Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Biznes > Rolnicy pozbawieni środków za swoją pracę. Zaległość na 6 mln złotych. Sprawą zajmie się prokuratura
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 16.06.2025 10:37

Rolnicy pozbawieni środków za swoją pracę. Zaległość na 6 mln złotych. Sprawą zajmie się prokuratura

hodowla bydła
Fot. Vladimir Zapletin – Getty Images

Przełom maja i czerwca obfitował w nieprzewidywalne zjawiska atmosferyczne. Jakby klęsk żywiołowych było mało, teraz rolnicy mierzą się z kolejnym dramatem. Wielu hodowców ma poważne problemy finansowe, ponieważ nie otrzymało należnych płatności. Druga strona sporu próbuje się tłumaczyć i obarcza winą kogoś innego.   Dotychczasowe protesty nic nie dały, a sprawie ma się przyjrzeć prokuratura. 

Dramat polskich rolników

Na skutek ostatnich burz i nawałnic ucierpiały zarówno gospodarstwa rolne, jak i hodowle. Prawie 200 rolników musi dopisać do listy strat jeszcze jedną pozycję. Liczyli na zyski ze sprzedaży bydła, jednak należne kwoty nie zostały im wypłacone. Całość niezrealizowanych zobowiązań znanego przedsiębiorstwa sięga ponad 6 milionów zł. Poszkodowani hodowcy kilka dni temu protestowali pod siedzibą firmy, wielu z nich walczy teraz o przetrwanie. 

Ludzie przez dwa lata pracowali na ten zysk, a teraz nie mają za co żyć, wiele rodzin przeżywa dramat — mówił dziennikarzom jeden z protestujących rolników. 

Właściciel firmy próbował przekonywać rozwścieczonych rolników, że również jest tutaj stroną poszkodowaną. Walczącym o przetrwanie hodowcom jednak trudno dać temu wiarę. W sprawę ma się zaangażować lokalna prokuratura. Co dokładnie jest przedmiotem sporu i czy istnieje jakaś szansa na to, że zostanie rozwiązany na korzyść rolników? 

krowy
Straty, które ponieśli hodowcy bydła są liczone w milionach, fot. Deb Drury – Getty Images/Canva

ZOBACZ TEŻ: Alarmujące dane spływają do Polski. Padło kilkadziesiąt tysięcy sztuk bydła

Stefan Krajewski
Wydali miliony. Potrzebują jeszcze więcej
Bez tych dokumentów można stracić dopłaty. ARiMR przypomina o ważnym obowiązku 650 zł miesięcznie z KRUS bez limitu dochodów. Mało kto wie o tym specjalnym dodatku

Rolnicy z Pomorza protestują przeciwko firmie Agro Sadowski

Z tego, co do tej pory udało się ustalić, poważne straty poniosło 170 hodowców. Grupa Agro Sadowski ze Sartowic mogła nie wypłacić należności za około 1300 sztuk bydła. Rolnicy protestują i domagają się wypłaty zaległych pieniędzy, wielu z nich, z powodu nieotrzymania środków za sprzedane krowy, znalazło się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jedna z demonstracji odbyła się 9 czerwca przed siedzibą firmy Sadowskich, a jej organizatorem był Tomasz Literski — hodowca z województwa pomorskiego.

Jak relacjonował portal pomorska.pl, poszkodowani hodowcy przybyli na miejsce z biało-czerwonymi flagami i transparentami z hasłami, takimi jak: „Nie odejdziemy, póki kasy nie dostaniemy”. Według szacunków Literskiego łączna wartość zaległości przekracza 6 milionów złotych. 

Jeden z rolników przekazał, że Agro Sadowski powinien mu wypłacić 68 tysięcy złotych za sprzedane zwierzęta, a jego bratu ponad 200 tysięcy. Inny hodowca dodał, że znalazł się w poważnym dołku finansowym i prawdopodobnie nie będzie w stanie z niego wyjść przez co najmniej dwa lata, ponieważ nie stać go teraz na zakup cieląt.  

Przedstawiciel Grupy Argo Sadowski wyszedł do protestujących rolników w towarzystwie ochroniarza i przedstawił swój obraz sytuacji. Jak się tłumaczył z niezrealizowanych zobowiązań? 

krowy pryszczyca
Firma mogła nie wypłacić rolnikom należności za 1300 sztuk bydła, fot. Tofotografie/Getty Images/CanvaPro

Firma nie zapłaciła rolnikom za bydło. Tak się tłumaczy

Hodowcy, którzy od lat współpracowali z Grupą Argo Sadowski, wskazywali, że do tej pory nie było większych problemów z prowadzeniem interesów z tą firmą. Jeśli pojawiały się jakieś opóźnienia, to były regulowane w przeciągu kilku dni. Wszystko zmieniło się kilka tygodni temu, kiedy zakontraktowane kwoty nie wpłynęły na konta. Jak się okazało, firma od końca maja przechodzi restrukturyzację, mimo to, jeszcze kilka dni przed rozpoczęciem tego procesu kupowała bydło. 

Do protestujących rolników zwrócił się Jacek Sadowski, który starał się wytłumaczyć z zaistniałej sytuacji. 

Jesteśmy w trakcie restrukturyzacji […] My do marca — w marcu trochę się psuło — kwietnia wszystko płaciliśmy, ale staraliśmy się też o kredyt 5.000.000,  który został wstrzymany, bo była zbyt mała rentowność w granicach 2 procent zysku na zakupie. Banki wycofały się z kredytowania, dlatego podjęliśmy decyzję o restrukturyzacji, żeby dalej nie brnąć w zakupy — tłumaczył właściciel firmy. 

Rolnicy jednak nie przyjęli tych tłumaczeń, dopytując, dlaczego jeszcze 19 maja firma skupowała krowy, skoro restrukturyzacja miała zostać ogłoszona kilka dni później. Jednak jeszcze bardziej kluczowym pytaniem było, to kiedy przedsiębiorstwo zamierza uregulować dług. 

W ciągu dwóch - trzech miesięcy […] będą wysłane listy polecone do rolników. Będzie prośba o głosowanie. Będzie propozycja co do procentu płatności — przekazał Sadowski. 

Jednocześnie tłumaczył, że on sam również jest stroną poszkodowaną i próbował częścią winy obarczyć pośredników tak zwanych naganiaczy, którzy jeżdżą po wsiach i dopełniają formalności. Natomiast już samym rolnikom zarzucił, że fałszowali wagi, by zawyżyć ceny. 

“Tygodnik Tucholski” w indywidualnych rozmowach z hodowcami ustalił, że Grupa Argo Sadowski chce zaproponować rolnikom 60-70 procent należnej sumy. Sprawą ma się zająć również prokuratura. Janusz Borucki — prokurator rejonowy w Świeciu, przekazał, że postępowanie zostanie wszczęte, a najpierw mają zostać przesłuchane osoby, które złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.