Od 20 listopada rusza nabór wniosków. Rolnicy mogą zyskać nawet 1,3 mln złotych
Już 20 listopada rusza jeden z ważniejszych tegorocznych naborów wniosków dla rolników. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przygotowała ogromne środki na wsparcie gospodarstw w ramach nowego Planu Strategicznego. W puli jest nawet 1,3 miliona złotych na jednego beneficjenta.
Tym zajmuje się ARiMR
Dla wielu osób Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, czyli popularny ARiMR, kojarzy się głównie z coroczną obsługą i wypłatą dopłat bezpośrednich. W rzeczywistości jej rola jest znacznie szersza i bardziej strategiczna dla całej polskiej gospodarki żywnościowej. Powołana do życia w 1994 roku, pierwotnie miała za zadanie przygotować polską wieś i infrastrukturę rolną do integracji ze strukturami Unii Europejskiej.

Dziś jest największą w Polsce agencją płatniczą i głównym implementatorem Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) w kraju. ARiMR operuje budżetem liczonym w dziesiątkach miliardów złotych rocznie, obsługując ponad milion beneficjentów. Jej podstawowym celem jest wspieranie procesów modernizacyjnych polskiego rolnictwa oraz zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. Agencja zarządza nie tylko wspomnianymi dopłatami, ale także całym spektrum skomplikowanych programów inwestycyjnych, takich jak wsparcie dla "Młodych Rolników", programy rolno-środowiskowe czy właśnie interwencje z nowego Planu Strategicznego na lata 2023-2027.
Działalność ARiMR nie ogranicza się więc do prostego transferu pieniędzy; agencja odpowiada za skrupulatną weryfikację formalną i merytoryczną wniosków, kontrole na miejscu (zarówno przed wypłatą środków, jak i kontrole ex-post w okresie trwałości projektu) oraz egzekwowanie skomplikowanych zasad wzajemnej zgodności (cross-compliance). To rozbudowany system, w którym błąd formalny lub niespełnienie norm środowiskowych może zablokować wypłatę wielotysięcznych dotacji.
Rolnicy stoją przed licznymi wyzwaniami
Współczesne rolnictwo to branża niezwykle kapitałochłonna, działająca pod ciągłą presją. Z jednej strony rolnicy mierzą się z rosnącą globalną konkurencją, a z drugiej muszą dostosowywać produkcję do surowych wymogów regulacyjnych Unii Europejskiej, zwłaszcza w kontekście strategii Zielonego Ładu, oraz do coraz bardziej odczuwalnych skutków zmian klimatycznych, jak nawracające susze.
Dawno minęły czasy, gdy o konkurencyjności decydowała wyłącznie powierzchnia gruntów. Dziś liczy się efektywność, precyzja i drastyczna optymalizacja kosztów. Wymaga to implementacji zaawansowanej technologii. Mowa tu o rolnictwie precyzyjnym, wykorzystującym nawigację GPS (tzw. jazdę równoległą) do siewu i nawożenia z dokładnością do centymetrów, o dronach monitorujących stan upraw czy zaawansowanych systemach zarządzania stadem w produkcji zwierzęcej. Sama maszyna to jednak nie wszystko. Nowoczesny sprzęt wymaga wykwalifikowanej obsługi, co generuje potrzebę ciągłych szkoleń, a na rynku pracy brakuje operatorów zaznajomionych z zaawansowanym oprogramowaniem rolniczym. Ceny samych maszyn przyprawiają o zawrót głowy. Zakup nowego ciągnika średniej mocy to wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych, a specjalistyczne maszyny, jak nowoczesny kombajn zbożowy czy opryskiwacz samojezdny, nierzadko przekraczają barierę miliona, a nawet dwóch milionów złotych.

