Krowy to udomowione ssaki z rodziny wołowatych, które przez tysiące lat były wykorzystywane przez człowieka jako źródło mleka, mięsa i skór, a także jako siła pociągowa – a choć część tych funkcji dziś straciła znaczenie, to dwie pierwsze nadal pozostają podstawą ich hodowli. W warunkach europejskich (w tym także polskich), krowy najczęściej stanowią element systemu intensywnej produkcji żywności – choć w wielu mniejszych gospodarstwach wciąż pełnią także rolę bardziej tradycyjną (związaną z codziennym rytmem pracy i lokalnym obiegiem surowców).
Z biologicznego punktu widzenia krowy przeżuwacze, co oznacza, że ich układ pokarmowy przystosowany jest do przetwarzania dużych ilości włókna roślinnego – proces ten zachodzi w czterokomorowym żołądku i trwa znacznie dłużej niż u drapieżników czy wszystkożerców. W rezultacie tego procesu, krowy potrafią efektywnie wykorzystać pasze objętościowe (takie jak trawy i kiszonki), zamieniając je na wysokoenergetyczne produkty trafiające później na polskie stoły – czyli mięso i mleko.
Z gospodarczego punktu widzenia, krowy stanowią jedno z najważniejszych ogniw w całym systemie produkcji rolnej – zarówno przez wzgląd na wartość wytwarzanego mleka, jak i na mięso pozyskiwane po zakończeniu okresu użytkowości mlecznej.
Dodatkowo, obornik bydlęcy pozostaje do dziś jednym z najcenniejszych nawozów naturalnych, wykorzystywanym zarówno w gospodarstwach tradycyjnych, jak i w nowoczesnych systemach zrównoważonej produkcji roślinnej.
Podstawowy podział krów opiera się na kierunku ich użytkowania – wyróżnia się więc rasy mleczne, mięsne oraz ogólnoużytkowe, które łączą cechy obu poprzednich (choć w praktyce coraz rzadziej się je utrzymuje ze względu na niższą efektywność ekonomiczną). Rasy mleczne, takie jak holsztyńsko-fryzyjska, zgodnie ze swoją nazwą charakteryzują się bardzo wysoką wydajnością mleczną, ale przy tym są bardziej wrażliwe na błędy żywieniowe i warunki środowiskowe – a to przekłada się na większe wymagania w zakresie opieki i zarządzania stadem.
Rasy mięsne (jak limousine, charolaise czy hereford) nie są eksploatowane mlecznie, lecz hodowane z myślą o produkcji wysokiej jakości mięsa, często z uwzględnieniem systemów ekstensywnych – czyli takich, które opierają się na wypasie pastwiskowym i mniejszej intensywności ingerencji człowieka.
W Polsce coraz większym zainteresowaniem cieszy się hodowla krzyżówek ras mięsnych z mlecznymi – co pozwala łączyć dobrą wydajność z większą odpornością i lepszą ekonomiką produkcji.
Opłacalność hodowli krów w Polsce jest tematem złożonym, zależnym od szeregu czynników – takich jak skala produkcji, typ gospodarstwa, dostęp do rynku zbytu, poziom kosztów pasz, energii i usług weterynaryjnych, a także od polityki unijnej, która coraz silniej wpływa na ramy funkcjonowania sektora rolnego. Dla gospodarstw małych i średnich utrzymanie krów wiąże się z dużym ryzykiem finansowym – zwłaszcza w kontekście zmiennych cen skupu i rosnących kosztów produkcji.
Jednocześnie, dla dużych gospodarstw, które zainwestowały w nowoczesne technologie, zautomatyzowane systemy udojowe i wydajną genetykę, hodowla krów nadal może być rentowna – pod warunkiem, że zarządzanie odbywa się w oparciu o precyzyjną kalkulację i aktualną wiedzę zootechniczną.
Problem jednak polega na tym, że polityka rolna Unii Europejskiej – mimo deklarowanego wsparcia – coraz częściej wprowadza radykalne obostrzenia środowiskowe i dobrostanowe, które niestety nie idą w parze z realnym wsparciem ekonomicznym – taki stan rzeczy powoduje zwiększającą się w sektorze hodowli krów niepewność.
Pokaż więcej
Przełom maja i czerwca obfitował w nieprzewidywalne zjawiska atmosferyczne. Jakby klęsk żywiołowych było mało, teraz rolnicy mierzą się z kolejnym dramatem. Wielu hodowców ma poważne problemy finansowe, ponieważ nie otrzymało należnych płatności. Druga strona sporu próbuje się tłumaczyć i obarcza winą kogoś innego. Dotychczasowe protesty nic nie dały, a sprawie ma się przyjrzeć prokuratura.
Spełniają się czarne scenariusze rolników — w dobie panujących chorób, dochodzi do niespotykanych do tej pory wzrostów cen bydła — które z tygodnia na tydzień stają się coraz wyższe. „Każda podwyżka ceny, to jest automatycznie zaciągnięcie hamulca ręcznego dla rolników” - alarmuje jeden z pośredników.
