Żniwa już nie będą takie jak kiedyś. Ekspert: zmiany klimatu są nieubłagane
Ocieplenie klimatu wpływa na pracę polskich rolników, który z roku na rok zauważają przyspieszenie okresu "małych żniw". W tym roku wiosna była wyjątkowo ciepła i w znaczącym stopniu wpłynęła na wegetację roślin. Agroklimatolog uważa, że w przyszłości żniwa w lipcu będą standardem. Na co rolnicy w szczególności powinni zwracać uwagę? Skąd wiadomo, że zboże jest już gotowe do pokoszenia? O wszystkim opowiedział profesor Jerzy Kozyra.
20 lat wystarczyło, żeby okres wegetacyjny roślin znacząco się wydłużył
Polskie "małe żniwa", czyli zbory jęczmienia i rzepaku ozimego, rozpoczęły się w tym roku kilka tygodni wcześniej, niż zwykle to miało miejsce. Rolnicy powoli przyzwyczajają się do nowych realiów i czy chcą tego czy nie, muszą się do nich dostosować. Ten rok jest inny niż pozostałe, ponieważ okres wegetacji roślin ruszył już w lutym, a z reguły miało to miejsce miesiąc później.
Na przyspieszony termin "małych żniw", zwrócił uwagę profesor Jerzy Kozyra, agroklimatolog z Zakładu Biogospodarki i Analiz Systemowych w Instytucie Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG), który w rozmowie z serwisem PAP stwierdził, że rolnicy powinni się do tego przyzwyczajać.
Przejście średniej temperatury dobowej przez próg 5 stopni w tym roku nastąpiło pod koniec lutego, co spowodowało ruszenie wegetacji. Na dodatek od kwietnia do lipca odnotowaliśmy temperaturę aż o cztery stopnie wyższą od normy z lat ubiegłych, co przyspieszyło rozwój roślin i zdecydowało o wcześniejszych żniwach" – wyjaśnił prof. Kozyra w rozmowie z PAP.
Profesor Kozyra dodał, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat okres wegetacyjny wydłużył się aż o 8 dni.
Można policzyć prędkość rozwoju roślin i określić dokładny czas żniw
Badacz zwrócił uwagę na dwie zależności, które należy od siebie oddzielić. Mianowicie pojęcie okresu wegetacyjnego i okresu wegetacji roślin. Pierwsze pojęcie wyznaczane jest przez wydłużający co roku się próg termiczny. Kolejny zaś to określenie, w którym roślina przechodzi przez cykl rozwojowy, a ten skraca się z każdym kolejnym rokiem przez ocieplenie klimatu.
Profesor Kozyra przekonuje, iż z łatwością można policzyć prędkość rozwoju roślin, czyli dokładny czas ich dojrzewania, a także dzięki temu przewidzieć, kiedy w danym roku rozpoczną się żniwa . Takie skomplikowane obliczenia wykonuje się na podstawie scenariuszy klimatycznych oraz matematycznych modeli fenologicznych.
Z moich obliczeń wynika, że gdy temperatura powietrza w sezonie wegetacyjnym jest wyższa o dwa stopnie niż dotychczasowa norma temperatury, żniwa zwykle będą się zaczynały dwa tygodnie wcześniej niż normalnie, czyli na początku lipca" – powiedział prof. Kozyra dla PAP.
Taka sytuacja miała miejsce w tym roku
Agroklimatolog zwrócił uwagę na zmieniające się warunki klimatyczne w Europie, które w zastraszającym tempie zmieniają się z zimowych niemal od razu na letnie, a okres wiosenny jest bardzo krótki.
To powoduje, że jednocześnie zaczyna się wegetacja roślin, które potrzebują do ruszenia lub wznowienia wegetacji temperatury dobowej przekraczającej 5 stopni - i tych, które wymagają przekroczenia progu termicznego 8-10 stopni. Dlatego w tym samym czasie pojawiają się kwiaty na tak wielu różnych roślinach, które zwykle kwitły po kolei – wytłumaczył prof. Kozyra.
Niestety, jeśli wegetacja rozpoczyna się zbyt wcześnie, wówczas źle to wpływa na odporność roślin w trakcie przymrozków. Taką sytuację zaobserwowano właśnie w czasie wiosny.
W tym roku przymrozki pojawiły się od 17 do 26 kwietnia, gdy drzewa owocowe albo winorośle weszły już w fazę wzrostu i nie były odporne na niskie temperatury. Stąd tak duże straty w sadach i winnicach. Wczesne ruszenie wegetacji rodzi zagrożenia i uzasadniony niepokój rolników – zauważył prof. Kozyra.
Rolnicy są "największymi w społeczeństwie ekspertami od pogody"
Wielu rolników narzeka na tegoroczne plonowanie zboża . Wszystkiemu winna właśnie pogoda, a dokładniej wysokie temperatury. Nie umknęło to uwadze agroklimatologa, który zauważył zależności rozwoju roślin w różnych temperaturach.
Na przykład zboża, gdy rozwijają się w wolniejszym tempie, mogą gromadzić większą ilość wody, a to przekłada się na plony. Jeśli wegetacja jest przyspieszona, zboża wydają ziarno o mniejszej masie, co oznacza straty dla rolników. Stres suszy również przyśpiesza zakończenie wegetacji roślin, a temperatura powyżej 40 stopni doprowadza do ich śmierci. – stwierdził prof. Kozyra.
Naukowiec wskazał potencjalne zagrożenie, wynikające z wcześniejszego okresu wegetacji. Mowa tu o szkodnikach, głównie mszycach, które dzięki sprzyjającej pogodzie, mogą mnożyć się na potęgę i niszczyć uprawy.
Dwie dekady wystarczyło, żeby podręczniki, z których kiedyś korzystano, zostały odłożone na bok. Teraz przez zachodzące zmiany w klimacie, należy większą uwagę poświęcać pogodzie, a w tej dziedzinie rolnicy są "największymi w społeczeństwie ekspertami" . Dlatego ważne jest, aby "dostosować harmonogram prac do tempa wegetacji i częściej sięgać po prognozy pogody", o czym właśnie wspomniał prof. Kozyra w rozmowie z PAP.