jest jeszcze młody, myślał, że wszystko w polityce można zrobić szybko i łatwo, a rzeczywistość jest zgoła inna i dlatego dał się ponieść emocjom" - podsumowuje Siekierski.