Wielkopolskie Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Poznaniu podzieliło się pozytywną wiadomością – w jednym z gospodarstw niedaleko Złotowa przyszły na świat jałówki z ciąży bliźniaczej. Choć pojawienie się na świecie dwóch zwierząt zamiast jednego może wydawać się podwójnym szczęściem, w rzeczywistości taka sytuacja wiąże się również z pewnymi komplikacjami.
Pryszczyca, mimo skutecznej kontroli w Europie, nadal stanowi potencjalne zagrożenie, które wymaga ciągłej czujności i współpracy międzynarodowej. W Polsce resort rolnictwa prowadzi restrykcyjny monitoring, aby zapobiec przedostania się wirusa do kraju. Aktualnie wytyczne ministerstwa nie dotyczą już tylko rolników. Główny Lekarz Weterynarii zorganizował specjalne spotkanie, na którym przeanalizowano sytuację również pod kątem turystycznym.
Przez chwile wydawało się, że sytuacja w Europie związana z pryszczycą powoli się normuje. Niestety niedaleko granicy z Polską wykryto kolejne ognisko zaraźliwej choroby. Resort rolnictwa już wydał stosowne rozporządzenie w tej sprawie. Kwestia ochrony granic nie jest jedyną, którą będzie się teraz zajmować ministerstwo.
Wszystko miało być zgodne z ustaleniami – termin dostawy, wiek cieląt, waga. Rzeczywistość okazała się dramatycznie inna. Internetowe ogłoszenia stają się nową pułapką na polskich hodowców, a coraz więcej rolników dzieli się podobnymi historiami, w których zaufanie do sprzedawcy kończy się stratami finansowymi i problemami zdrowotnymi w stadzie.
Niepokojące informacje napływają ze Słowacji. W tym kraju odnotowano obecność kolejnego ogniska groźnej choroby, która dotyka bydło. Inspekcja Weterynaryjna prowadzi wzmożone kontrole gospodarstw docelowych, do których wprowadzono zwierzęta z terytorium Słowacji w okresie poprzedzających 30 dni od wystąpienia choroby.
Poważne informacje dla hodowców bydła z Polski. Komisja Europejska poinformowała o wykryciu kolejnego ogniska poważnej choroby, która dziesiątkuje stada i wymaga natychmiastowych, drastycznych reakcji. Odległość od naszego kraju jest znikoma, Główny Inspektorat Weterynarii wydał komunikat w tej sprawie. Zostały podjęte kroki.
Styczeń przyniósł rekordowe ceny bydła, ale luty zapowiada się zupełnie inaczej. Rynek doświadcza dynamicznych zmian, które mogą zaskoczyć hodowców. Czy stawki nadal będą rosły, czy czeka nas spadek cen? Sprawdzamy najnowsze doniesienia z rynku.
Projekt ustawy łańcuchowej wywołuje gorące dyskusje wśród ekspertów i opinii publicznej. Choć jego głównym celem jest ochrona zwierząt, pojawiają się zarzuty dotyczące możliwości nadużyć oraz otwierania drogi do niekontrolowanego przejmowania zwierząt przez organizacje prozwierzęce. Jakie zmiany proponuje nowa ustawa i dlaczego budzi tyle emocji?
W Polsce ma powstać największa w kraju, a zarazem i w Europie zrobotyzowana obora dla krów mlecznych. Ta rewolucyjna inwestycja warta kilkadziesiąt milionów złotych może mieć znaczący wpływ na stan hodowli bydła w Polsce. Znana jest już data rozpoczęcia budowy.
Przez wiele miesięcy mieszkańcy jednej z gmin na północy Polski musieli zmagać się z niecodziennym problemem. Na ich terenach pojawiło się stado dzikich zwierząt, których pochodzenie przez długi czas pozostawało zagadką. Niezwykłe cechy tych stworzeń sprawiały, że tradycyjne metody walki były nieskuteczne. Aż do teraz.
Polski zakład mleczarski został sparaliżowany po tym jak zauważono wyciek amoniaku. Ze względu na potencjalne zagrożenie zarządzono pilną ewakuację całego zakładu. Interweniowała straż pożarna.
Podczas emisji czterech sezonów programu "Rolnicy.Podlasie" Justyna i Łukasz Maciorowscy z dumą pokazywali swoje gospodarstwo rolne, a widzowie mogli przyglądać się ciężkiej pracy na roli i przy setkach krów małżeństwa z podlaskiej wsi Ciemnoszyje. Rolnicy zapowiedzieli jednak, że to koniec ich przygody w serialu. Wiemy, co było powodem rezygnacji.
