Trucizna miała trafić na pola. Polskie służby przejęły toksyny zakazane w całej UE

W województwie kujawsko-pomorskim udaremniono przemyt nielegalnych środków ochrony roślin, które mogły skazić tysiąc hektarów ziemi. Funkcjonariusze przejęli setki litrów toksycznych substancji, co pokazuje ogromną skalę procederu. Działania oszustów stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla upraw, ale i dla konsumentów.
Ochrona roślin – fundament, na którym łatwo się poślizgnąć
Nowoczesne rolnictwo to gra o wysoką stawkę. Plony muszą być obfite i zdrowe, a presja chorób oraz szkodników nie maleje. Stosowanie środków ochrony roślin jest dzisiaj ekonomiczną koniecznością.

Jednak to także ogromna odpowiedzialność. Wybór odpowiedniego preparatu, dawki i terminu zabiegu decyduje nie tylko o skuteczności, ale również o bezpieczeństwie upraw, środowiska oraz konsumentów. W tej układance nie ma miejsca na eksperymenty, dlatego każda decyzja musi opierać się na wiedzy i zaufaniu do produktu.
Nawozy na czarnym rynku
Tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, szybko pojawiają się oszuści oferujący rzekome okazje. Niestety czarny rynek pestycydów to potężny i niezwykle groźny proceder. Sprzedawcy kuszą niższą ceną i obiecują identyczne działanie jak w przypadku oryginalnych produktów, a w rzeczywistości oferują truciznę o nieznanym składzie.
Rolnik, który decyduje się na taki zakup, ryzykuje wszystkim. Nielegalne środki ochrony roślin mogą nie tylko zniszczyć całą uprawę, ale też skazić glebę na lata, co w konsekwencji prowadzi do utraty dopłat i problemów z prawem. Pozorna oszczędność kilkuset złotych może kosztować bankructwo całego gospodarstwa.
Wpadli z setkami litrów trucizny
O tym, że nie jest to problem teoretyczny, przekonali się dwaj mężczyźni zatrzymani przez funkcjonariuszy Kujawsko-Pomorskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) i Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu. Podczas kontroli samochodu odkryto u nich 160 litrów płynów i kilkadziesiąt saszetek z granulatem. Prawdziwy arsenał czekał jednak na posesji jednego z zatrzymanych – znaleziono tam kolejne 515 litrów cieczy i ponad 5 kg granulatu. Łącznie zabezpieczono prawie 700 litrów i kilka kilogramów substancji, które nigdy nie powinny trafić na polskie pola. Były to preparaty wycofane z obrotu w całej Unii Europejskiej – toksyczne i niebezpieczne.
Eksperci oszacowali, że ta ilość mogłaby posłużyć do opryskania ponad 1000 hektarów upraw, co oznacza tysiąc hektarów potencjalnie skażonej żywności, gleby i wody. Zatrzymanym grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet do 2 lat więzienia. Historia ta stanowi najlepsze ostrzeżenie – legalny produkt to gwarancja bezpieczeństwa plonu, gospodarstwa i rodziny.




































