Smutne pożegnania w "Rolnik szuka żony". Kogo odesłali Wiktoria, Marcin i Sebastian?
W kolejnym odcinku "Rolnik szuka żony" przyszedł na czas na poważne rozmowy i randki sam na sam z kandydatami i kandydatkami. Rolnicy mają trudny orzech do zgryzienia, bo wciąż wielu nie chce zadeklarować głośno, do kogo serce bije najmocniej. Decyzje pomoże podjąć im eliminacja tej osoby, do której nie zaiskrzyło wcale. W szóstym odcinku wrócić do domu musiało dwie kobiety i jeden mężczyzna. Zobaczcie, kogo już nie zobaczyli w następnym odcinku.
Marcin zrezygnował z tej kandydatki. Widzowie też jej nie polubili
W szóstym z kolei odcinku programu "Rolnik szuka żony", uczestnicy zabrali swoich parterów i partnerki na randkę. Jedni szykowali się i stroili na wspólną podróż w wyjątkowe miejsca, a inni zaprosili na poważną rozmowę w ustronne miejsce, aby przekazać smutne wieści.
W pierwszym kadrze odcinka ujrzeliśmy Marcina oraz jego kandydatki: Magdalenę, Anię i Roksanę. Dziewczyny jeszcze radosne nie spodziewały się takiego obrotu spraw. Po dyskusji na temat prezentu od Roksany dla rolnika, ten niespodziewanie postanowił pójść z nią na szczerą rozmowę w cztery oczy. Marcin od razu wyjaśnił widzom, w czym tkwi problem w relacji z Roksaną.
Po tych dwóch dniach poznałem trochę dziewczyny i tak serce i głowa podpowiada mi, że najbliżej mi jest do Ani i Magdy. - mówi Marcin.
Zaraz potem pojawiła się scena mocno rozczulająca, mianowicie rolnik przekazał Roksanie, że nie przypadła mu do gustu tak, jak pozostałe dwie kandydatki. Nastąpił moment pożegnania się tych dwoje. Roksana przyjęła wiadomość o opuszczeniu programu ze spokojem, jednak zaraz potem oboje wrócili do Ani i Magdy i przekazali im smutną nowinę.
Smutek na pewno troszeczkę jest. Jest taki czasami niedosyt tej przygody, ale ja każde takie wyzwanie staram się traktować jak nową przygodę, nowy etap w życiu i uważam, że trafię też na tego odpowiedniego mężczyznę, który doceni mnie i postawi na pierwszym miejscu. - powiedziała Roksana i na koniec pożegnała się z Marcinem i życzyła powodzenia Ani i Magdzie.
Internautów nie zdziwiła decyzja Marcina, bowiem od początku nie przepadali za Roksaną. Najmocniej irytował ich jej głos i sposób bycia. Roksana pokazał im jednak odchodząc z programu, że ma klasę, na co z resztą sami zwrócili uwagę.
Sebastian podjął decyzję. Odesłał kobietę, której do rolnictwa było najbliżej
Rolnik po południu zabrał swoje trzy kandydatki na pole pszeniczne, by tam móc w spokoju porozmawiać z każdą z nich. Rozmowy Sebastiana z kobietami były długie i poważne, jednak żadna z nich nie chciała mu pomóc w wyborze tej jedynej, tłumacząc, że to on musi "podjąć męską decyzję". Rolnik od początku czuł, że najbliżej mu do Patrycji, jednak po rozmowie z Katarzyną zrozumiał, że ona też jest mu bliska. Kasia w krótkiej relacji potwierdziła, że zaiskrzyło.
Z każdą minutą coraz bardziej lubię Sebastiana. Gdzieś tam zyskuje w moich oczach. Z takim jakimś uczuciem na mnie patrzy i myślę, że ja też z takim uczuciem na niego patrzę. Odwzajemniam to jak najbardziej. - wyznała Katarzyna.
Sebastian na sam koniec przechadzał się po polu z kobietą, która już nie raz pokazała mu, że ma ogromną wiedzę odnośnie rolnictwa. Rolnik jednak najkrócej rozmawiał z Anną, gdyż nie chciał przeciągać dalej tej znajomości.
Nie ciągnęliśmy jakiegoś tematu. Więcej nie chciałem rozwijać tej rozmowy tylko jak najszybciej wrócić do domu i powiedzieć jej o tym, że musi opuścić gospodarstwo. - skwitował Sebastian.
Po powrocie do domu, rolnik ponownie zaprosił Anię na rozmowę, tym razem jednak nie była to przyjemna rozmowa. W deszczowej scenerii, rolnik wprost powiedział Ani, że nie chce dłużej tego przeciągać i nie ma sensu dalej wodzić jej za nos. Anna przyjęła wiadomość z pokorą.
Ja mam do kogo wracać. Ja to powtarzałam nawet i z nim w tym zbożu to zdążyłam chwilę porozmawiać i powiedziałam mu ja mam plan B. Muszę go mieć, życie mnie tego nauczyło, że muszę mieć plan B. - mówiła ze łzami w oczach Anna, dodając potem w rozmowie z dziewczynami, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo ja się jeszcze dzisiaj będę mogła do dziecka przytulić".
Wiktoria zabrała na randkę Łukasza. Rozstanie wywróżyła mu wróżka
Trzech kandydatów Wiktorii już rankiem otrzymali zadanie specjalnie. Mieli przygotować wybieg dla brojlerów, kaczuszek i niosek. To zadanie wymagało cierpliwości i sprawności manualnej. Rolniczka od czasu do czasu rozmawiała z każdym z kandydatów, choć najmniej uwagi poświęcała Szymonowi.
Przyszedł czas na randki Wiktorii z kandydatami. Na pierwszy ogień rolniczka zaprosiła Łukasza. Oboje długo przygotowywali się do tego spotkania, które potem okaże się ostatnim. Łukasz przedtem zasięgnął porady wróżki, która przepowiedziała mu co nie co.
Wróżka mi powiedziała, że będzie bardzo romantyczna randka i też bardzo taka poważna w rozmowach. I to, że ogólnie słoneczko ma nam towarzyszyć. - wyjawił Łukasz.
Razem pojechali w malownicze miejsce, gdzie mogli na spokojnie ze sobą porozmawiać. Już na początku rozmowy Łukasz zachwalał rolniczkę i... siebie samego.
Kobiety we mnie cenią, że jestem dżentelmenem i to w sumie w każdej postaci. Ogólnie mam powodzenie u kobiet, ale może uważam, że to jest złe. Może jakbym nie miał powodzenia u kobiet, to może bym znalazł taką wiesz... ułożoną, tą jedyną. - powiedział Łukasz w czasie rozmowy z Wiktorią.
Rolniczka choć przyznała, że Łukasz jest super osobą, to jednak musiała podziękować mężczyźnie za te kilka dni razem spędzonych i pożegnać się z nim.
No wiesz, tutaj też oczekiwałeś ode mnie szczerości. No wiesz, ja też nie chce może robić ci nadziei. Czuje, że chciałabym ci podziękować za przyjazd i gdzieś bardziej wiesz, poświęcić czas Adamowi i Szymonowi, troszeczkę ich poznać jeszcze, bo jest mi troszeczkę bliżej do nich. - wyznała Wiktoria Łukaszowi.
Mężczyzna stwierdził, że nie ma rolniczce za złe, że odsyła go z gospodarstwa i że nie czuje się skrzywdzony przez Wiktorię. Łukasz przeczuwał, że ta randka właśnie tak się skończy, wróżka się nie pomyliła. Koniec ich wspólnej drogi, miała zwieńczyć fotografia w samochodzie.