Na horyzoncie pojawił się projekt, który budzi ogromne kontrowersje wśród rolników, polityków i organizacji prozwierzęcych. Czy nowe regulacje będą krokiem w stronę lepszego traktowania zwierząt, czy może zagrożeniem dla tradycyjnego polskiego rolnictwa? Sprawdzamy, co kryje się za Piątką dla Zwierząt 2.0.
Gdy noc spowijała spokojne okolice Garwolina, w jednej z miejscowości rozegrał się dramat, który wstrząsnął całą społecznością. W ciągu kilku godzin życie jednego z rolników legło w gruzach, a straty liczone są w milionach. Jak doszło do tej tragedii i czy jest szansa na odbudowę?
Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok w sprawie podziału stada krów między rolnikiem, a jego byłą żoną. Mężczyzna odwołał się od nieprzychylnej decyzji, próbując udowodnić, że zwierzęta zostały nabyte jeszcze przed ślubem. Sąd kolejnej instancji całkowicie pozbawił rolnika złudzeń.
Gospodarz z Austrii doznał w ostatnim czasie potężnej straty. Cztery sztuki jego krów i dwa cielaki nagle padły, a pięć krów poroniło. Rolnik chcąc doszukać się winowajcy tych strat, postanowił przebadać martwe zwierzęta. Okazało się, że zabijało je pożywienie, a dokładniej siano i to, co się w nim znajdowało. Jaki związek ma to z psami? Rolnik zamierza walczyć z właścicielami czworonogów, pokazując im fotografię padłych krów i nie tylko.
Miniona niedziela skończyła się fatalnie dla mieszkańców jednej z posesji na terenie gminy Lipsk. Późnym wieczorem doszło dowiem do pożaru samochodu osobowego, który stał w budynku gospodarczym. Niestety, ogień objął swoją niszczycielską siła również inny budynek, w którym znajdowały się płody rolne, sprzęt warsztatowy oraz młode cielaki.
Na co dzień jest rolniczką, która ma pod swoją opieką 3 tysiące krów. Teraz jednak jej celem życiowym jest zdobycie złotego medalu w biegu na 1500 m podczas Olimpiady w Paryżu.
Ten dramat wydarzył się w niedzielę 28 lipca w miejscowości Zławieś Wielka, w gminie Siemoń niedaleko Torunia. Strażacy ręcznie oczyszczali wnętrze budynku gospodarczego, który runął wprost na przebywające w oborze krowy. Z 12 sztuk bydła, przeżyła zaledwie garstka.
W minionym tygodniu policjanci z małkińskiego komisariatu otrzymali zgłoszenie, iż na terenie jednej z gmin powiatu ostrowskiego na Mazowszu, pijany mężczyzna w trakcie awantury domowej, pobił swoją żonę. W trakcie prowadzonych czynności ustalono również, że awanturnik miał znęcać się nad krowami oraz psami.
Groźna burza, jaka 13 lipca przeszła w gminie Werbkowice, dla Bożeny i Andrzeja Cisłów stała się prawdziwym koszmarem. W wyniku uderzenia pioruna rolnicy stracili połowę stada krów mlecznych. Strata jest dla nich tak ogromna, że zdecydowali się poprosić o wsparcie ludzi dobrej woli.
Wydaje się, że codzienna czynność, jaką jest dojenie krów nie powinno stanowić niebezpieczeństwa. Okazuje się jednak, że to nie prawda. Według serwisu "Gazeta Pomorska" jeden z pracowników w woj. kujawsko-pomorskim został poważnie poturbowany przez spłoszoną krowę, która dosłownie wbiła go w barierki. Niestety, takich zdarzeń jest coraz więcej, większość kończy się tragedią.
Do potężnego pożaru w gospodarstwie rolnym doszło w poniedziałek nad ranem w miejscowości Podborek w gminie Rytwiany. Straty w gospodarstwie są ogromne, trwa zbiórka pieniędzy na pomoc pogorzelcom.
W środę 15 maja doszło do wybuchu pożaru w budynku inwentarskim w miejscowości Wojciechowo w gminie Wierzbinek. Ogień objął cały budynek, w którym znajdowały się zwierzęta hodowlane. Właściciel ocalił 40 sztuk bydła, niestety po ugaszeniu okazało się, że prawie drugie tyle nie przeżyło starcia z ogniem.
Funkcjonariusze policji na podstawie anonimowego zgłoszenia, udali się do gospodarstwa na terenie gminy Włocławek. Mieszkał tam 48- letni gospodarz, u którego policja dokonała przerażającego odkrycia. W oborze leżało 29 martwych sztuk bydła, niemalże drugie tyle było w stanie agonalny. Sprawą zajęła się prokuratura.
Bohaterowie programu emitowanego w stacji Fokus TV "Rolnicy.Podlasie", Gieniek i Andrzej Onopiuk pokazują swoje życie na wsi. Widzowie z zapałem śledzą losy dwóch rolników z Plutycz. Sprawdziliśmy, co działo się w ostatnim odcinku programu.