Pożar stodoły w Pełczynie. Ogień pochłonął kilka ton zboża i maszyny rolnicze
W sobotę 13 kwietnia w miejscowości Pełczyn w woj. wielkopolskim, doszło do wybuchu pożaru w stodole. W środku znajdowało się około 80 tysięcy ton zboża, bele siana, siewnik i inne maszyny rolnicze. Strażacy walczyli z żywiołem całą noc, aż do niedzieli. Ogień doszczętnie zniszczył budynek. Niestety wciąż nie ustalono przyczyny pożaru.
Rolnik z Pełczyna przeżył koszmar. Stodoła ze zbożem i maszynami stanęła w płomieniach
W sobotę w miejscowości Pełczyn koło Śremu (woj. wielkopolskie) zapaliła się murowana stodoła. Do zdarzenia miało dojść około godziny 22.30.
W stodole znajdować się miało 80 ton zboża, bele siana oraz maszyny rolnicze (siewnik i inny drobny sprzęt, niezbędny do pracy w rolnictwie).
Straty rolnika były ogromne. Płomienie ogarnęły sprzęty rolnicze, oraz część zboża. Ocalał jedynie ciągnik marki Zetor, którego zdołano wyprowadzić z płonącej stodoły.
Konstrukcja stodoły nie wytrzymała
Niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia o palącej się stodole w Pełczynie, rozdysponowano kilka jednostek straży pożarnej. Na miejscu okazało się, że płomienie ogarnęły już cały budynek, łącznie ze znajdującymi się w środku sprzętami rolniczymi.
Konstrukcja stodoły była murowana, natomiast dach utrzymywały drewniane elementy, które runęły do wewnątrz budynku. Po dłuższej chwili jedna ze ścian stodoły również się zawaliła.
Straż pożarna miała trudności ze zdobyciem wody
Ugaszanie pożaru niestety nie obyło się bez przeszkód. Strażakom nie udało się pobrać wody z pobliskiego hydrantu, gdyż sieć hydrantowa nie była na tyle wydajna, by ugasić stodołę. Strażacy po wodę musieli jeździć do miejscowości Śrem, a potem korzystali z pobliskiego jeziora.
Walka z żywiołem trwała jeszcze w niedzielę. Strażaków wezwano ponownie, ponieważ silny wiatr na nowo wzniecał ogień. Na szczęście sytuację udało się szybko opanować.
W akcji gaśniczej udział brały jednostki strażackie z powiatu śremskiego: JRG Śrem, OSP Chrząstowo, OSP Śrem, OSP Dalewo i OSP Wyrzeka, do pomocy wezwano jeszcze potem posiłki z powiatu gostyńskiego. Przyczyny pożaru nie udało się jeszcze ustalić.