Unia wkrótce podejmie decyzję ws. liberalizacji handlu z Ukrainą. Prace są już na ukończeniu

Niedługo kończy się czas obowiązywania unijnego rozporządzenia dotyczącego liberalizacji handlu z Ukrainą. W poniedziałek, 24 marca rzecznik Komisji Europejskiej poinformował o aktualnym stanie prac nad nowymi porozumieniami. W proces był zaangażowany również polski minister rolnictwa — Czesław Siekierski, który odbył spotkanie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem.
Umowy handlowe z Ukrainą wkrótce ulegną zmianie
Unia Europejska może zawierać umowy z krajami trzecimi, w celu ustanowienia norm stosunków dwustronnych. W przypadku Ukrainy to porozumienie miało być elementem przygotowawczym do przyjęcia tego kraju w szeregi wspólnoty. Układ o stowarzyszeniu wszedł w życie w 2017 roku i miał obowiązywać przez 5 lat. Po tym czasie powinny zostać podjęte negocjacje w celu zacieśniana współpracy. Jednakże po rosyjskiej agresji na Ukrainę te plany musiały ulec zmianie, aby wesprzeć ogarnięty wojną kraj, także w sferach gospodarczych.
W związku z tym Komisja Europejska wprowadziła autonomiczne środki handlowe (ATM), jednakże obowiązywały tylko w jedną stronę — w imporcie z Ukrainy do UE nie uwzględniano już kontyngentów ani ceł. W 2022 roku porozumienie dotyczące liberalizacji handlu z Ukrainą zostało przedłużone praktycznie na tych samych zasadach, a czas jego obowiązywania dobiega końca 5 czerwca 2025 roku. Unia przygotowuje się do zawarcia nowej umowy, co będzie miało znaczący wpływ na inne państwa członkowskie, w tym również na Polskę. Czego należy się spodziewać po nowym rozporządzeniu i jak może ono wpłynąć na rynek europejski?

ZOBACZ TEŻ: Polska zamyka granicę ze Słowacją. Jest ryzyko rozwoju groźnej choroby
Rolnicy biją na alarm i domagają się 5000 zł w ramach wsparcia. Jest reakcja ministerstwa Część danych ARiMR może zostać ujawniona. Minister rolnictwa zapowiada zmiany w ustawieKonsekwencje liberalizacji handlu z Ukrainą
Choć wiele krajów zmobilizowało się do tego, aby wesprzeć Ukrainę podczas konfliktu zbrojnego, gospodarcze regulacje w tym zakresie, a głównie dotychczasowe ATM-y spowodowały wiele kłopotów na rynku europejskim. Problem nadmiernego importu był podnoszony przez wiele państw członkowskich, w tym również przez Polskę. Po kolejnym przedłużeniu autonomicznych środków handlowych w końcu wprowadzono dodatkowe zabezpieczenia dla najbardziej wrażliwych produktów — zastosowano ograniczenia ilościowe, po przekroczeniu wskazanych progów uruchamiano cła. Choć ta zasada nie obowiązuje w przypadku mięsa drobiowego.
Te dopuszczalne ilości szybko zostały przekroczone, jednak ze względu na niższe koszty produkcji na Ukrainie, głównie jaj i miodu, tamtejszym producentom wciąż opłacało się eksportować swoje towary do krajów Unii Europejskiej. Ponadto dzięki obowiązującym regulacjom i zastosowanym środkom tymczasowym Ukraina mogła eksportować swoje zborze pomimo rosyjskiej blokady na Morzu Czarnym.
Artykuł 29 Układu o stowarzyszeniu określa zasady, na podstawie których mają zostać prowadzone dalsze konsultacje i negocjacje, które zakładają pogłębienie liberalizacji handlu. Unia Europejka już w zeszłym roku sygnalizowała, że obecne regulacje, obowiązujące od 2022 roku nie zostaną przedłużone. Z kolei rzecznik Komisji Europejskiej — Olof Gill w poniedziałek, 24 marca przekazał, że prace nad nowymi propozycjami są na ukończeniu i KE wkrótce zaprezentuje je stronie ukraińskiej. Czego więc należy się spodziewać po 5 czerwca? Możliwe scenariusze budzą wiele wątpliwości. O wyzwaniach dotyczących osiągnięcia porozumienia mówił również polski minister rolnictwa — Czesław Siekierski.

Nowa umowa nie może obniżyć kontyngentów
Art. 29 umowy o wolnym handlu, będącej częścią umowy stowarzyszeniowej, przewiduje przyspieszenie znoszenia stawek celnych. Niedługo przestanie obowiązywać dotyczące liberalizacji handlu z Ukrainą, które znosi cła na większość produktów rolnych i zgodnie z decyzją KE nie zostanie ono przedłużone. Brak nowych ustaleń skutkowałby powrotem stawek celnych sprzed rosyjskiej inwazji, co więc może się wydarzyć do 5 czerwca?
Chodzi o to, by wstawić kwestie dotyczące handlu z Ukrainą do umowy stowarzyszeniowej — przypomniał Gill.
Przed spotkaniem unijnych ministrów ds. rolnictwa w Brukseli Siekierski przekazał, że polski resort czeka na stanowisko Komisji Europejskiej, dotyczące warunków dalszej liberalizacji relacji handlowych pomiędzy UE a Ukrainą. Oprócz tego Siekierski po wizycie w Polsce swojego ukraińskiego odpowiednika — Witalija Kowala, w której wzięli udział również przedstawiciele organizacji branżowych, podkreślał konieczność osiągnięcia porozumienia. To może być jednak bardzo trudne, gdyż ewidentnie stanowiska Polski i Ukrainy w tej kwestii są rozbieżne.
Zgodnie z unijnym prawem przyszłe negocjacje nie będą mogły obniżyć kontyngentów do poziomu niższego niż ten, który został zawarty w Układzie o stowarzyszeniu. Mogą być jedynie wyższe lub pozostać na tym samym poziomie. Środków ochronnych nie można zastosować również w przypadku towarów, które już zostały zliberalizowane — jeśli cła ani kontyngenty nie zostały określone w umowie, niczego nie można już zmienić. Za przykład można podać tutaj owoce miękkie pochodzące z Ukrainy, które pojawiły się na europejskim rynku w dużych ilościach.
Rzecznik KE zapewnił, że Komisja pozostaje w kontakcie z krajami członkowskimi, a prace nad nowymi propozycjami dla Ukrainy wkrótce się zakończą i zostaną zaprezentowane. O tym, jaki kierunek ostatecznie obierze wspólnota w tej sprawie, zdecyduje Komisja Europejska pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen.




