Do tego dochodzą koszty bieżącego utrzymania, serwisu i paliwa. Inwestycje zwiększające konkurencyjność to nie tylko maszyny rolnicze. To również budowa lub modernizacja infrastruktury, takiej jak nowoczesne, wentylowane silosy zbożowe, które pozwalają na magazynowanie ziarna i sprzedaż w momencie korzystniejszej ceny, a nie bezpośrednio z pola, gdy podaż jest największa. W kontekście zmian klimatycznych kluczowe stają się systemy nawadniające czy inwestycje w odnawialne źródła energii, na przykład fotowoltaikę, która, choć stała się mniej przewidywalna finansowo po zmianach w systemie rozliczeń (net-billing), wciąż pozwala obniżyć koszty operacyjne gospodarstwa. Taka bariera wejścia sprawia, że bez wsparcia zewnętrznego, realizacja tak ambitnych projektów modernizacyjnych byłaby dla większości rolników niemożliwa do udźwignięcia.
Zobacz też: Podatek od samozbioru. Rolnicy nie unikną skarbówki, resort stawia sprawę jasno
Zbliża się termin składania wniosków
Najbliższa szansa na pozyskanie znaczących środków na rozwój pojawi się już 20 listopada 2025 roku. Tego dnia ARiMR uruchamia nabór wniosków w ramach kluczowej interwencji "Inwestycje zwiększające konkurencyjność i odporność gospodarstw rolnych", finansowanej z Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027. Rolnicy będą mieli czas na złożenie dokumentów tylko do 19 grudnia 2025 roku.
Miesięczne okno naboru oznacza, że czasu jest niewiele, co wymusza na rolnikach wcześniejsze przygotowanie kompletnego biznesplanu, kosztorysów i niezbędnych pozwoleń. Stawka jest wysoka, maksymalna kwota wsparcia na jednego beneficjenta to aż 1,3 miliona złotych. Należy jednak podkreślić, że jest to limit na beneficjenta w całym okresie realizacji Planu Strategicznego (2023-2027) w ramach tej konkretnej interwencji. Standardowy poziom dofinansowania, czyli refundacji poniesionych kosztów, wynosi 65 procent kosztów kwalifikowalnych.
Na znacznie wyższe wsparcie, sięgające 80 procent, mogą liczyć młodzi rolnicy (co ma stymulować pilnie potrzebną wymianę pokoleniową na wsi) oraz gospodarstwa prowadzące produkcję ekologiczną. Pieniądze można przeznaczyć na szeroki wachlarz inwestycji. Dofinansowanie obejmuje budowę, modernizację lub adaptację budynków i budowli rolniczych, a także zakup nowych maszyn, urządzeń oraz wyposażenia służącego produkcji. Obejmuje to także zakup i instalację nowoczesnych systemów IT do zarządzania gospodarstwem czy oprogramowania do rolnictwa precyzyjnego. Wiele kontrowersji i pytań budziła kwestia finansowania ciągników.
Jak wynika z informacji portalu "Wieści Rolnicze", agencja wyjaśnia, że wsparcie finansowe przyznawane jest wyłącznie na zakup maszyn samojezdnych lub przyczepianych, które służą do mechanicznego zbioru płodów rolnych. Pomoc nie obejmuje natomiast urządzeń wykorzystywanych wyłącznie do transportu.
Maszyny zakupione w ramach interwencji I.10.1.1 obszar D, powinny służyć do mechanicznego zbioru płodów rolnych (produkcji), a nie innym celom, w tym np. transportowi płodów rolnych z pola do gospodarstwa. Ciągnik oraz ładowarka teleskopowa są maszynami uniwersalnymi, pełniącymi funkcję transportową lub nośnika narzędzi i znajdującą zastosowanie w różnych pracach, nie tylko tych związanych ze zbiorem płodów rolnych. W związku z tym ciągnik oraz ładowarka nie może być kosztem kwalifikowalnym w ramach I.10.1.1 obszar D – dodaje Agencja.
Dofinansowanie obejmuje również elementy maszyn, ale tylko tych, które służą bezpośrednio do zbioru. Przykładem może być przystawka do kukurydzy montowana w posiadanym już kombajnie.
Zakup samej przystawki do zbioru kukurydzy na ziarno montowanej do kombajnu zbożowego będzie mógł stanowić koszt kwalifikowalny w ramach interwencji I.10.1.1 w obszarze D – potwierdza ARiMR.